Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
- ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
- ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bryan Smith
2
4,5/10
Pisze książki: horror
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,5/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
31 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wszystkie święta umarły Bryan Smith
6,0
"Wszystkie święta umarły" pochłonęłam dosłownie w jeden wieczór. Bez wątpienia jest to powieść nieodkładalna. Bryan Smith zabrał mnie do sennego Willow Springs w stanie Tennessee i ożywił w mojej wyobraźni pełną przemocy historie podszytą grubymi nićmi niewyobrażalnego smutku i egzystencjalnego cierpienia.
Tożsamość seryjnego zabójcy znana jest od początku. Nie musimy prowadzić podczas lektury prywatnego śledztwa i podążać śladami domysłów. Już od pierwszego rozdziału wiemy kto i dlaczego. Ponadto liczne retrospekcje pozwalają cofnąć się w czasie i poznać wydarzenia, które miały bezpośredni wpływ na czyny głównego antagonisty. To co działo się w głowie Elliota Parkera było przerażające. Mężczyzna nie potrafił pogodzić się z krzywdami sprzed lat i coraz głębiej zatapiał się w traumatycznej przeszłości. Nieustannie dusił go niepohamowany gniew. Tliła się w nim nienawiść, która przeobraziła się w psychopatyczny szał zabijania. Wyżej wspomniany bohater budził we mnie obrzydzenie i pogardę, ale równocześnie było mi go żal i szczerze mu współczułam.
Podobnie jak w przypadku potwora Victora Frankensteina to destrukcyjny wpływ wrogo nastawionego otoczenia zamienił go w bestię pozbawioną kręgosłupa moralnego.
Nad całością unosi się niepowtarzalna halloweenowa aura. Lampiony z wydrążonych dyń uśmiechają się złowieszczo wyszczerbionymi zębiskami, w witrynach przydrożnych sklepów straszą makabryczne maski i dekoracje, a obłąkany morderca przelewa galony ciepłej krwi.
Autor przygotował dla czytelnika mnóstwo wizualnych atrakcji. Kanibalizm, wymyślne tortury, polowanie na ofiary - każdy element brutalnej zemsty wyraźnie pojawia się przed oczami. W ruch idą wiertła, maczety, siekiery, śrubokręty, a nawet piły do amputacji kończyn. Rzeź trwa nieustannie.
Powieść "Wszystkie święta umarły" jest niczym hołd złożony popularnym slasherom lat 70-tych i 80-tych. Smith zrobił głęboki ukłon w stronę kultowych już filmów. Z czystym sumieniem mogę polecić Wam tę książkę, bawiłam się przy niej wyśmienicie! Uwielbiam każde zdanie, każdy akapit i każdy rozdział, choć muszę przyznać, że momentami plan głównego bohatera wydawał mi się irracjonalny, ale czego można spodziewać się po psychopacie?
Jeśli myślicie, że Michael Myers jest nieludzko popapranym gościem to koniecznie musicie poznać Elliota Parkera jego nikt nie przebije!
Cukierek, albo psikus? 🎃🎃
Wszystkie święta umarły Bryan Smith
6,0
Jako slasher powieść się jak najbardziej się broni, brakowało mi takich czytadeł utrzymanych w klimacie i stylistyce "Piątku trzynastego" czy "Halloween", choć finał czy raczej jego brak nieco rozczarowuje, spodziewałem się większych fajerwerków, wygląda jakby autor postanowił nagle zakończyć powieść pod koniec aktu drugiego. Mam za to wiele zastrzeżeń do polskiego wydania. Jak długo żyje nie spotkałem się z tyloma błędami. Wygląda jakby książka w ogóle nie przeszła redakcji. Rozumiem że można nie zauważyć paru literówek,.ale w tej powieści jest ich co najmniej kilkadziesiąt jak nie więcej. Z rosnącym zdumieniem trafiałem na kolejne a nie jestem jakiś wyjątkowo spostrzegawczy. Bardzo często nie są odmieniane prawidłowo końcówki żeńskie i męskie jakby tekst wyszedł z translatora google i komuś nie chciało się sprawdzać kto mówi daną kwestię, obok siebie w zdaniu pojawiają się synonimy tych samych wyrazów, zgubionych literek w wyrazach trudno zliczyć. Zastanawiam się czy ktoś czytał tą książkę zanim poszła do druku, skąd wynika taka ilość amatorskich wręcz błędów. W innych książkach od Domu Horroru, które czytałem na Legimi tego nie zauważyłem, ale tu redakcja leży i kwiczy. Jeśli planowane jest elektroniczne wydanie powieści warto się pochylić nad błędami i porządnie to zredagować.