„Witajcie w księgarni Hyunam-dong”: otulająca opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca w życiu

Anna Sierant Anna Sierant
14.02.2024

Hwang Bo-reum, autorka z Korei Południowej, jak zapewne niejedna z osób czytających te słowa, zawsze marzyła o tym, by zostać pisarką. Marzyła tak do trzydziestych urodzin, aż w końcu zaczęła żyć tak, jak sama pragnęła. I ma wrażenie, że jej doświadczenie znalazło odbicie w historiach jej bohaterów.

„Witajcie w księgarni Hyunam-dong”: otulająca opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca w życiu

Polak i Koreańczyk – dwa pracowite bratanki?

Dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) z końca 2022 roku wskazują jednoznacznie – i Koreańczycy, i Polacy należą do bardzo pracowitych narodów (jeśli weźmiemy pod uwagę państwa należące do OECD oraz kilka innych – w sumie w rankingu znalazły się 44 państwa). Korea Południowa znajduje się na czwartym miejscu wśród pracusiów na świecie, a Polska – na jedenastym; Koreańczycy rocznie przepracowują średnio 1910 godzin, Polacy – 1830.

No dobrze, ale co właściwie te dane robią w artykule o powieści Hwang Bo-reum, zawierającej „księgarnię” w tytule i traktującej w dużej mierze o książkach? Otóż główna bohaterka utworu, Yeong-ju, przez wiele lat żyła tak, jak jej rodzice, a przede wszystkim to zapracowane koreańskie społeczeństwo, tego od niej oczekiwali – świetnie się uczyła, a potem pilnie pracowała, odnosząc nawet sukcesy. „Zawsze starała się wyprzedzić innych. Nie, ciężko tu mówić o staraniach. Potrafiła pilnie się uczyć i z zapałem pracować, nawet jeśli nie wkładała w to wysiłku. Żyła jak ktoś, kto nie wie, jak wygląda odpoczynek”. Dlatego mimo że lubiła czytać, zawsze w końcu sięgała po podręcznik, a odkładała powieść, która ją zafascynowała. Choć uwielbiała rozmawiać i spotykać się z koleżankami, po szkole pędziła do domu dalej się uczyć. A potem, gdy zaczęła pracować, nie miała już czasu na nic, bo spraw zawodowych nie zostawiała za sobą nawet na urlopie. W końcu Yeong-ju dotarła do tego momentu, który można nazwać granicznym – bohaterka nie mogła dłużej znieść zmęczenia i braku zadowolenia z każdego kolejnego przeżywanego dnia. Zachciała w końcu być szczęśliwa. A skoro zawsze najwięcej szczęścia dawało jej czytanie książek, postanowiła, że założy księgarnię. Wprowadzenie rewolucyjnych zmian w życiu nie było dla bohaterki łatwe, a kolejne etapy jej dążeń do szczęśliwszej codzienności czytelnicy i czytelniczki poznają wraz z kolejnymi stronami książki.

„Wcześniej wiodłam życie, jakie społeczeństwo oraz moi rodzice uważali za wartościowe, natomiast potem zaczęłam żyć tak, jak sama pragnęłam” – tak mówi już o sobie sama autorka, Hwang Bo-reum. Koreanka zdecydowała się studiować inżynierię komputerową, ponieważ słyszała, że po ukończeniu tego kierunku łatwo jest o pracę. I rzeczywiście – została programistką. Jak zauważa w wypowiedzi dla Lubimyczytać:

Wykonując ten zawód, zdałam sobie jednak sprawę, że wcale nie sprawia mi to radości, więc ostatecznie w wieku trzydziestu lat zrezygnowałam. Marzyła mi się kariera pisarki, dlatego kilka lat później zaczęłam swoją przygodę z tekstem i jak widać udało mi się zrealizować ten plan. […] Mam wrażenie, że moje przeszłe doświadczenia znalazły naturalne odzwierciedlenie w historiach bohaterów powieści. Za ich pomocą chciałam również przekazać, że nawet jeśli odrzucimy życie postrzegane przez społeczeństwo i najbliższych za udane, wciąż możemy czerpać radość z naszej codzienności.

