Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 20 września 2024LubimyCzytać276
- Artykuły„Niektórzy chcą postępować właściwie, a inni nie” – rozmowa z autorką powieści „Prawda czy wyzwanie”BarbaraDorosz1
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Śnieżka musi umrzeć“ Nele NeuhausLubimyCzytać15
- ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Rzeczy niezbędne” z Katarzyną Warnke i Dagmarą DomińczykLubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Everett True
2
7,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, muzyka
Urodzony: 08.07.1961
Dziennikarz muzyczny, fan oraz przyjaciel Kurta Cobaina.
7,2/10średnia ocena książek autora
232 przeczytało książki autora
325 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Hey Ho Let’s Go: Historia zespołu Ramones Everett True
7,3
Każdy, choćby nie wiem jak bardzo nie lubił punk rocka, choć raz słyszał o zespole Ramones lub bardziej widział jego logo, które stało się bardzo modnym wzorem w popularnych sieciówkach odzieżowych. To oni zapoczątkowali modę na tak zwane "ramoneski". I to właśnie oni wpisali się w muzyczną historię do tego stopnia, że wylądowali obok takich sław jak The Clash czy Sex Pistols. Jednak ich droga była nieco inna. Bardziej surowa. Bo Ramones byli zespołem, który nie szedł na żadne kompromisy i być może dlatego nie zdobyli tak wielkiej sławy, na jaką zasługiwali.
Historia zespołu zaczyna się w 1974 roku w jednym z punkowych klubów w Nowym Jorku. Od tamtego momentu, zespół staje się hitem. A ich największym atutem są powalające występy na żywo. To właśnie oni przygotowali grunt pod takie gatunki jak hardcore czy punk. Dla nich muzyka to był priorytet. Nie liczyła się dla nich sława czy pieniądze a czysta ekspresja, która sprawiała, że zespół zyskiwał co raz większe rzesze fanów.
Jak mówi Captain Sensible: " To muzyka klasyczna dla przyszłych pokoleń. Ludzie będą ich słuchać za sto lat i wymieniać jednym tchem z Beethovenem."
Trudno się tutaj sprzeczać z tym stwierdzeniem, bo muzyka Ramones zainspirowała nie jednego współczesnego rockmana czy punkowca.
Czytając książkę "Hey ho, let's go" zanurzyłam się w nieco zapomniany przeze mnie świat punk rocka, tego pierwotnego, nietkniętego przez współczesne udziwnienia. Odpaliłam sobie płytę zespołu i zrozumiałam jaką siłę ma w sobie ta muzyka. Everett True pokazuje nam gorzką prawdę o tym, że marzenia wcale nie są takie słodziutkie i kolorowe ale mimo to, warto do nich dążyć. Ramones udowodnili, że "punk is not dead". A ja dodam tylko od siebie: "And it never will be". Polecam serdecznie tę pozycję nie tylko fanom muzyki, ale i tym, którzy lubią czytać dobrze napisane biografie. Wyruszcie w podróż po świecie agresywnego grania, skórzanych kurtek i ciemnych okularów. Na pewno będzie to dla was niezapomniana przejażdżka.
Nirvana. Prawdziwa historia Everett True
7,2
To kolejna książka którą pożyczyłam od kumpeli z zamiarem oddania po tygodniu i kolejna, której w końcu nie oddałam do tej pory...mam pewien problem z ustaleniem, gdzie się teraz znajduje, bo natychmiast po przeczytaniu puściłam ją w świat, wiedziona myślą, że każdy fan muzyki powinien ja obowiązkowo przeczytać. Nawet jeżeli nie lubi Nirvany.
Pomijając już historię samego zespołu, jest to niesamowita opowieść o scenie muzycznej w tamtych czasach i o naprawdę pozytywnie walniętych ludziach, którzy ją tworzyli. O najdzikszych pomysłach, najbardziej niestandardowej wyobraźni i lekceważeniu wszelkich zasad BHP przez pomysły typu: pokrojenie lodówki nożem. Czytając tą biografię, a raczej opowieść na szkolnej ławce potrafiłam kompletnie zapomnieć gdzie się znajduję i po co tu jestem, zwłaszcza, że większość opisanych tam postaci szkoły nie skończyła.
Sama postać autora, również bogato opisana, zainspirowała mnie niesamowicie i sprawiła, że postanowiłam zająć się tak jak on dziennikarstwem muzycznym i zaczęłam chodzić na większość małych, miejscowych koncertów z nadzieją, że któryś z nich będzie niedługo tak sławny jak Nirvana...
Czytałam wiele biografii tego zespołu, ale ta bije je wszystkie na głowę, po prostu kompletny brak zastrzeżeń. Jak tylko ją znajdę, przeczytam jeszcze raz.