Night Shift Annie Crown 7,7
Q: Lubicie połączenie mola książkowego i sportowca?
Annie Crown - "Night shift"
Kiedy Kendall Holiday, dziewczyna, która uwielbia spędzać piątkowe wieczory na nocnej zmianie w bibliotece, całuje gwiazdę koszykówki, Vincenta Knighta, jej życie nagle wskakuje na nowy tor. Ona mól książkowy, który lubuje się w pikantnych historiach. On popularny sportowiec, który potrzebuje pomocy na zajęcia z poezji angielskiej.
BOHATEROWIE
Kendall zadziwiająco wiele wie o romansach, zwłaszcza tych książkowych. W prawdziwym życiu jednak sprawy są zdecydowanie bardziej skomplikowane. Prawdę mówiąc, coś mnie urzekło w jej postaci. Potrafiła powiedzieć, co myśli, ale nie przytłaczała swoją obecnością. Właściwie odebrałam ją jako kogoś, z kim po prostu łatwo przebywać. Możesz z nią swobodnie porozmawiać, pożartować, ale kiedy trzeba również pokaże swoją delikatną stronę. Wydawała mi się do bólu prawdziwa. Jako fanka romansów często dopowiadała sobie własne zakończenie, ale czy zawsze było ono odpowiednie?
Mimo wielu pozytywnych cech Kendall, jednak korona należy do kreacji Vincenta. Jak ja się cieszę, że nie został przedstawiony schematycznie! Inteligentny sportowiec, który nie zalicza lasek na lewo i prawo, ale chłopak, który jest wrażliwy i kiedy trzeba zadziorny? Dla mnie to idealne połączenie! Autorka pokazała, że postać męska może mieć swoje wątpliwości, zmartwienia i że bycie kapitanem, to często stawianie siebie na drugim miejscu. Lubiłam to jak podchodził do nowego związku i że w sumie był totalną zieloną flagą. Szczery, opiekuńczy i seksowny!
IDEALNA CHEMIA
Książka zawiera humor, który zawsze się u mnie sprawdza. Potyczki słowne, sarkazm i romantyzm to idealne połączenie. A czytanie poezji? Poproszę o więcej! Podobała mi się bezpośredniość bohaterów. Stawiali na prostą komunikację. A kiedy ona zawodziła, w miarę szybko szukali źródła problemu. I to jak Vincent traktował Kendall! Wow. Z pewnością dołączy do grona moich ulubionych postaci.
Romanse Young Adult powinny być właśnie takie jak Night shift. Powinny pokazywać nieco tej niezręczności, kiedy wchodzimy w nowy związek. W końcu mając dwadzieścia lat nie wie się wszystkiego. Wiele emocji wydaje się być niezrozumiałe dla bardziej dojrzałego bohatera, ale kiedy jest się po raz pierwszy zakochanym, rozsądek zawsze gdzieś błądzi po drodze.
Podobały mi się odwołania do literatury, których jest naprawdę sporo. Dodatkowo autorka poruszyła wiele adekwatnych tematów do tej grupy wiekowej jak: pierwsza miłość, pierwszy zbliżenia, wątpliwości, jakie towarzyszą nam w pierwszych krokach dorosłości.
Jak dla mnie to świetne połączenie romansu, humoru i pikanterii – może na koniec to nieco przeciągnięte było, ale w sumie całość odebrałam dobrze. Idealna na zakończenie męczącego dnia, bądź tygodnia. Ja przeczyłam ją za jednym zamachem, bo przez tekst dosłownie się płynie.