I choć, jak wynika z oficjalnych danych, Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów Europy, a Koreańczycy – Azji, to czytając „Witajcie w księgarni Hyunam-dong”, mamy okazję porównać i co za tym idzie dostrzec różnice wynikające z tego, jak ów nacisk społeczeństwa na robienie kariery zawodowej i pracowniczy świat wyglądają w Polsce, a jak w Korei.

Księgarnia Hyunam-dong, czyli nieśpiesznie do celu

„Na sąsiedztwo Hyunam zdecydowała się po tym, jak przypadkiem odkryła, że pierwsza sylaba w tej nazwie pochodzi od chińskiego ideogramu 休 oznaczającego »odpoczynek«. Gdy tylko się o tym dowiedziała, klamka zapadła”. Yeong-ju otworzyła więc swoją księgarnię nie w centrum Seulu, ale w spokojnej dzielnicy, a wręcz w takim miejscu tej dzielnicy, że trudno tu przypadkiem trafić. Kobiecie zależało bowiem na sielskiej, niemal rodzinnej (choć bohaterów książki więzy krwi nie łączą) atmosferze. I taka też atmosfera unosi się nad książką Hwang Bo-reum. Nie ma w niej nagłych (ani nawet nienagłych) zwrotów akcji, akcja toczy się powoli. Ale nie oznacza to, że w życiu bohaterów nic się nie zmienia, a wręcz przeciwnie.

Yeong-ju początkowo prowadzi bowiem swoją księgarnię sama. I choć miejsce to sprawia wrażenie wyjętego z marzeń każdego mola książkowego, to bohaterka, czy to z niedowierzania, że naprawdę to zrobiła, czy to z trudności przystosowania się do nowej życiowej sytuacji, większość czasu spędza, po prostu siedząc i czytając. Wszystko zmienia się z czasem.

Spędzałam tam dzień za dniem, czując się tak, jakbym stopniowo odzyskiwała wszystko to, co utraciłam. Na początku, gdy otwierałam księgarnię, czułam zupełną pustkę, ale i ona z czasem zanikła. Aż w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że jestem już całkiem zdrowa. Wydaje mi się, że wydarzyło się to jakieś pół roku po otwarciu.

Jednym z ważnych sposobów promowania księgarni staje się dla Yeong-ju internet. Jak zauważa autorka książki, sama również znajduje tytuły, które warto kupić, w mediach społecznościowych. Hwang Bo-reum, co dla polskiego czytelnika może być bardzo ciekawe, zauważa, że w Korei promuje się czasem dany tytuł, wydając niewielką część nakładu ze specjalną, lokalną okładką – wydawnictwa publikują osobny rzut danej książki z osobną okładką tylko dla lokali kameralnych. A o tym, że takie wydanie jest planowane, można się dowiedzieć właśnie z internetu. Powieściowa księgarka publikuje więc posty, organizuje akcje czytelnicze, np. wraz z książką można otrzymać myjkę do naczyń zrobioną ręcznie przez jedną z bywalczyń księgarni. Yeong-ju prowadzi także spotkania autorskie, co daje jej możliwość zaproszenia ulubionych twórców, organizuje spotkania, np. dla czytających mam w każdym wieku, angażując do ich prowadzenia znajomą mamę.

