rozwiń zwiń

Samantha Shannon odpowiedziała na Wasze pytania!

LubimyCzytać LubimyCzytać
12.05.2017

Jeśli jesteście ciekawi jak zaczęła się przygoda Samanthy Shannon z pisaniem, co myśli o filmie na podstawie swoich książek, czy wie jak skończy się jej seria - to koniecznie przeczytajcie wywiad! 

Samantha Shannon odpowiedziała na Wasze pytania!

„Pieśń jutra” to wyczekiwana trzecia książka bijącej rekordy popularności serii Czas Żniw - przełomowej dystopijnej fantasy będące wyrazem imponującej wyobraźni Samanthy Shannon.

Po krwawych i brutalnych walkach Paige Mahoney zyskała niebezpieczną pozycję. Została wybrana Zwierzchniczką. Pod rządami ma teraz całą populację londyńskich kryminalistów.  Wystąpiła przeciwko Jaxonowi Hallowi. Narobiła sobie żądnych krwi wrogów, z których każdy czeka na jej najmniejszy błąd. Teraz zadanie ustabilizowania sytuacji w podzielonym podziemiu będzie prawdziwym wyzwaniem.

Panowanie Paige może szybko dobiec końca. Wszystko przez wprowadzenie Senshield, śmiertelnej technologii, która przyniesie zgubę społeczności jasnowidzów i… całemu światu, jaki znają.

Jak się zaczęła przygoda z pisaniem? TęczowaZebra

Zaczęłam pisać gdy miałam około 9 lat. A pierwszą książkę napisałam, gdy miałam 15. Była bardzo kiepska, więc nie została wtedy wydana.

A masz to w planach?

Nie! Nie, absolutnie. Jest naprawdę zła. Na pomysł Sezonu kości wpadłam, gdy miałam 19 lat. Pracowałam wtedy w Londynie jako asystentka agenta literackiego, w rejonie Seven Dials. Jest tam mnóstwo ezoterycznych sklepów, w których można kupić kryształowe kule, karty tarota etc. Pomyślałam, że mogłabym napisać książkę o jasnowidzach.

Gdzie szuka Pani inspiracji i pomysłów do tworzenia tak fantastycznych powieści? Taliana

Głównie inspirują mnie miejsca. Londyn jest największą inspiracją – tam teraz mieszkam. Oxford, gdzie studiowałam. I to miejsce również odgrywa ogromną rolę w powieści.

Masz swoją ulubioną książkę o Londynie lub z Londynem w tle?

Hmmm, bardzo lubię Nigdziebądź Neila Gaimana. To, co on zrobił było takie pomysłowe i innowacyjne. Nie mogę się doczekać kontynuacji, którą ma napisać.

Czy był taki moment, kiedy pani pisała i nagle zupełnie zwątpiła w to, czy ta historia ma sens? Taka chwila, kiedy nie chciała pani kontynuować pisania, bo czuła, że to jednak nie to? Zuza

Oh zdecydowanie! Miałam tak przy pisaniu ostatniej powieści. Napisałam całą książkę, a potem musiałam ją w zasadzie napisać od nowa – co zajęło dwa lata! Oczywiście, że czasami wątpię w siebie, myślę, że większość pisarzy przez to przechodzi. Czasami nie czuję się pewna tego, co robię, co piszę. Dlatego potrzebni są redaktorzy, którzy pokażą jak sprawić, aby tekst był lepszy, mocniejszy

Czytasz opinie swoich czytelników?

Nie za często. Oczywiście czasami można znaleźć wśród nich takie, które są bardzo inspirujące, ale kiedy się ich szuka można trafić na te naprawdę złe. I jeśli trafi się na nie w złym momencie, to potrafią być bardzo bolesne. I można w nie uwierzyć. Czasami znajomi przesyłają mi recenzję i mówią, że jest dobra – wtedy ją czytam. Czasami czytam te negatywne, żeby się czegoś nauczyć i dowiedzieć i dostać jakiś feedback, ale oczywiście czytanie ich może być trudne. Staram się szczególnie unikać negatywnych opinii, które nie są konstruktywne.

