Nowa książka Margaret Atwood ukaże się w 2114 roku
To nie jest literówka. Najnowsza książka Margaret Atwood ukaże się równo za 100 lat. Autorka nigdy nie dowie się, co o niej sądzą czytelnicy, czy zostanie dobrze przyjęta, czy też wręcz przeciwnie, nikt nie zwróci na nią szczególnej uwagi.
74-letnia pisarka jest pierwszą osobą, która zgodziła się napisać książkę dla niezwykłej biblioteki. Biblioteka, której nikt z nas nie odwiedzi, jest równie tajemnicza, jak fikcyjny Cmentarz Zapomnianych Książek czy Dział Książek Zakazanych w Hogwarcie. Złoży się na nią 100 książek, napisanych przez starannie wybranych autorów współczesnych. Co roku powstanie kolejna książka, ale do druku trafią wszystkie razem - dopiero za 100 lat. Do tego czasu będą przechowywane w specjalnym pomieszczeniu w bibliotece w Oslo i nikt nie będzie mógł ich przeczytać.
Twórcy projektu planują też zasadzenie w Norwegii tysiąca drzew. Posłużą one do wyprodukowania papieru, na którym zostaną wydrukowane książki będące częścią The Future Library, taką bowiem nazwę nosi niezwykła biblioteka.
Margaret Atwood, autorka chętnie sięgająca po futurystyczne tematy, bez namysłu zgodziła się być pierwszą pisarką w projekcie.
- To taki pomysł, że albo od razu mówisz tak, albo nie. Nie ma nad czym długo myśleć. Wydaje mi się, że to powrót do dzieciństwa, do czasów, kiedy zakopywaliśmy rzeczy w ogródku, licząc że kiedyś, w odległej przyszłości, ktoś je odkopie i powie: O, ten zardzewiały kawałek puszki jest naprawdę interesujący.
Nie wydała się też przejęta tym, że nie dowie się, czy jej powieść spodoba się czytelnikom. Wręcz przeciwnie – to, że nie będzie musiała być świadkiem reakcji wydawcy na dobre i złe recenzje jest jej zdaniem bardzo miłe – powiedziała Katie Paterson, autorka pomysłu.
Paterson to młoda artystka ze Szkocji. Założyła fundację, której członkami są znawcy literatury. To oni, razem z Paterson, będą co roku wybierać kolejnego pisarza, który zostanie zaproszony do projektu. Przewidując, że być może za 100 lat książki drukowane przestaną istnieć, pokój biblioteczny w Oslo, w którym przechowywane będą książki, zostanie też wyposażony w prasę drukarską. Fundacja będzie także dbać o las, który dostarczy surowca na papier.
Paterson jest przekonana, że fakt, iż autorzy nie dowiedzą się, jak czytelnicy zareagują na ich książki, będzie dla niektórych pisarzy wyzwoleniem. Będą mogli pisać o wszystkim, w dowolnej formie, nie martwiąc się o sprzedaż, recenzje i opinie znajomych. Jedyny warunek jest taki, że książki muszą w jakiś sposób dotykać tematu czasu i wyobraźni.
Atwood, spytana o to, jaki jest temat jej książki, powiedziała, że „nie powie”. Dodała też, że możliwość udzielenia takiej właśnie odpowiedzi dziennikarzom jest dla niej dużą przyjemnością. Zdradziła tylko, że pisze na specjalnym papierze, takim, który z pewnością nie ulegnie degradacji w ciągu stu lat.
Źródło: theguardian.com
komentarze [11]
"Przewidując, że być może za 100 lat książki drukowane przestaną istnieć..." -przerażająca wizja, jednak bardzo prawdopodobna.
Sam pomysł świetny. Może taki sam zostanie zrealizowany u nas w kraju?
Jak dla mnie akcja marketingowa,nie podoba mi się.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postŚwietny pomysł, szkoda, że nikt nie wpadł na niego sto lat temu :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postHm... obawiam się, że książki napisane dla pokolenia za 100 lat, których teraz nikt nie będzie mógł przeczytać, nie będą wysokich lotów. Pisanie, to żmudna praca. Gdy przyjdzie niemoc twórcza, można się będzie pocieszyć, że nikt z żyjących się o tym nie dowie, a popełniony gniot, być może przyszłe pokolenia uznają za "oldschool'a". W teksie pada argument, że to jak w...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
genialny pomysł!
choć gdybym była autorką zaproszoną do tego projektu, to chyba jednak korciłoby mnie, żeby grono współczesnych czytelników oceniło taką książkę przez zamknięciem jej na 100 lat. i bardzo bym chciała jakoś dowiedzieć się, co Ci czytelnicy za 100 lat sobie o takiej powieści pomyślą
Fajna inicjatywa. Ciekawa jestem jacy będą ludzie za sto lat, czy stwierdzą, że my byliśmy dziwni?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie wiem czy interesuje mnie ten projekt. Genów jeszcze nie przekazałem, za 100 lat nie pozostanie po mnie najedzony robak, a ja będę się nad jakimiś książkami zastanawiać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCudowny pomysł! Jestem nim zauroczona i podekscytowana. Żałuję, że nie dożyję dnia wydania tych książek. To taka kapsuła czasu, tylko bez zakopywania w ziemię;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post