Ale zanim jej księgarnia rozwinęła działalność na większą skalę, Yeong-ju zatrudniła Min-juna, baristę, który tak naprawdę baristą nigdy nie był, ale – podobnie jak ona – postanowił zrobić coś innego niż to, co inni od niego oczekiwali i czego on sam od siebie oczekiwał. Potem pojawia się pani od myjek do naczyń, czyli Jeong-seo, która początkowo przychodziła do księgarni tylko posiedzieć, ale że „było jej głupio tylko siedzieć”, co trzy godziny kupowała kawę. Gwiazdą jednego ze spotkań jest z kolei Seung-u, autor książki o zawiłościach języka koreańskiego, który również zwiąże się z księgarnią na dłużej. Jest i młody chłopak Min-cheol, spędzający czas w księgarni trochę „za karę”, na podstawie umowy, którą zawarł ze swoją mamą, też ważną w książce postacią. Księgarnia nie tylko połączy losy wszystkich tych osób, ale i wpłynie na to, jak dalej, choćby tylko w najbliższym czasie, potoczy się ich życie.

A niemały wpływ będą miały na to lektury, które właścicielka księgarni dobiera bardzo starannie. „Przy zakupie książek Yeong-ju kierowała się trzema istotnymi kryteriami: Czy to dobra książka? Czy chcę ją sprzedawać? Czy pasuje do Hyunam-dong?”. Kobieta nie przepadała też za bestsellerami czy raczej – za kontynuowaniem ich promocji. Jak zauważa autorka książki:

Wątek z wykluczeniem przez Yeong-ju bestsellerów z oferty opiera się na moim skrytym życzeniu jako autorki. Jak wspomniałam na kartach powieści, nie mam problemu z faktem, że coś zostaje okrzyknięte mianem bestsellera. Sama często sięgam po nie z ciekawości i rozpiera mnie radość, gdy książka, przy której świetnie się bawiłam, staje się jednym z nich. W tym rozdziale chciałam po prostu przekazać czytelnikom to, co czuję jako pisarka. Poprosić ich, by rozejrzeli się wokół, bo na świecie jest o wiele więcej książek niż tylko bestsellery. Istnieje masa wspaniałych historii, na których napisanie wielu autorów poświęciło bardzo dużo czasu. Uznałam, że dobrze by było, gdyby te świetne lektury zostały przed czytelnikami „odkryte”.

W książce znajdziecie też niemało konkretnych tytułów polecanych przez główną bohaterkę – może któryś z nich znajdzie się na waszej liście „do przeczytania”? No i czy rekomendacje Yeong-ju mają coś wspólnego z ulubionymi lekturami Hwang Bo-reum?

Wśród przywołanych w tekście książek są oczywiście moi ulubieńcy, ale nie wspomniałam o nich wszystkich wyłącznie z sympatii. Miałam wrażenie, że niektóre idealnie wpasowują się w rytm opowieści. […] Nie uważam, że ludzie w dzisiejszych czasach powinni sięgać konkretnie po takie lub inne pozycje, nie ma co narzucać tematyki. Ważniejsze jest to, by w ogóle nakłonić ich do zbliżenia się do książek. Żeby lektura nie była im obca. Odnoszę wrażenie, że w przeciwnym wypadku zaczną tracić umiejętność wyłapywania kontekstu i czytania między wierszami, którą niewątpliwie rozwija uważne zagłębianie się w dłuższe teksty.

Jeśli więc ten tekst, cytując słowa autorki „Witajcie w księgarni Hyunam-dong”, „nakłonił” was do przeczytania jej książki, życzę wspaniałej lektury!

Książka „Witajcie w księgarni Hyunam-dong” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy z wydawnictwem.

Chcesz kupić tę książkę w cenie, którą sam/-a wybierzesz? Ustaw dla niej alert LC.


komentarze [14]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Piotrek  - awatar
Piotrek 17.02.2024 21:37
Czytelnik

Ciekawy artykuł. Przeczytałem cały :) Koreańczyków i Polaków łączy nie tylko to że pracują dużo ale również to że nie koniecznie robią to co lubią. Bohaterka odnalazła swoje szczęście i sens w książkach. Lubi je czytać i nie kryje się z tym. Bardzo szanuje takie podejście. Ja na przykład oprócz czytania książek lubię pograć w gry bo daje mi to radość i również się z tym nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Aka  - awatar
Aka 18.02.2024 21:30
Czytelniczka

