Po trupach do szczęścia
10 listopada do kin wchodzi komedia kryminalna w reżyserii George'a Clooneya, według scenariusza braci Coen pt. „Suburbicon”. Przykładna rodzina traci w napadzie ukochaną matkę. Wkrótce okazuje się jednak, że ani rodzina taka przykładna, ani matka taka ukochana. „Suburbicon” to idealne amerykańskie miasteczko, istna reklama statecznego życia i dobrobytu, czyli „American Dream” w czystej postaci.
Jednak nie dla wszystkich. Życie rodziny Lodge’ów obraca w gruzy napad z bronią w ręku, w którym ginie seniorka rodu, ukochana mama nastoletniego Nicky’ego Lodge’a. Pogrążony w rozpaczy chłopak postanawia pomścić swą ukochaną rodzicielkę.
W poszukiwaniu sprawców rozpoczyna śledztwo na własną rękę, w trakcie którego odkryje mroczne rodzinne sekrety, układy, machinacje i animozje, które były związane ze śmiercią jego matki.
„Suburbicon” to nazwa własna, odnosi się do idealnych amerykańskich przedmieść z perfekcyjnych amerykańskich lat 50., w których rozgrywa się akcja filmu. „Suburbicon” to miejsce, w którym ludzie wydają się być uprzejmi i życzliwi, ale pozory potrafią mylić, bowiem na jednej ulicy spotykają się często najlepsze i najgorsze cechy ludzkiej natury. Gdy pewnej nocy dochodzi do tragicznego w skutkach włamania do jednego z domów, dobrobyt rodziny głównych bohaterów, żyjących dotychczas w świecie sielanki i pozorów, zostaje postawiony pod znakiem zapytania. Aby przeżyć w świecie tylko z pozoru idealnym, będą musieli posunąć się do szantażu, zdrady i wielu innych przejawów typowo ludzkiego zachowania.
„Suburbicon” wyreżyserował laureat Oscara, słynny amerykański aktor George Clooney („Good Night and Good Luck”), który wraz ze swoim partnerem-producentem Grantem Heslovem, również uhonorowanym Oscarem („Operacja Argo”), podjął się przeniesienia na ekrany kin scenariusza napisanego oryginalnie przez braci Coen („To nie jest kraj dla starych ludzi”). W rolach głównych wystąpili Matt Damon („Buntownik z wyboru”) oraz Julianne Moore („Motyl Still Alice”), partnerowali im jedenastoletni Noah Jupe (serial „Nocny recepcjonista”) oraz Oscar Isaac („Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”).
komentarze [6]
Drogie LubimyCzytać, macie u mnie wielki minus za artykuł reklamowy nie na temat.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postpomijając to że z samego zwiastuna widać że to kicz
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSkoro to nie ekranizacja książki to skąd artykuł - nie rozumiem ?!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post