cytaty z książki "Maladie i inne opowiadania"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Coś się kończy – powiedział Geralt z wysiłkiem. – Coś się kończy, Jaskier.
- Nie – zaprzeczył poważnie poeta. – Coś się zaczyna.”
Dlaczego odmówiłam? Czego ja się boję, myślała, gnąc długi patyk znaleziony przy drodze. Czego ja unikam? Życia? Dlatego, że życie nie jest poezją?
Ja [...] od dziecka wiedziałem, kiedy należy uciekać, a kiedy jeszcze za wcześnie. Wiedzę tę doskonaliłem przez lata praktyki i dzięki temu uchodzę obecnie za odważnego.
Spójrzcie bowiem, oto kot blady, a piekło postępuje za nim.
- Odnoszę wrażenie, że mnie unikasz, Moniko.
Tak, unikam, pomyślała odważnie, nie mogąc się zdecydować, w którą stronę skierować wzrok. Po chwili wahania, ostatecznie zwyciężyły czubki tenisówek.
- Nie, skądże – wymamrotała. – Wcale nie.”
Dotknęła mojej ręki, a jej dotknięcie, wierzcie lub nie, było czerwoną kulą słońca, wschodzącego po długiej i zimnej nocy, zapachem jabłek, skokiem konia, idącego do szarży. Spojrzała mi w oczy, a jej spojrzenie było jak łopot szarpanych wiatrem proporców, jak muzyka, jak dotyk futra na policzku.
Czasami autor dodaje do opowiadania motto. Motto ma upewnić czytelnika, że autor nie tylko pisze, ale niekiedy również czyta i to mądre rzeczy, skąd zaczerpuje motta.
Życie, klecho, z Bogiem czy bez niego, z nadzieją czy bez niej, to droga bez końca i początku, droga, która wiedzie po śliskiej krawędzi olbrzymiego, blaszanego lejka. Większość ludzi nie zauważa, że chodzą w kółko, niezliczoną liczbę razy mijają ten sam punkt na śliskim, wąskim brzegu.
Cóż dziwnego, mówiły koty, że ktoś balansujący na krawędzi zagłady, truty, trawiony przez jady i choroby, nienawidzi witalności, zwinności i siły? Że ktoś rostrzęsiony, nie znający spokoju, wściekłością i szałem reaguje na ciepły, puszysty i rozmruczany spokój innych? Nie, nie było w tym niczego, czemu należalo się dziwić.
Mógłbym wprost zapytać rudzielca o datę, ale nie wypadało mi, jak sami rozumiecie. Gotów pomyśleć, że nie jestem wszechwiedzący.
-Wiele lat radości i kupę dzieci-oznajmił gromko.-Tego życzę wam,kochani.Sto lat w szczęściu, co ja gadam,dwieście,kurwa, dwieście!