Czy według Pani kobietom, zwłaszcza młodym, trudniej jest odnieść sukces w branży pisarskiej a zwłaszcza tej dotyczącej fantastyki? Ola

Myślę, że kiedyś było dużo trudniej. Kiedy J.K. Rowling zaczynała pisać kazano jest używać inicjałów, bo bano się, że chłopcy nie będą kupować książek pisanych przez kobietę. Mam nadzieję, że teraz to już nie stanowi problemu. Są pewne zjawiska, z którymi borykają się kobiety, a mężczyźni już nie – czasami podczas wywiadów padają pytania, których nikt nie zadałby nigdy żadnemu mężczyźnie. Chociażby – dlaczego stworzyłaś silną kobiecą postać, czy jesteś swoją bohaterką?

Sporo autorów ma swoje rytuały czy przyzwyczajenia dotyczące pisania. Czy Pani również? Pisze Pani o określonych porach czy wtedy, gdy pojawi się wena? Midnight_Rose

Z pewnością muszę zacząć dzień od kawy. Dzisiaj jeszcze żadnej nie piłam (śmiech). Piszę na pełen etat. Staram się pisać osiem godzin na dobę, często piszę nawet dłużej. Cztery godziny rano, cztery pod wieczór. Chyba lepiej pisze mi się wieczorami – ciemność i noc są bardziej inspirujące. Nie mam żadnych nietypowych nawyków pisarskich, nie wiszę głową w dół, nie mam zgniłych jabłek w szufladzie biurka. Czasami kiedy piszę słucham muzyki, ale to musi być muzyka instrumentalna. Słowa piosenek niosą opowieść i historię, a ja chcę się skoncentrować na mojej opowieści.

Jest bardzo prawdopodobne, że w niedalekiej przyszłości powstanie film na podstawie Pani książek. Czy ma Pani swoją wymarzoną obsadę? Czy gdyby dostała Pani możliwość zagrania w takim filmie, to zgodziłaby się Pani na to? Jeśli tak, to w jaką postać chciałaby się Pani wcielić? Iluzjonistka

Mogłabym mieć jakieś małe cameo. Mam nadzieję, że film powstanie – prawa autorskie zostały sprzedane. Aktualnie trwają prace nad scenariuszem – nie mogę zdradzić nazwiska scenarzystki, mogę tylko powiedzieć, że to często nagradzana osoba. Idealna obsada? Hmmm, nie jestem do nikogo jakoś specjalnie przywiązana – chyba tylko do Benedicta Cumberbatcha w roli Jaxona.

Nie chciałaś pracować sama nad scenariuszem?

Nie. Nigdy wcześniej nie pracowałam nad scenariuszem i uznałam, że to nie jest najlepszy pomysł, aby uczyć się pisać scenariusz na mojej własnej książce i na pierwszej ekranizacji. Zależy mi, żeby ten film był bardzo dobry. Chciałabym się tego oczywiście nauczyć, zobaczyć jak wygląda cały proces przenoszenia książki na scenariusz i może w przyszłości sama coś takiego napisać.

Będziesz miała wpływ na film?

Tak. Mam w umowie zapis o tym, że muszą mnie o wszystko pytać. Nie muszą się co prawda stosować do moich wytycznych, ale musimy pozostawać w stałym kontakcie. I póki co ta współpraca dobrze wygląda – pytają o wiele rzeczy, bo w końcu to ja wiem wszystko o stworzonym przeze mnie świecie

Zapowiedziała Pani aż 7 tomów swojego cyklu. Czy to znaczy, że wie Pani jak to wszystko się skończy? I w związku z tym, czy Pani powieści mają już ustaloną ścieżkę, która od początku była dla Pani jasna, czy może wszystko wciąż płynie i rozwija się, a opowieść żyje własnym życiem? Bury

