cytaty z książki "Drozd śpiewający we mgle"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Naturalnie wystukuje na maszynie starohinduskie zalecenie: "Są cztery cechy, które zdobyć musisz. Wiedza o sobie samym. Wola. Odwaga. Umiejętność milczenia". Kartka zawisa na lustrze. Będzie czytana codziennie przy goleniu. Pierwszy jad sceptycyzmu: jestem wprost idealnym zaprzeczeniem wszystkich czterech przymiotów. Wystarczy pierwsze, aby połamać zęby. Literalnie nic nie wiem o tym gościu. Plama. Czy istnieje we mnie - choćby w stanie szczątkowym - określane przez psychologię "wyższe ja". Czy tylko żywiołowe, szalejące siły przyrody. Stanąć z boku. Przyjrzeć się. Kim jestem. Co się dzieje tam, w środku. Czego chcę. Ekspedycja do wnętrza osobowości. Tak to się nazywa? Czy wreszcie warto? No - szukać tego.
Noc gnoi idealnie każdy sens. Sens wiary, oczekiwań.
Istnieje bowiem tyleż naszych Ja, ile padających na nas spojrzeń.
Naturalnie wystukuje na maszynie starohinduskie zalecenie: "Są cztery cechy, które zdobyć musisz. Wiedza o sobie samym. Wola. Odwaga. Umiejętność milczenia".
Najbardziej tragiczne są te literaturki robione przez Tatusiów. Nijak tego przełknąć. Tatuńciem śmierdzi na kilometr. Jest to pisanie śliczne, z dyskretnym przesłaniem, a z mety czujesz zioła przy maszynie, widzisz przydeptane kapcie. Jak taki zdecyduje się na mocne słowo, osadzi je niczym perłę w koronie. "Gówno" pachnie lawendą. Jest to takie eleganckie gówno, że bez oporu można włączyć je do lektur obowiązkowych.
Długi czas zamartwiałem się, że mój psychoram, powierzony temu człowiekowi, może zawierać niedostatki. Może być daleki od doskonałości, na jaką zasługuje. Moja prywatna własność myślowa, która oczywiście nie może być mu nie znana, moje dewiacje, wreszcie bezmiar wewnętrznego sanktuarium, mogą okazać się dlań nazbyt złożone. Zalęgało się nawet okrutne podejrzenie, że upraszczał je.
[...] otóż, nie jest prawdą, że w kontaktach z M. [Martą] moją energię pochłaniały wyłącznie tajemnice jajowodu.
Ostatnia moja rzecz, którą przeczytał, to list z wakacji. Donosiłem w nim: "Kochani Rodzice! Na kolonii jest fajnie. Dzisiaj zjadłem dwa desery, bo Małczyński się utopił".
Prawie każda pisanina jest wywlekaniem intymności.