Marcin Mortka odpowiedział na Wasze pytania!

LubimyCzytać LubimyCzytać
26.11.2013

Mam pytanie o twoje początki kariery pisarskiej. Co było dla ciebie takim impulsem do napisania pierwszej książki, co cię skłoniło? Czy przed podjęciem decyzji miałeś jakieś obawy typu: nie przyjmie się, nikt tego nie przeczyta. A może od początku wiedziałeś, że to jest to co chcesz robić i nie miałeś żadnych obaw z tym związanych. 
Michał

Marcin Mortka odpowiedział na Wasze pytania!

Piszę odkąd pamiętam. Nie mam pojęcia, skąd to się wzięło, bo w mojej rodzinie nie ma żadnych tradycji literackich, ale w pewnym momencie pisanie po prostu stało się elementem mojego życia. W podstawówce były to historyjki o afrykańskich zwierzątkach, spisywane w zeszytach w kratkę, później własne komiksy (koszmarne!), opowiadania na podstawie sesji erpegowych, pierwsze rozbuchane fantasy, wtłoczone pracowicie na maszynie do pisania… Pierwsza poważna książka była więc niejako konsekwencją trwającego od wielu lat procesu. Nie martwiłem się niczym. Pisało mi się świetnie i czerpałem z tego mnóstwo satysfakcji. Dopiero wiele lat później, gdy powieść – mam na myśli Ostatnią Sagę – znalazła się u pierwszego wydawcy, zacząłem rozumieć, że podobne obawy byłyby w sumie uzasadnione. To, że się pisze, nie jest niczym wielkim. Ważne jest przecież, JAK się pisze. I tak oto narodziła się owa obawa, o którą pytasz. Coś mi mówi, że nigdy się jej nie pozbędę…

Czy pomysł na tworzenie książek dla dzieci przyszedł wraz z chwilą narodzin dziecka czy myślałeś już o tym wcześniej? Jaka jest ich geneza?
Aneczka

Pomysł przyszedł mi do głowy, gdy mój starszy (a podówczas jedyny) syn miał już trzy lata. Uzmysłowiłem sobie, że warto by – ba, wypada! – stworzyć coś dla niego, tym bardziej, że jeśli chodzi o książki dla dzieci sięgnęliśmy wówczas ściany. Od dłuższego czasu nie potrafiliśmy znaleźć niczego, co by równało się z opowieściami Lindgren, Janson, Milne’a czy Capka i tak oto po cichu postanowiłem wziąć sprawę we własne ręce…

Intrygującą ciekawostką jest jak powstała historia Tappiego i skąd wzięło się jego imię. Czy mógłbyś przybliżyć ową anegdotkę tym, którzy nie mieli szczęścia usłyszeć jej podczas spotkania autorskiego?
electric_cat

Kiedyś pracowałem jako pilot wycieczek na Islandii. Gdy zwiedzaliśmy tzw. Lagunę Lodową – miejsce, gdzie lodowiec schodzi do morza i na skutek kontaktu słonej wody ze słodką powstała zatoka z dryfującymi górami lodowymi – miejscowa przewodniczka opowiadała nam o lokalnej faunie. Miejsce to chętnie odwiedzane było przez foki oraz wydrzyki skua, drapieżnie ptaszyska, które gniazdowały za małą knajpką na brzegu. Ptaki te były na ogół wrogie wobec człowieka, wszystkie za wyjątkiem pewnego rezolutnego samca o imieniu Tappi, który chętnie podkrada ludziom parówki. Wróciłem do hotelu z imieniem Tappi pobrzmiewającym rytmicznie w głowie. Jeszcze tego samego wieczoru napisałem pierwszy rozdział Przygód Tappiego z Szepczącego Lasu.

Czy tworzenie książek dla dzieci wymaga innego systemu pracy, innego rodzaju kreatywności niż tworzenie książek dla dorosłych?
Aneczka

Zdawać by się mogło, że pisane dla dzieci jest łatwiejsze, bo zdania prostsze, bajki krótsze itp. Tymczasem znalezienie dobrego pomysłu na kolejną bajkę – zwłaszcza krótką! – to czasami kwestia wielu godzin namysłu. Bardzo pomaga grzebanie w dziecięcych zabawkach.

