Michelle Obama o książkach i małżeństwie na YouTubie
Jak najlepiej promować książkę? Niektórzy autorzy zjeżdżają cały kraj, inni goszczą w telewizjach śniadaniowych, a Michelle Obama wykorzystała serwis YouTube. O co Pierwszą Damę zapytali booktuberzy? A jakie pytania zadał jej John Green – autor książki „Gwiazd naszych wina”?
Autobiografia Michelle Obamy w Stanach pobiła wszelkie rekordy popularności i z pewnością podbiła serce niejednego Amerykanina równie mocno, co sama Pierwsza Dama. Można by pomyśleć, że po takim czasie autorka weźmie trochę wolnego. Nic z tych rzeczy. Michelle Obama oddała się w ręce popularnych w Stanach Zjednoczonych booktuberów, czyli ludzi tworzących na YouTubie społeczność, która skupia się wokół książek – takich jak jessethereader, chescaleigh i jouelzy. Każdy z zaproszonych gości miał okazję nagrać z Michelle osobny film.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, a jeden film na YouTubie nie rozpocznie kampanii promocyjnych książek prowadzonych w taki sposób. Dlatego Michelle Obama poszła o krok dalej i wystąpiła u boku kolegi po fachu. Jeśli nie przekonał was jessethereader i jego towarzysze, to koniecznie zajrzyjcie do Johna Greena. Pisarz również prowadzi kanał na YouTubie i zaprosił na nagranie swoją koleżankę, aby zapytać ją o porady na temat pisania i... małżeństwa.
Michelle Obama stała się jedną z najbardziej ikonicznych kobiet naszych czasów. Jako Pierwsza Dama Stanów Zjednoczonych – i pierwsza Afroamerykanka na tym stanowisku – pomogła uczynić Biały Dom bardziej otwartym niż kiedykolwiek wcześniej. Została również rzeczniczką kobiet, zarówno tych w USA, jak i na całym świecie. Towarzyszyła mężowi, gdy prowadził Amerykę przez niektóre z najtrudniejszych chwil w historii kraju. A przy tym wychowała dwie trzeźwo myślące córki, chociaż media, które nie wybaczają, cały czas patrzyły jej na ręce. W swojej autobiografii Obama porządkuje doświadczenia, które ją ukształtowały – od dzieciństwa w południowym Chicago, przez lata pracy na kierowniczym stanowisku, kiedy musiała godzić macierzyństwo z karierą, aż do czasu spędzonego w najsłynniejszym domu świata. Opisuje swoje zwycięstwa i porażki, zarówno te publiczne, jak i prywatne.
Myślicie, że taki pomysł na promocję książek przyjąłby się w Polsce?
komentarze [8]
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Myślę, że najlepszym sposobem promocji książki jest jej treść.
Nie uważam, żeby promowanie książek w internecie było dobrym pomysłem, przynajmniej dla mnie, która YouTuba nie ogląda, bo 1: nie mam na to czasu, bo 2: zwyczajnie chcę odpocząć od monitora (w którego i tak się zawodowo wpatruję całymi dniami). Tak więc reasumując: na mnie żadne promocje nie robią wrażenia...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Ja myślę, że- jeżeli chodzi o sposób promocji, nie o książki pisane przez polityków (tutaj zgadzam się z przedmówczynią), w Polsce booktuberów jest wciąż zbyt mało, by taka forma promocji była wystarczająca. Oczywiście chodzi mi o czysto komercyjne podejście w tej chwili, odcinam się od dyskusji na temat wartości konkretnych książek ze świetną akcją promocyjną i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
@Renax, ja też myślę że politycy u nas wyskakują z każdego pudełka, więc gdyby jeszcze zaczęli pisać książki, byłoby to już kuriozum pełną parą...
Jednak sam sposób promocji dobry jak każdy inny.
Użytkownik wypowiedzi usunął konto