„Władca Pierścieni” zza żelaznej kurtyny
Miłośnikom twórczości J.R.R. Tolkiena z pewnością nie trzeba przypominać o nagradzanych Oscarami ekranizacjach „Władcy Pierścieni” – trylogii nakręconej w nowozelandzkich plenerach przez Petera Jacksona. Ale czy wiecie, że 10 lat przed pierwszym pokazem „Drużyny Pierścienia” z Elijahem Woodem, Ianem McKellenem i Viggo Morgensternem w rolach głównych miała miejsce premiera innej adaptacji filmowej dzieła Tolkiena?

I to nakręcona nie byle gdzie, bo w Związku Radzieckim! A dokładnie w schyłkowych czasach pierestrojki, w 1991 roku. Ekranizacja „Władcy pierścieni” autorstwa J.R.R. Tolkiena stworzona została na potrzeby telewizji Leningrad TV i nosi tytuł „Strażnicy” (oryg. „Хранители”).
Jego reżyserką, a także autorką scenariusza jest Natalya Serebryakova, w obsadzie znaleźli się znany z „Drugiego kręgu” Andrey Tenetko (jako Aragorn) czy Nikolai Burov, który w serialu „Mistrz i Małgorzata z 2005 roku grał Archibalda; w „Strażnikach” przypadła mu rola Barlimana Butterbura. W Bilbo Bagginsa wcielił się popularny rosyjski aktor Georgiy Shtil, a w jego kuzyna Frodo – Valery Dyachenko. Elfa Legolasa zagrała... córka reżyserki, Olga Serebryakova. Aktorka mieszka obecnie w Polsce; ukończyła Warszawską Szkołę Filmową, a fani krajowych seriali mogą ją kojarzyć z ról w serialach „Na dobre i na złe”, „M jak miłość” i „Ojciec Mateusz”.
Za muzykę w „Strażnikach” odpowiedzialny był Andrei Romanov, członek (wówczas jeszcze leningradzkiej) grupy muzycznej Akvarium. On również wcielił się w filmie w rolę narratora.
„Władca Pierścieni” prosto z Rosji
Widowisko przypomina teatr telewizji, choć z domontowanymi scenami plenerowymi, nakręconymi w jednym z okolicznych lasów. Sam film odbiega rozmachem od hollywoodzkich ekranizacji dzieł Tolkiena tworzonych przez Petera Jacksona. Zamiast nowozelandzkich plenerów otrzymujemy obraz kręcony po kosztach, w dużej mierze w telewizyjnym studiu w Leningradzie. Również i efekty specjalne nie przypominają tych, które wynikają z dużych bidżetów. Filmowanie za pomocą technologii green box nie była na początku lat 90. w Leningradzie najwyraźniej stosowana na szeroką skalę. Braki w zaopatrzeniu widać także w kostiumach, bardziej przypominających wypożyczone ze sławnego leningradzkiego baletu - Teatru Maryjskiego (wówczas: Leningradzkiego Państwowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu im. S.M. Kirowa) niż stworzonych specjalnie na potrzeby filmu.
„Strażnicy” mieli swoją premierę telewizyjną w 1991 roku. Po emisji słuch o filmie zaginął. Obraz został przypomniany widzom pod koniec marca 2021 roku, gdy rosyjski Kanał 5, mający swoją siedzibę w Petersburgu, zdigitalizował i opublikował w serwisie YouTube cały film. „Chranitieli. Telespiektakl na motywach powiesti J.R.R. Tolkiena” – jak możemy przeczytać w opisie filmu – podzielony jest na dwie części. Obie znajdziecie poniżej.
Warto dodać, że „Strażnicy” nie są jedyną radziecką adaptacją dzieła Tolkiena, którą możemy zobaczyć na kanale YouTube rosyjskiej telewizji Kanał 5. W 2014 roku umieszczona została tam ekranizacja „Hobbita”. Można ją obejrzeć, klikając tutaj.