Czy któreś z przygód opisywanych w Tappim były inspirowane rozmowami z twoim synem?
Aneczka

Rozmowami chyba nie… Zdarza się, że któryś z moich synków powie coś fajnego, co później przemycam do bajki. Gdy pisałem „Skrzaty spod Michałkowego łóżeczka”, niewydaną jeszcze antologię z innego cyklu niż Tappi, testowałem każdą kolejną opowiastkę na moim starszym synu, podówczas trzylatku. Kiedyś, bawiąc się, powiedział zamyślony: „Pomruk i Świstek (bohaterowie bajki) tańczyli dziś na parapecie, wiesz?” Zachwyciło mnie to zdanie. Tego samego dnia rozpocząłem od niego bajkę.

Jakie pytanie, zadane przez dziecko na spotkaniu autorskim, zapadło ci najbardziej w pamięć. I dlaczego?
Pat

Nigdy w życiu nie zapomnę spotkania w pewnym przedszkolu, podczas którego wstała mała dziewczynka z kitkami i z prawdziwą troską w głosie spytała, czy bardzo się zmęczyłem, jak pisałem bajki o Tappim.

Czy na podstawie własnej książki podjąłbyś się napisać scenariusz do filmu?
Anna

Ba, to by było dopiero… Pewnie! Którąkolwiek! Z jakiegoś powodu mam wrażenie, że najchętniej wziąłbym na warsztat Miasteczko Nonstead, gdyż uwielbiam subtelną, mglistą grozę. Nie mam tylko pojęcia, kogo obsadzić w głównego bohatera. Gdyby ktoś kiedyś chciał ekranizować Martwe Jezioro, poprosiłbym o współpracę Tima Rotha. Czyż nie byłby wspaniałym Madsem Voortenem?

Piszesz książki dla różnego rodzaju odbiorców - dla dzieci, młodzieży, dla dorosłych. Czytelnicy w określonym wieku w książkach szukają czegoś innego. Dla kogo pisze się najtrudniej - dla najmłodszych, bo trzeba ich zainteresować, dla młodzieży, którą trudno odciągnąć od komputerów, czy dla dorosłego zabieganego Czytelnika?
Magdalena

Patrzę na to nieco inaczej. Każda książka stanowi wyzwanie nieco innego typu. Pisząc dla dzieci mam nierzadko trudności ze znalezieniem odpowiedniego tematu. W książce dla młodzieży muszę unikać przesadnej komplikacji czy brutalizmu, a dla dorosłych, zwłaszcza przy bardziej rozbudowanych formach, należy unikać infantylnych rozwiązań. Osobnym stresem jest również przygotowanie odpowiednio wstrząsającego zakończenia.

Twoje książki mają całkiem znaczny rozrzut gatunkowy - od powieści dla dzieci, przez horror, aż po fantasy z elementami historycznymi. W jakim gatunku chciałbyś się jeszcze sprawdzić i jaki byłby dla ciebie największym wyzwaniem?
Obywatel_Śliwka

Póki co jestem usatysfakcjonowany. Mogę śmiało stwierdzić, że wypróbowałem wszystkie formy, na jakie miałem ochotę, ale nie przestaję marzyć. Chciałbym kiedyś napisać coś od początku do końca po angielsku, może coś komediowego w stylu „Home truths” Davida Lodge’a? Chciałbym też przetłumaczyć kiedyś coś z norweskiego, a póki co z utęsknieniem wypatruję chwili, gdy będę mógł się zabrać za epicką powieść fantasy, która siedzi we mnie od lat.

Marcin Mortka to pisarz 'uniwersalny' - łączy starszych z młodszymi, urzeka słowem w każdym wieku. Na spotkaniach wciąga i jest wciągany w konwersację, więc: Co w pisarstwie lubi, a co gania z widłami? I dlaczego akurat to oprawiłby w ramkę a inne zakopał sześć stóp pod ziemią?
raven

Z ręką na sercu – nie ma rzeczy w pisarstwie, której bym nie lubił. Naprawdę. Może poza chwilami, kiedy dostaję powieść po redakcji i od czerwonego koloru dostaję oczopląsu…

Czy zdarza się, że bohaterowie na pewnym etapie tworzenia powieści zaczynają „przejawiać własną wolę” i dążyć w nieco innym kierunku, niż chciałbyś ich skierować? Jeśli tak, to jak sobie z tym radzisz?
Alynne