Ale na pewno rozdziela ich to jak wygląda szkoła, u nas cały czas się biadoli że dzieci takie przemęczone i  cały czas myśli jak zmniejszyć ilość obowiązującej wiedzy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anna Sierant - awatar
Anna Sierant 20.02.2024 14:06
Redaktor

Dziękuję za miłe słowa o artykule :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Klaudia  - awatar
Klaudia 16.02.2024 21:14
Bibliotekarka

Słucham w audio. I tak sobie myślę, że to chyba ostatnia moja książka pisarza koreańskiego/japońskiego/chińskiego pochodzenia. Albo ja trafiam na takie książki, albo one takie po prostu są, ale mam wrażenie, jakbym lizała lody przez szybę. Ale nie szybę maszyny z lodami, tylko szybę kawiarni, w której maszyna z lodami jest w najdalszym kącie. Nie dość, że mam wrażenie, że...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
domekzkart  - awatar
domekzkart 16.02.2024 18:39
Czytelniczka

Oj sama chciałabym mieć księgarnię :D mały klimatyczny lokal z miejscami do czytania i picia kawy 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Busiia  - awatar
Busiia 16.02.2024 08:10
Czytelniczka

Zapowiada się bardzo ciekawa i przyjemna książka 📚

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
passingfancy90  - awatar
passingfancy90 15.02.2024 15:26
Czytelniczka

Czy będzie ebook?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anna Sierant - awatar
Anna Sierant 15.02.2024 16:43
Redaktor

Już nawet jest :) Znajdzie go Pani pod linkiem "kup teraz" (u góry art.) lub tym umieszczonym nad ostatnim zdjęciem. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Krzysztof Gromadzki - awatar
Krzysztof Gromadzki 14.02.2024 11:41
Czytelnik

Z literatury koreańskiej mnie urzekła znakomita moim zdaniem  Dworska tancerka

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Dworska tancerka
Nimbra  - awatar
Nimbra 14.02.2024 13:44
Czytelniczka

@Krzysztof Gromadzki, to jest dla mnie jeden z powodów pozostawania na LC!, a nawet czasem powód do odezwania się :). Polecenia od innych czytelników. Szczególnie tych, których się kojarzy z ciekawymi poleceniami. Zaskakująco sporo interesujących tytułów można nazbierać na półkę "do przeczytania". Dobrze, że półka wirtualna, to nie runie pod ciężarem. Dziękować :))))

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof Gromadzki - awatar
Krzysztof Gromadzki 14.02.2024 13:54
Czytelnik

@Nimbra Naprawdę ktoś mnie kojarzy z ciekawych poleceń? 🤔 Bardzo się z tego cieszę, a Dworska tancerka szczerze polecam! 😀 Największą siłą tej książki jest jej niesamowity klimat, rozpięty pomiędzy egzotyczną Koreą, a Paryżem z czasów belle epoque. Życzę miłej lektury i pozdrawiam serdecznie! 😀

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nimbra  - awatar
Nimbra 14.02.2024 14:15
Czytelniczka

@Krzysztof Gromadzki, tak mi się zaczynasz kojarzyć:) co do książki, to właśnie ten klimat mnie zaciekawił. O Korei z tego okresu niewiele wiem. Od czegoś trzeba zacząć. również pozdrawiam

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Krzysztof Gromadzki - awatar
Krzysztof Gromadzki 14.02.2024 14:26
Czytelnik

"Dworska tancerka" jest jak wiersz Charlesa Baudelaire'a pt. "Zaproszenie do podróży", którego początkowy fragment jest w niej zacytowany. Ja podsyłam całość:

Zaproszenie do podróży 

Siostrzyczko, pieszczotko,
Ach pomyśl, jak słodko
Daleko odlecieć nam razem!
Pierś czuciem otwierać.
I żyć, i umierać
W tym kraju, co twym jest obrazem!

Ach, słońca tam mgliste,
Ach, nieba...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anna Sierant - awatar
Anna Sierant 14.02.2024 11:30
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post