Wielka amerykańska powieść na hamburskim lotnisku

Zicocu Zicocu
14.10.2020
Okładka książki Każdy Salvatore Scibona
Średnia ocen:
6,7 / 10
105 ocen
Czytelnicy: 371 Opinie: 47

Wyczekiwanie kolejnej wielkiej amerykańskiej powieści, drodzy Państwo, trwa już tak długo, że zmieniło się w mem nie tylko literacki – w jednym z odcinków „Ratched”, niedawno wypuszczonego serialu Netflixa, jedna postać wyśmiewa drugą, bazgrolącą coś na boku, twierdząc, że właśnie próbuje stworzyć tę mityczną fabułę. Nie mam wątpliwości co do tego, że podobnie zaczepiony Salvatore Scibona poczułby się dotknięty do żywego, bo, cóż, prawda potrafi użądlić najboleśniej, a „Każdy” to kolejny oczywisty kandydat na mesjasza anglosaskiej literatury.

I tutaj może pojawić się pierwsze zdziwienie, bo opis na okładce, gdyby odrzeć go z dodatkowych informacji (o tym, że to ponoć najbardziej oczekiwana w Stanach powieść 2019 roku oraz o w istocie mistrzowskim przekładzie Jerzego Kozłowskiego) i zostawić tylko fragment dotyczący fabuły, można by uznać, że mamy doświadczenia ze współczesnym kryminałem czy thrillerem.

Nic bardziej mylnego – Scibona miesza właściwie wszystko (powieść wojenną, historyczną, szpiegowską, obyczajową, drogi, inicjacyjną...), żeby otrzymać miksturę, którą zwykliśmy nazywać literaturą piękną, a napięcia związanego z intrygą kryminalną nie ma tu za grosz.
Zamiast tego dostajemy historię chłopca, który rodzi się niespodziewanie dla podstarzałych rodziców, a później — tym razem niespodziewanie dla samego siebie — zostaje żołnierzem, co ostatecznie definiuje losy nie tylko jego, ale całej licznej grupy ludzi. W tym opisanego na okładce dziecka, które zostaje porzucone na hamburskim lotnisku.

Po bardzo efektownym blockbusterowym otwarciu, w którym ojciec zostawia kilkuletniego Janisa, Scibona skupia się na przeszłości Tilly’ego, weterana z Wietnamu. Opis jego wojennych losów jest solidny – nie zachwyca, może dlatego, że jestem świeżo po lekturze świetnych „Depeszy” Herra, ale fragmenty poświęcone pobytowi bohatera w południowej Azji zostały dobrze przemyślane, składają się na nie zmieszane w odpowiednich dawkach wisielczy humor, bohaterstwo i tragedia. Dużo ważniejsze w powieści jest jednak to, co z nich wynika — może się wydawać, że zespół stresu pourazowego, szczególnie w kontekście Wietnamu, to wytarty temat, ale Scibona podchodzi do niego w wyjątkowo ciekawy sposób. Tilly, wtedy znany pod innym nazwiskiem, postanawia wykorzystać nadarzającą się jeszcze w trakcie wojny okazję i po prostu zniknąć, przestać istnieć. To właśnie znikanie stanowi najważniejszy temat „Każdego”. Autor podporządkowuje fabułę pokazywaniu, w jaki sposób decyzja protagonisty wpływa na jego samego oraz ludzi, z którymi nawiązuje relacje. Konsekwencje, mówiąc oględnie, raczej nie są pozytywne, a świat opisany przez Scibonę okazuje się maszyną napędzaną przez spiralę przemocy (nie tylko fizycznej, nie tylko personalnej). Zdaje się, że można ją łatwo przerwać, ale do tego potrzeba jednej rzeczy, której Tilly nie jest gotów dać: obecności. „Każdy” to powieść o antybohaterstwie, ale bardzo specyficznym – nie objawia się ono w działaniu (czyli czynieniu zła), lecz w jego braku. Przy tym trudno nie współczuć głównemu bohaterowi, bo przecież nie on jest ziarnem, z którego mrok wykiełkował — a następnie wyrósł ponad miarę — on został złamany, a potem robił wszystko, żeby swoje rany wyleczyć. W tym kontekście szczególnie przeraża brutalne zakończenie — próby łatania dziur w egzystencji Tilly’ego kończą się ostatecznym niepowodzeniem, zło trwa nieprzerwanie.

Czy „Każdy” w istocie jest Wielką Amerykańską Powieścią? Cóż, zależy gdzie postawić poprzeczkę — jeśli były nią „Niksy”, jeśli był nią „Szczygieł”, jeśli było nią „4321”, jeśli było nią „Małe życie” to pewnie tak, pewnie można uznać tekst Salvatore Scibony za kolejnego mesjasza literatury. W mojej prywatnej kwalifikacji usadawia się gdzieś pomiędzy wyżej wymienionymi ani najlepszy z nich, ani najsłabszy — to półka z powieściami bardzo dobrymi, sprawiającymi mnóstwo czytelniczej frajdy (to bardzo ważne — podczas lektury „Każdego” czas płynie naprawdę niepostrzeżenie) i niosącymi pewną myśl, ale pozbawionymi błysku geniuszu, który dodaje dziełu tak bardzo pożądany przedrostek.

Bartosz Szczyżański

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja