Najnowsze artykuły
- ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
- ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński6
- ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać6
- ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Robert Brasillach
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Brasillach#/media/Plik:Brasillach_portrait.jpg
2
6,3/10
Pisze książki: historia
Urodzony: 31.03.1909Zmarły: 06.02.1945
W latach 30-XX wieku prowadził dział literacki w piśmie L’Action française, publikując również teksty o podobnej tematyce w Gringoire, Mesures czy La Nouvelle Revue Française, natomiast w Revue universelle – Brasillach publikował artykuły o teatrze i kinie[1]. W 1931 roku debiutował esejem Présence de Virgile, a w 1932 roku jako dramaturg sztuką Domremy i pierwszą powieścią Le Voleur d`étincelles[2]. W sumie był autorem blisko 30 pozycji książkowych[1] w tym między innymi współautorem jednego z pierwszych opracowań historii sztuki filmowej pt. Histoire de cinéma, wydanego w 1935 roku, a także Histoire de la guerre d`Espagne poświęconej wojnie domowej w Hiszpanii[2].
W 1934 roku po paryskiej masakrze demonstrantów opozycji monarchistyczno-nacjonalistycznej przeciwko rządom Kartelu Lewicy, zakończonych rozruchami i walkami z policją (tzw. kryzys 6 lutego),Brasillach związał się z redakcją nacjonalistycznego tygodnika Je suis partout, którego w 1937 roku został redaktorem naczelnym. W czasie II wojny światowej dostał się podczas kampanii czerwcowej 1940 roku do niemieckiej niewoli i do wiosny 1941 roku jako jeniec przebywał w oflagu Neuf-Brisach. W okresie od 25 kwietnia 1941 do lipca 1943 roku ponownie współpracował z redakcją tygodnika Je suis partout, biorąc w tym czasie między innymi udział w delegacji do Katynia po której napisał reportaż obciążający odpowiedzialnością za zbrodnię katyńską sowietów. W 1944 roku po wyzwoleniu Paryża został aresztowany i skazany za kolaborację na karę śmierci przez rozstrzelanie. Robert Brasillach został stracony 6 lutego 1945 w Fort Montrouge koło Paryża[2].
W 1934 roku po paryskiej masakrze demonstrantów opozycji monarchistyczno-nacjonalistycznej przeciwko rządom Kartelu Lewicy, zakończonych rozruchami i walkami z policją (tzw. kryzys 6 lutego),Brasillach związał się z redakcją nacjonalistycznego tygodnika Je suis partout, którego w 1937 roku został redaktorem naczelnym. W czasie II wojny światowej dostał się podczas kampanii czerwcowej 1940 roku do niemieckiej niewoli i do wiosny 1941 roku jako jeniec przebywał w oflagu Neuf-Brisach. W okresie od 25 kwietnia 1941 do lipca 1943 roku ponownie współpracował z redakcją tygodnika Je suis partout, biorąc w tym czasie między innymi udział w delegacji do Katynia po której napisał reportaż obciążający odpowiedzialnością za zbrodnię katyńską sowietów. W 1944 roku po wyzwoleniu Paryża został aresztowany i skazany za kolaborację na karę śmierci przez rozstrzelanie. Robert Brasillach został stracony 6 lutego 1945 w Fort Montrouge koło Paryża[2].
6,3/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
12 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Leon Degrelle i przyszłość Rexa Robert Brasillach
7,6
Dwie szalenie ciekawe postaci lat 30. Degrelle i Brasillach tutaj w roli bohatera i narratora. Bardzo ciekawy szkic o Degrellu sprzed jego wielkiej "kariery" w oddziałach SS Wallonie.
Degrelle działacz, polityk, mówca ujęty w opis wielkiego francuskiego literata. Polecam każdemu zainteresowanemu prądami politycznymi lat międzywojnia.
Książka uzupełniona o bogaty przypis oraz kilka aneksów szczególnie z prasy polskiej lat 30.
Oblężenie Alkazaru Robert Brasillach
5,0
wkrótce po zajęciu we wrześniu 1936 Toledo i odblokowaniu będącej od 2 miesięcy w oblężeniu Akademii Wojskowej, Narodowcy zorganizowali imprezę propagandową, zapraszając tych co chcieli przyjechać. No i przyjachali, Brasillach (27 lat, wschodząca gwiazda dziennikarsko-literackiej prawicy francuskiej) oraz Massis (50 lat, doświadczony redaktor i działacz prawicy narodowo-katolickiej). I machnęli to dzieło. A 70 lat potem, po wygaśnięciu praw autorskich, jakiś sprytny kolo w Polsce uznał, że może da się z tego udoić trochę kasy.
Co tu dużo mówić, egzaltowana serceszczypatielnaja propaganda jak to rycerze Chrystusa pogonili precz bolszewicką hołotę. Zamiast tej gromkiej egzaltacji wolałbym ciut reportażu, np. skąd brali wodę i ile było trupów dziennie (republikańscy apologeci piszą - oczywiście żeby pokazać, że obrońcy wcale nie byli takimi znowu bohaterami - że oblężenie alkazaru w Toledo to był taki piknik, ot, milicjanci trochę popili, trochę postrzelali, trochę pospali, i tak apiać).
Ogólnie raczej bezwartościowe, chyba że ktoś chce badać toposy które chodziły wśród prawicy francuskiej połowy lat trzydziestych.
Brasillach walczył w 1940 z Niemcami, a potem pisał niefajne rzeczy w pismach Vichy (ale taki Alberti pisał gorsze, wskazująć kandydatów na rozwałkę, i został potem wielkim hiszpańskim humanistą). Massis nie walczył (był za stary),ale dla Vichy też pracował.
Brasillach poszedł pod mur, bo zamiast przerobić się na demokratę, w 1944 spędził kilka miesięcy na paryskich strychach. Massis miał więcej wyczucia, przeżył, a potem został członkiem Akademii.
Piszę tylko tak, bo życiorysy autorów wydają mi się ciekawsze od książki. Niemniej wydawnictwu należą się chyba podziękowania, nie wiem czy ich plan komercyjny wypalił (sądzę, że nie, i utopili tu kilkadziesiąt milionów starych złotych),ale zawsze to ktoś kto marnie zna francuski (c'est moi!) to się posili przy tym trochę obrzyganym już stole literatury