Serial na podstawie „Władcy Pierścieni” realizuje Amazon
Tymczasem w przygotowaniu jest kolejna adaptacja dzieł Tolkiena. W styczniu informowaliśmy, że zakończyły się zdjęcia do pierwszych odcinków serialu „Władca Pierścieni”, co potwierdził reżyser Juan Antonio Bayona. Mimo tytułu nawiązującego do słynnej książki, fabuła została umiejscowiona w czasie jeszcze przed wydarzeniami opowiedzianymi w dziełach Tolkiena i najprawdopodobniej będzie rozgrywać się w okolicach 1200 roku Drugiej Ery. Serial powstaje na zlecenie Amazona, który zamierza opublikować premierowe odcinki w 2021 roku. Finalnie sezonów ma powstać aż pięć, a według zapowiedzi produkcja ma być najdroższym serialem w historii kinematografii. Zdjęcia kręcono w Nowej Zelandii, a w obsadzie serialu znaleźli się Robert Aramayo, Owain Arthur, Maxim Baldry, Ema Horvath, Nazanin Boniadi, Tom Budge, Morfydd Clark, Ismael Cruz Córdova i Markella Kavenagh.
[aj]
komentarze [14]
Wspomniano jeszcze o produkcji Amazona, ale "fabuła została umiejscowiona w czasie jeszcze przed wydarzeniami opowiedzianymi w dziełach Tolkiena". . . To się nazywa luźna adaptacja. Chyba, że to "chłyt mankentingowy", bo nawet bardziej jestem zainteresowany, co stworzą.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZa wikipedią
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejŻelazna kurtyna – określenie porządku pojałtańskiego, które spopularyzował Winston Churchill 5 marca 1946 roku, podczas historycznego przemówienia w amerykańskim mieście Fulton w stanie Missouri. Wygłosił on tam zdanie o „żelaznej kurtynie” (ang. iron curtain), przebiegającej od Szczecina po Triest
Taki stan trwał do 1989 roku......
Film nakręcono w 1991. Tytuł...
kurka wodna! Miałem to samo napisać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWięcej tu byków. Wspomnę tylko o "radzieckiej" produkcji.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo może być bolesne doświadczenie ale można zobaczyć rosyjską produkcję.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW celach naukowo- porównawczych oczywiście 😉
Viggo Morgensternem? XD
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postLatem aktor, zimą skoczek narciarski.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzyłóżcie się trochę bardziej do roboty i rosyjskie imiona i nazwiska zapisujcie po polsku, a nie w ten porąbany angielski sposób - Dyachenko, Serebryakova, Natalya, Georgiy . Poważnie? Zacznijcie jeszcze pisać Dostoyevski, Tolstoy i Pushkin.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo jest, niestety, obowiązujący obecnie trend. My, starsi (w każdym razie ja jestem starszy), jesteśmy przyzwyczajeni do transkrypcji (Чайковский = Czajkowski) a teraz obowiązuje TRANSLITERACJA (Chaykovskiy). To mniej więcej tak, jak ze słynną dyskusją o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy (copyright by prof. mniemanologii stosowanej Jan...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTrend wynika z lenistwa i tłumaczenia z angielskiego. To, że ktoś nie czyta cyrylicy nie oznacza, że miał prawo nie słyszeć o Dostojewskim, Tołstoju czy Turgieniewie. No chyba, że będzie twierdził, że słyszał tylko o Dostoevskym, Tolstoyu czy Turgenevie (co fonetycznie brzmi zupełnie inaczej).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPoza tym zastosowana transliteracja dotyczy przełożenia na angielski, a nie na...
@SekstusEmpiryk
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMylisz się. To nie jest transliteracja zgodna z jakimikolwiek zasadami transliteracji. To jest zwykła transkrypcja, ale nie na język polski a na angielski.
Jeśli chcesz poczytać jak powinna wyglądać poprawna transliteracja lub polska transkrypcja, to proponuję stronę...
@Jerzy Woliński
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejDzięki za link. Oznacza on, że jestem głęboko w czarnej d***e, ponieważ właśnie takiej (albo bardzo zbliżonej) transliteracji uczono mnie na pierwszym roku Polibudy (w ramach obowiązkowych zajęć bibliotecznych, rok 1972). Dopiero kilka lat temu, circa 5-6, przekonano mnie, że obowiązuje transliteracja a la USA (i to podpierając się normą ISO). Jak widać...
@SekstusEmpiryk
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTranskrypcja podana na stronie PWN to jest właśnie transliteracja zgodna z normą ISO i aktualną PN. Jest ona obecnie używana we wszystkich chyba polskich bibliotekach uczelnianych i naukowych. Trudno ją jednak określić jako a'la USA, bo zawiera litery ze znakami diakrytycznymi nie używanymi w języku angielskim. Wcześniej gdzieś od połowy lat 80-tych była...
Zapraszamy do dyskusji.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post