Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po ponad półtora roku skończyła się moja przygoda z sagą sci-fi Dana Simmonsa. Ponad 2500 stron niezwykłej podróży poprzez czas i przestrzeń. Nie mam słów na opisanie tego co czuję, więc zacytuję jedną z opinii na temat sagi jednego z czytelników po lekturze "Triumfie Endymiona":
"This isn’t just your standard sci-fi space opera about a chosen one saving the galaxy from the Death Star. What Simmons has done here is create a tale that spans time and space in which even Jesus was a player and the ultimate stakes are the fate of evolution of life in the entire universe. As with the other books, he’s done an incredible job of building multiple stories and fusing them all together into a rich and diverse whole. Any one of his concepts could have been the basis for an entire book or series like a planet where the cities have been built high onto the tops of mountain peaks due an acidic ocean at lower altitudes. That’s just one stop along the way for Aenea and Raul."

Po ponad półtora roku skończyła się moja przygoda z sagą sci-fi Dana Simmonsa. Ponad 2500 stron niezwykłej podróży poprzez czas i przestrzeń. Nie mam słów na opisanie tego co czuję, więc zacytuję jedną z opinii na temat sagi jednego z czytelników po lekturze "Triumfie Endymiona":
"This isn’t just your standard sci-fi space opera about a chosen one saving the galaxy from the...