cytaty z książek autora "Pati Maczyńska"
Przecież nasze życie, to wszystko, co nam się przydarzyło, to też legenda. To, jak poznałaś tatę i to, co spotkało ciocię Leosię… Wszystko jest legendą.
Rzeczywiście początek niezbyt sympatyczny. Ale może to dobra wróżba? W końcu chłopiec ocalił życie tej dziewczynie. Dla niej to naprawdę nowe życie. Był we właściwym miejscu, o właściwym czasie. Czyli wszystko zgodnie z przeznaczeniem. Proszę spojrzeć na to w ten sposób.
Świat okazał się pełen duchów. Wystarczy mieć otwarte serce, by dostrzec to, co jest ukryte za zasłoną codzienności.
Jako dziecko indygo była obdarzona pewnym darem: widziała echa przeszłości, duchy pokoleń.
Manifest ofiary
Kimże jesteś, by ze mnie szydzić?
Kimże jesteś, by mnie poniżać?
Kimże jesteś, by mnie krzywdzić?
Kimże jesteś, by mnie zniewalać?
Jesteś moim zbawcą?
Nie! Jesteś oprawcą,
Jesteś senną marą,
Ja – twoją ofiarą.
I choć rany zagojone,
Białe blizny zostawione
Na znak twojej winy –
Kary bez przyczyny.
Do muru przyparta,
Z godności obdarta
Przed twą furią stoję.
Dość! Już się nie boję!
W sercu iskra się zatliła
I nadzieję obudziła.
Wreszcie moja siła
Bat twój odrzuciła;
Przerwała niewoli nić –
Znów spokojnie będę śnić...
Wiele ostatnio słyszy się o przemocy w rodzinie: pobicia i molestowanie dzieci przez osoby bliskie, zabójstwa małżonków. Przemoc fizyczna, psychiczna i ekonomiczna jest wszechobecna. Kiedy w końcu dochodzi do tragedii, padają pytania o to, jak to możliwe, że nikt niczego nie zauważył, że nikt niczego nie słyszał. Płacz dziecka za ścianą, głuche uderzenia… A sądzę, że to nie jest tak, że ludzie są obojętni. Agresywne zachowania są zgłaszane, ale giną gdzieś pośród wielu podobnych.
Właściwie sytuacja była groteskowa, ale przecież Adam nie mógł tak myśleć na poważnie. Jakże się myliła. Jego ręce, chociaż niezbyt silne, złapały jej drobne ciało i obróciły na brzuch. Dziewczyna nie zdążyła zareagować. Zupełnie się tego nie spodziewała, co dało jej mężowi przewagę.
Nagrodą jest wolność i spokój. Warto podjąć ten wysiłek, choćby sytuacja wydawała się beznadziejna, a my sami – osamotnieni. W końcu nawet na dnie puszki Pandory była nadzieja...