cytaty z książek autora "Wioletta Milewska"
Ja nie twierdzę, że nie wolno dać komuś szansy. Chodzi o to, że sama czujesz, jak jest. I jak będzie. Dopóki jesteś z kimś, z kim nie jesteś szczęśliwa, nie możesz być z kimś, z kim możesz być szczęśliwa. Bo jak czujesz się z kimś dobrze, to jesteś zdrowa. Nie masz podkrążonych oczu - Malwina przyglądała się Wiktorii - szarej cery, zapadniętych policzków i smutnej miny. Wtedy wiesz, że jesteś szczęśliwa i tak wyglądasz.
Kiedy od dzieciństwa uczymy się mówić w określonym języku, nie zastanawiamy się, co dane stwierdzenie naprawdę znaczy...
Dzisiejszy dzień był zbyt piękny, na martwienie się czymś, co być może w ogóle nie nastąpi.
(...) o ile nie każdego stać na nowe ciuchy, to każdy ma tak samo zbudowane kończyny górne, to znaczy wyposażone w przeciwstawny kciuk i pozostałe palce, wobec czego wszyscy mają jednakowe warunki i możliwości, by prać, szyć oraz prasować ubrania.
Bo ludzie lubią narzekać. Przychodzi im to o wiele łatwiej niż zdrowe, optymistyczne patrzenie na świat, bo i przez innych jest lepiej przyjmowane. Jeśli bowiem ktoś narzeka, to pewnie mu źle, a skoro mu źle - to dobrze!
Tak to już jest, że im kwiaty są bardziej szlachetne, tym słabiej pachną.
Jedyne, o co powinno się dbać, do czego dążyć, to wiara w wyznawane wartości i czynienie dobra, bez oczekiwania na wdzięczność. To właśnie spodziewanie się wdzięczności jest przyczyną wielu upokorzeń i rozczarowań. Tymczasem każdy odruch dobra - bez względu na to, czy nim obdarowani byli go warci, czy nie - zawsze wzbogaca darczyńcę.
Ludzie mijali się obojętnie, podążając spiesznie w sobie tylko wiadomym kierunku i nie wymieniając spojrzeń z osobami idącymi z naprzeciwka, jakby każdy posiadał jakiś tunel przestrzenny na wyłączność - przestrzeń, w którą nikt inny nie mógłby wkroczyć i obrawszy spojrzeniem odległy punkt docelowy, torowali sobie wzrokiem bezkolizyjną drogę.
Kiedy się za kimś bardzo tęskni, to się pojawia potrzeba z nim kontaktu...
(...) gdy o rozwiązaniu jakiegoś problemu opowiada ktoś inny, z dystansem i na chłodno, dociera do nas, że moglibyśmy wpaść na to sami.
No cóż, nie wszystko dało się łatwo powiedzieć, a na inne zwierzenia należało wybrać odpowiedni czas. Niektóre przeżycia były bolesne i musiały poczekać.
Zawsze można mieć więcej! Choćby nie wiadomo ile już się miało, zawsze można chcieć czegoś jeszcze! Czasami, niestety, pomiędzy upragnioną materialną rzeczą a możliwością jej zdobycia znajdowała się jedna, ale bardzo istotna przeszkoda.
Dziwny jest ten świat. Kiedy o niezwykłych rzeczach mówi jakiś szanowany profesor, to jest szanowany. Ale niech to samo, tylko inaczej, bo pewnie przy użyciu niefachowego słownictwa, powie zwykły człowiek, to już jest psychicznie chory. Bo prostak, nawet jeśli coś wie, to przecież nie może wiedzieć czegoś, czego trzeba się dowiedzieć dopiero na podstawie wieloletnich badań naukowych.
Myślę, że tylko nasze lenistwo sprawia, że ziemia nie daje nam dużych plonów...
Przypadek nie istnieje. Ta prosta reguła, w połączeniu z wieloma ostatnimi wydarzeniami, wydawała się teraz dominującą zasadą, której nie wolno było nagle odrzucić. Przede wszystkim dlatego, że się potwierdziła.
Kiedy ktoś bardzo chce ufać komuś innemu, to prędzej sam w siebie zwątpi niż w kogoś, kogo na przykład kocha. Czasem bywa tak, że to winny wmawia komuś niepoczytalność, żeby oddalić od siebie podejrzenie.
Samowola, czyli postępowanie zgodnie z własną wolą, jeśli ta przypadkiem różniła się od woli innych, kończyła się właściwie na różne sposoby, a każdy z nich był niekorzystny zarówno dla ciała, jak i dla psychiki.
Czasami mamy do czynienia z pewnego rodzaju układanką. Kiedy już nam się wydaje, że wszystko jest jasne, to pojawia się inny sposób postrzegania tego, co uznaliśmy za oczywiste.
Czasami proste danie smakuje wybornie, bo jest przygotowane z serdecznością i chęcią. Jedząc coś przyrządzonego od niechcenia, łatwo można się nabawić niestrawności. Może przyczyną nie jest wcale gotowanie bez entuzjazmu, ale to, przez co nam się nie chce gotować.
Kiedy mamy obok siebie osobę zdecydowaną na nasze towarzystwo pomimo naszych słabości, chorób, a nawet upierdliwej skłonności do szukania dziury w całym, to już przez samą tę obecność dostajemy skrzydeł i cały świat otwiera przed nami możliwości, o które wcześniej nie ważyliśmy się siebie podejrzewać.
Człowiek powinien czerpać z życia każdego dnia całymi garściami.
Jeżeli (...) tęskniła za domem, a dom utożsamiała z miejscem, gdzie mieszkała matka - któż nie czułby się wyróżniony w obliczu takiego wyznania?
Czasami wierzymy, lub mamy brak wiary w coś tylko dlatego, że ktoś nas do tego głęboko przekonał.
Ludzie nie doceniają życia. Gonią, nie wiadomo dokąd i po co. Najwięcej uwagi poświęcają temu, co zupełnie nieistotne, tracą czas, energię i zdrowie. O ileż zdrowsze i szczęśliwsze byłoby społeczeństwo, gdyby ludzie byli po prostu ludźmi.
Czasami jednak trzeba pomówić o sobie. O swoich rozterkach. Obawach. Mówienie nieraz bardzo pomaga.
Masz przecież nas. Być częścią życia drugiego człowieka to ogromne wyróżnienie.
Właśnie się przekonałam, że człowiek boi się tego, czego jeszcze nie rozumie.
- Po co właściwie człowiekowi są potrzebne trudne przeżycia? (...)
- Ano po to (...) żeby nas zmusić do zmiany stanu rzeczy, bo stan, w którym tkwimy, ani trochę nam nie służy. Może coś było nam dane, żeby nam uzmysłowić, że sprawy idą w złym kierunku. Dobrze, kiedy rozumiemy to od razu. Jeśli nie rozumiemy cichej podpowiedzi, to coś przypomina nam o tym coraz głośniej i dobitniej. Czasami jesteśmy tak głusi, że nawet głośne i wyraźne gadanie nie pomaga i wtedy musi nas porządnie kopnąć, żebyśmy w końcu zrozumieli.
Jaki przewrotny jest los, który zarządza, żeby blisko wiązali się ze sobą ludzie mający wkrótce pójść własnymi drogami.