Jesteśmy społecznością, która kocha książki

MIAŻDŻĄCE PODOBIEŃSTWO Wydaje się, że nie mają ze sobą nic wspólnego. A jednak. Pewnego dnia odkrycie, jakiego dokona jedno z nich będzie szokujące. Iris jest samotną matką, prawniczką starającą się pogodzić karierę zawodową z wychowaniem nadpobudliwego dziecka. Ray został skazany za zabójstwo swojej sąsiadki i jej córeczki. Teraz odsiaduje karę w zakładzie psychiatrycznym. Dwójka różnych ludzi, ale czy na pewno nic ich nie łączy? W „Dziewczynie w ciemności” poznajemy myśli zarówno Iris jak i Reya. Problemy wychowawcze syna Iris i aklimatyzacja Reya w nowym miejscu są nazbyt dokładnie opisane. I kiedy w końcu przez to przebrniemy, w pewnym momencie Rey opowiada nam o relacjach, jakie łączyły go z zamordowanymi, a to jeszcze bardziej jest męczące. Więc nie jestem zaskoczona rozwojem sytuacji i skłamałabym, gdybym nie pomyślała o takim scenariuszu na zakończenie. Momentami książka była tak bardzo ohydna, nudna i przewidywalna, że zakrawało na ironię, jako formę dającą jakąkolwiek rozrywkę. Zero akcji i napięcia, jakiego oczekiwałam. Miałam dość po przeczytaniu po raz setny o rybkach Reya, nie wspominając o całej reszcie.