Nie, tak się nie dzieje nigdy, ponieważ… Cóż, oddaję im inicjatywę od samego początku! Proces powstawania powieści to jedna z najbardziej magicznych rzeczy na świecie, zaraz po miłości między mężczyzną a kobietą oraz między rodzicami i dziećmi. Nigdy nie piszę skryptu. Nigdy nie układam konspektu. Nigdy nie piszę na próbę. Obmyślam z grubsza konwencję, tworzę bohaterów i siadam do roboty. Bardzo szybko powieść przejmuje nade mną kontrolę – myślę o niej w każdej wolnej chwili, pozwalam bohaterom gadać mi w głowie i siadam do pisania zawsze, gdy tylko nie muszę robić nic innego. Nic więc dziwnego, że mój zamysł niektórych postaci zmienia się dynamicznie. Nie walczę z tym, bo tak musi być. Przecież książka powstaje sama, ja tylko użyczam jej paluchów. 

(Bywa natomiast, że mam dzięki temu więcej pracy przy redakcji. Nie przeszkadza mi to.)

Dom pod pękniętym niebem to bardzo ciekawy tytuł dla książki. Zaciekawia on czytelnika, stwarza on pole dla wyobraźni. Sprawia, iż chce sięgnąć po książkę. Interesuje mnie, skąd wziął pomysł na taki tytuł? 
Moni

Nie mam pojęcia. Naprawdę. Mam natomiast podejrzenie, że powstał podczas piątkowego porządkowania domu. Odkurzanie to czynność bardzo sprzyjająca wymyślaniu nowych rzeczy. Nie ma chyba lepszej reklamy dla porządków.

Jesteś fanem muzyki rockowej i metalowej. Czy masz takie utwory, które wpisały się na twoją życiową playlistę wiążąc się raz na zawsze z określonymi wydarzeniami? 
Magdalena

Och, jasne. Niektóre płyty są wręcz ścieżką muzyczną dla wydarzeń w moim życiu. Podobnie jest z pisaniem. Nie byłoby Miasteczka Nonstead bez Twin Peaks Official Soundtrack oraz „How to measure a planet” The Gathering. Nie byłoby Martwego Jeziora bez “Art of War” Sabatonu. Nie byłoby Miecza i kwiatów bez “Ancient Muse” Loreeny McKennitt.

Gdybyś mógł sam sobie zadać pytanie w tym wywiadzie, jakby ono brzmiało i jaka by była na nie odpowiedź?
triste

A już myślałem, że żadne pytanie mnie nie zdziwi… Wiele z pytań, które chciałbym zadać sam sobie, mogłoby zostać odczytane jako przejaw megalomanii, a więc zadałbym sobie tylko jedno: „Po co to wszystko? Czy nie można po prostu otworzyć wieczorem książki? Nie można pogapić się w telewizor, poczochrać psa, pogapić w sufit? Czy naprawdę trzeba dzień w dzień tłuc w klawiaturę? Po co?”. Moja odpowiedź brzmiałaby: „Trzeba, bo inaczej już chyba nie umiem. Pisanie wrosło we mnie jak zardzewiały gwóźdź w pień drzewa. I nie ma w tym nic złego, bo każde słowo napisane przeze mnie słowo dedykuję Żonie i Dzieciom.”


Autor zdecydował się wyróżnić użytkowników: Triste, Pat i electric_cat,
których nagrodzimy książkami „Dom pod pękniętym niebem” z autografem autora. 


komentarze [19]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
triste 24.01.2014 13:18
Czytelniczka

Moja również doszła :) Dzięki :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
electric_cat 22.01.2014 18:42
Bibliotekarka

Mama przekazała mi dzisiaj dobrą wiadomość: książka doszła. Dziękuję :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
triste 15.01.2014 20:04
Czytelniczka

U mnie nic jeszcze nie ma :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
22.01.2014 16:38
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
electric_cat 13.01.2014 16:47
Bibliotekarka

Mam pytanie, ktoś coś wie?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
triste 01.01.2014 19:26
Czytelniczka

No ja tak samo :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
29.12.2013 17:12
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

triste 26.12.2013 22:42
Czytelniczka

Do mnie również nie dotarła :(

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
electric_cat 22.12.2013 23:42
Bibliotekarka

Hej, mam pytanie - czy do kogoś już książki doszły? Bo u mnie ni widu, ni słychu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anna 27.11.2013 22:12
Czytelniczka

Gratuluję Wam wyróżnień:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
27.11.2013 18:31
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto