- Na mokradła poleźli. - Zamroził ich wzrokiem. - Teraz! Łosi szukać. Bo jak Łosice, to muszą być łosie!
Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
- ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
- ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Klaudia Duszyńska
5
6,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
278 przeczytało książki autora
226 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Dla świata możesz być nikim, a dla kogoś całym światem.
1 osoba to lubiZmiany są potrzebne. Zwłaszcza te, które mogą dać nam szczęście. Nie trzeba realizować schematu [...] życie w dobrze znanym schemacie, mimo ...
Zmiany są potrzebne. Zwłaszcza te, które mogą dać nam szczęście. Nie trzeba realizować schematu [...] życie w dobrze znanym schemacie, mimo że nie czujemy się w nim szczęśliwie, nie daje nic dobrego. Schematy ograniczają. W życiu trzeba żyć po swojemu i nie godzić się na to, by ktoś inny narzucał nam jakieś z góry określone reguły gry.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Szczęście pod choinkę Klaudia Duszyńska
6,2
Józefina, młoda tłumaczka wyjeżdża do malowniczych Łosic, by w spokoju popracować i zastanowić się nad swoim życiem. Te bowiem jest skomplikowane, toksyczny związek, trudne relacje z nieobecną przez lata matką sprawiają, że dziewczyna czuje się zagubiona. W Łosicach poznaje cudownych ludzi i nawiązuje nowe przyjaźnie. Uczy się też jeździć konno pod nadzorem Sambora, przystojnego trenera, który namiesza jej w głowie i sercu. Czy Inie uda się odzyskać harmonię, czy da sobie szanse na prawdziwe szczęście?
To moje kolejne spotkanie z zimową odsłoną twórczości autorki i przyznam szczerze, że chociaż książka mi się podobała, to nie poczułam 'tego czegoś', może dlatego, że główna bohaterka nie przypadła mi do gustu, a wręcz momentami irytowała mnie swoim dziecinnym zachowaniem i podejściem do życia.
Przepadłam za to w Łosicach, trzeba przyznać pani Klaudii, że opisała je tak, że czułam jakbym tam była, zachwycałam się przyrodą, sielskim, zimowym, mroźnym, acz malowniczym klimatem, niemalże czułam zapach siana i koni. Cudownie było wraz z Józefiną poznawać te piękne stworzenia.
''Szczęście pod choinką'' to bardziej zimowa, jak świąteczna książka, w sam raz dla tych, którzy chcą zacząć dopiero wprowadzać się w ten klimat. Czyta się ją szybko i przyjemnie spędza się przy niej czas. Chociaż ta historia nie kupiła mnie w 100%, to jednak uważam, że warta jest uwagi, znajdziecie w niej piękne chwile, pojawi się także nutka niebezpieczeństwa, szczypta miłości i małe cuda, które w Gwiazdkowy wieczór potrafią odmienić życia los.
Współpraca Wydawnictwo Lira
Szczęście pod choinkę Klaudia Duszyńska
6,2
Przytłaczająca rzeczywistość, wiecznie nieobecna matka, problemy w związku powodują, że Józefina pragnie jakiejkolwiek odmiany. Decyduje się na wyjazd do gospodarstwa agroturystycznego w malowniczych Łosicach. Na miejscu młoda kobieta powoli odnajduje ład w swoim życiu, zaczyna naukę jazdy konnej, zawiera nowe znajomości i odnajduje szczęście w drobnych sprawach. Wydaje się, że nadchodzące święta będą inne niż wszystkie, jeśli tylko przeszłość znowu nie da o sobie znać...
Mam już za sobą kilka książek autorki i zawsze z wielką przyjemnością sięgam po książki Klaudii. Są to przeważnie proste, życiowe, wciągające historie, które mogą się zdarzyć każdemu z nas.
I tutaj było bardzo podobnie, czyli ucieczka bohaterki od dotychczasowych problemów, nowe otoczenie, znajomości, uczucia, emocje, ale w między czasie rozliczanie się tym co ją trapi i spędza jej sen z powiek. Opowieść sama w sobie bardzo ciekawa, super, że autorce udało się wpleść w nią swoją własną pasję, jaką jest każda konna, jednak czytało mi się ją tak jakoś ciężko. Sama końcówka książki, tam gdzie powinna się zadziać magia świąt też do mnie nie do końca przemówiła, miałam wrażenie, jakby cała akcja wydarzyła się za szybko i bez przemyślenia. Ale jeśli szukacie książki na jeden wieczór i lubicie małe, klimatyczne miejscowości to będzie w sam raz :)