Reportaż jedynego zachodniego dziennikarza, który był w „Państwie Islamskim”

LubimyCzytać LubimyCzytać
21.04.2016

Kiedy Jürgen Todenhöfer przekroczył w grudniu 2014 roku granicę i z powrotem znalazł się w Turcji, kamień spadł mu z serca. Udając się na tereny ISIS wiedział, na jakie niebezpieczeństwo się naraża. Chęć zobaczenia z bliska życia najgroźniejszych terrorystów świata i poznania ich motywacji była jednak silniejsza niż strach.

Reportaż jedynego zachodniego dziennikarza, który był w „Państwie Islamskim”

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego wypuściło właśnie książkę ISIS od środka. 10 dni w „Państwie Islamskim”. To przełomowa pozycja, która ukazała się w oryginale w Niemczech i długo gościła na szczycie listy bestsellerów (350 000 sprzedanych egzemplarzy!). Zamieszczono w niej ponad 40 zdjęć, które zostały zrobione w czasie wyprawy.

Jej autor, Jürgen Todenhöfer, spędził na obszarze „Państwa Islamskiego” dziesięć dni i jest jedynym zachodnim dziennikarzem, który podróżował po tych terenach w eskorcie uzbrojonych dżihadystów. Odwiedził szpital, więzienie, posterunek policji, rozmawiał zarówno z bojownikami, jak i zwykłymi ludźmi. Nikomu innemu nie udało się tak dokładnie opisać ISIS. Niebezpieczna podróż pozwoliła mu odpowiedzieć na pytanie, jak potężna jest w rzeczywistości ta samozwańcza organizacja i co skłania jej członków do zbrodniczych czynów, które wprawiają w przerażenie cały świat.

Czterystu bojowników ISIS przepędziło z Mosulu 25 000 żołnierzy i policjantów irackich wyposażonych w najnowocześniejszą broń. W ciągu kilku miesięcy ISIS podbiło teren wielkości Wielkiej Brytanii. Codziennie przyłączają się do niego bojownicy z różnych krajów. Autor nazywa ISIS dzieckiem wojny w Iraku z 2003 roku i apeluje o mądrzejszą politykę antyterrorystyczną na świecie. „ISIS od środka” pokazuje, że Zachód wciąż bagatelizuje zagrożenie, jakie stwarza „Państwo Islamskie”.

Jürgen Todenhöfer urodził się w 1940 roku w Niemczech. Przez 18 lata zasiadał w Bundestagu. Był rzecznikiem prasowym klubu parlamentarnego CDU/CSU do spraw pomocy dla krajów rozwijających się i kontroli zbrojeń. Następnie przez 22 lata kierował wielką europejską firmą mediatorską. Był częstym gościem w krajach ogarniętych wojną na Środkowym Wschodzie: w Afganistanie, Iraku, Syrii i Palestynie. Ze swoich honorariów sfinansował między innymi dom dla sierot w Afganistanie, szpital dla chorych na HIV w Kongo oraz projekt pojednania miedzy Żydami a Palestyńczykami. Honorarium za ostatnią książkę przeznaczył dla ciężko okaleczonych, syryjskich dzieci. Honorarium za książkę „ISIS od środka” zasiliło konto pomocowe dla syryjskich i irackich uciekinierów oraz dzieci w Gazie.

Przeczytajcie fragment książki:

Abu Qatadah pyta, czy chcemy zobaczyć egzekucję. To dałoby się zorganizować. Więźniów z wyrokiem kary śmierci jest pod dostatkiem. „Wystarczy powiedzieć. Żaden problem. Specjalnie dla was mogę ją wykonać osobiście. Kogo chcielibyście? Kurda, szyitę?” Proponuje egzekucję lub amputację z uśmiechem na ustach!

Nie jestem nadmiernie strachliwy i byłem na wielu terenach ogarniętych wojną. Mimo to zawsze istnieje jakieś ryzyko. Jak się przebywa w kraju, gdzie toczy się wojna - dopiero co wróciłem ze strefy Gazy - trzeba się liczyć z tym, że w każdej chwili można wylecieć w powietrze. Czy jakiekolwiek gwarancje bezpieczeństwa są możliwe?

Książka dostępna jest na stronie.

(Artykuł sponsorowany).


komentarze [2]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
K_Schmidt  - awatar
K_Schmidt 21.04.2016 13:10
Czytelniczka

"Kamień spadł mu z serca", że nie spadła głowa z szyi.
Niewątpliwie odważny człowiek. Kiedyś w Polsce też byli korespondenci wojenni, reporterzy z misją gotowi ryzykować życie... ale to już dawno było. Nasze wiadomości ze świata na co dzień to odpisy odpisów z zagranicznych mediów.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 21.04.2016 10:58
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post