Dokładnie wiem jak mój cykl się skończy. Znam wszystkie główne wydarzenia i sploty akcji z każdej z zaplanowanych przeze mnie książek. I wiem gdzie Paige musi być na końcu każdej z nich. Niekoniecznie wiem jakimi drogami ma tam dojść. Żeby było jasne, AKTUALNIE wiem, jak mi się wydaje, że ten cykl się skończy – dopuszczam możliwość, że zmienię zdanie. Przybywa mi lat i uczę się coraz więcej na temat pisania. Pewnie będę dobiegać 30 jak zacznę pisać ostatni tom, i te 11 lat, które będą mnie dzieliły od pierwszego tomu mogą mieć kolosalny wpływ na fabułę

Jak widzi Pani przyszłość naszej cywilizacji? Czy wizja jest zbliżona do tej, opisanej w Czasie Żniw? Midnight_Rose

Mam nadzieję, że nie! Nie wydaje mi się, aby rząd zaczął nagle zabijać wszystkich jasnowidzów. Oczywiście widzę pewne niepokojące paralele, jak chociażby scena z torturami. Gdy ją pisałam starałam się je przedstawić jako najgorsze z możliwych, a potem, gdy Donald Trump został wybrany prezydentem zaczął mówić o ich wykorzystywaniu w rzeczywistości! To był dla mnie spory szok, że przywódca wolnego świata w ogóle to rozważa! To trochę przerażające, że pisząc dystopię możesz przez przypadek nawiązać do rzeczywistości.

Moim zdaniem wszystko, co dzieje się w dystopiach wydarzyło się gdzieś naprawdę i myślę, że tak też będzie w przyszłości. Cały czas na całym świecie dzieją się straszne rzeczy. Myślę, że tworzę dystopię właśnie po to, żeby w jakiś sposób radzić sobie z tymi wszystkimi wydarzeniami, przepracować moje emocje z nimi związane i nie czuć, że nie mam nad tym żadnej kontroli.

Czy pisanie ładuje Twoje baterie czy Cię wykańcza? A może czasami poprawia Ci nastrój? Daisy

W większości przypadków mocno mnie doładowuje. Jestem introwertyczką – praca w samotności mi służy (śmiech). I pisanie poprawia mi nastrój, gdy zdarza się tak, że nie mogę pisać przez jakiś czas, robię się nerwowa. Czuję, że moja wyobraźnia powinna nad czymś pracować , w przeciwnym wypadku następuje coś w stylu przeładowania i robię się coraz bardziej rozdrażniona. Pisanie mnie uspokaja.

Czy któryś z bohaterów Sezonu żniw powstał w oparciu o któregoś z Twoich przyjaciół lub kogoś z rodziny? Daisy

Nie. Starałam się tego unikać, bo źle bym się czuła, gdybym musiała ich potem zabić. (śmiech) Myślę, że czułabym się niezręcznie zabijając postać, którą oparłam o któregoś z moich przyjaciół, więc po prostu tego nie robię.

Czy jest jakaś książka, która szczególnie na Ciebie wpłynęła? I zmieniła Twoje myślenie o pisaniu i czytaniu? Daisy

Mam dużo ulubionych książek, ale powieść, który wywarła na mnie największe wrażenie, to Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Czytałam to na studiach i ta powieść wprowadziła mnie zarówno w świat dystopii, jak i w świat feminizmu. Zanim jej nie przeczytałam nie wiedziałam zbyt wiele o prawach kobiet, czy ogólnie o feminizmie. To ważna dla mnie książka i bardzo się cieszę z powodu serialu. Kilka lat temu poznałam Margaret Atwood i po spotkaniu z nią się popłakałam! Ten typ literatury pozwala umieścić bohatera w mrocznym, niebezpiecznym miejscu – kiedy tylko to przeczytałam wiedziałam, że właśnie coś podobnego chcę stworzyć.  

Książki z autografem autorki za najciekawsze pytania wędrują do Oli, Midnight_Rose oraz Daisy.

Nagrody ufundowało wydawnictwo SQN.


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 12.05.2017 11:18
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post