Dorastała na małej farmie w rolniczej Indianie, gdzie patyki zmieniała w czarodziejskie różdżki, a krowy w smoki. Mimo upływu czasu wciąż ma bujną wyobraźnię, więc każdego dnia czaruje – tym razem słowa, nie krowy. Kiedy Shelby nie tworzy magicznych opowieści, ogląda serial Biuro i zachłannie czyta. Obecnie mieszka w pobliżu farmy z dzieciństwa z bardzo wysokim mężem i na wpół zdziczałymi dziećmi. Gołąb i wąż to jej debiutancka powieść. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, wejdź na stronę www.shelbymahurin.com
Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony tą książką. Najbardziej podoba mi się bardzo burzliwa relacja pomiędzy Reidem a Lou, mimo tego że są parą życie nie jest dla nich usłane różami i napięcie bardzo szybko rośnie, jestem niesamowicie ciekawy do czego to finalnie doprowadzi. Cieszę się że autorka postanowiła trochę rozwinąć wątek krwawych czarownic, gdyż wydają mi się one znacznie bardziej interesującym sabatem niż znane nam już dobrze Dames Blanches. Minęło sporo czasu odkąd przeczytałem 1 tom ale ten podobał mi się zdecydowanie bardziej.
Strasznie się ociągałam przed sięgnięciem po finał, bo drugi tom strasznie mnie rozczarował i nie nastawiał pozytywnie, ale okazało się, że nie było czego się bać, bo strasznie mi się ten tom podobał! W ogóle nie odczułam objętości, na nowo polubiłam bohaterów i wciągnęłam się w fabułę. Podobało mi się, w jaki sposób autorka zakończyła historię tej wesołej paczki i sam pomysł na fabułę trzeciego tomu i już nie mogę się doczekać, aż na rynku pojawia się kolejne książki autorki i będę mogła zobaczyć, jak się rozwinęła!