Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Życie - to koncert marzeń.
Tymi krótkimi słowami opisuję i dzielę się moją szybką refleksją, po dopiero co, przeczytanej książce „To jedno spojrzenie” Doroty Milli.
Na potwierdzenie moich słów, być może dla niedowiarków, zachęta z pierwszych kart książki - cyt.: ” Mówią – trzeba dążyć do spełniania swoich marzeń, walczyć i pokonywać kolejny metr, wciąż wspinając się wyżej i pewniej, by dosięgnąć celu”.
To moje drugie spotkanie z twórczością tej autorki. Kilka miesięcy wcześniej przeczytałam obyczajową powieść „To jedno lato”. Okazała się ciekawą i przyjemną lekturą. Akcja rozgrywała się w Warszawie, by w kolejnych rozdziałach przenieść się wraz z główną bohaterką Luką z Warszawy do uroczego nadmorskiego miasteczka - Dźwirzyna i powrócić do jej rodzinnego domu, nie tylko na czas wakacji.
Taki scenariusz dla Luki napisało życie. A co było dalej?
Zainteresowany czytelnik dowie się, gdy zechce sięgnąć po książkę.
Po pierwszym spotkaniu z Luką i Rozalią, nie musiałam długo zastanawiać się, co było dalej. Właśnie ukazała się najnowsza powieść autorki - „To jedno spojrzenie”. To, poniekąd kontynuacja losów, poznanych w pierwszej powieści dwóch sióstr. Jak to zazwyczaj w rodzinach bywa, siostry są pod względem charakterów zupełnie różne, mocno ze sobą rywalizują, ale też się wspierają. Dzieli je różnica wieku, zainteresowania, rządzi nimi siostrzana zazdrość . Zdradzę, że tej ostatniej, nie odnajdziemy już w książce "To jedno spojrzenie". To mnie przyznaję, pozytywnie zaskoczyło.
Kolejny tom powieści, jest jakby dojrzalszy. Porównywalnie jak nasze bohaterki. Dla równowagi jest pewna zasada, a zarazem odwrotność. Następuje wymiana miejsca akcji: przenosimy się na początek do Warszawy, będzie tez powrót nad morze. Na kartach tej powieści, dopiero teraz dokładnie poznajemy drugą z sióstr Rozalię Lis, która w stolicy zamieszkała na czas studiów.

Książkę można czytać, nawet gdy nie znamy pierwszej części. Stanowi samodzielną, niezależną a przede wszystkim optymistyczną i współczesną opowieść. Autorka dla naszej młodszej siostry wybiera nietypowe, ale ciekawe hobby. Zachęca, by dążyć do szczęścia poprzez powrót do młodzieńczych marzeń i realizację ich spełnienia małymi krokami. Gdy studia, nauka jest powiązana z zainteresowaniami łatwiej nam znaleźć pracę i realizować się w niej. Pewno pół sukcesu stanowi dobry szef, ale to chyba tylko książkowa Roza miała takie szczęście, że trafiła na nauczyciela swojego zawodu, który traktował ją jak bliską osobę? A może też zasługa Rozy, która była zgodnego usposobienia i bezkonfliktowa? I przede wszystkim piękna tym, co miała w sobie, chociaż nie do końca wierzyła w swój dar.
Słowa uznania dla autorki, za znajomość specjalistycznych a zarazem prostych określeń sztuk rzeźby i optyki. Chyba pierwszy raz spotkałam się z tym, że poprzez ładny i wybrany dobór słów – doskonałych opisów zwykłych czynności, możemy niemal doskonale poznać tajniki warsztatu dwóch dziedzin, którymi pasjonują się nasi bohaterowie - a jest ich w którymś momencie dwóch: Roza i tajemniczy Drogomir. Spotykamy też przyjaciół, znajomych Rozy i Drogomira, którzy mają swój udział w tworzeniu tej historii.

Ponad pięćset stron powieści zabiera nas w czas przyjemności, ale także rozterek, z którymi przyjdzie się zmierzyć i działań, które potem ocenimy własną miarą. Jak to w książce ujęła autorka, cyt. ”Przysługiwał jej pakiet szczęścia, które w całości chciała wykorzystać, a nie znała terminu jego ważności”.
Właśnie to szczęście, widać było niemal na każdej stronie, w każdej linijce czytanego tekstu. Były też chwile mądrości, które płyną do nas jako przesłanie.
cyt: ” Czasem wydarzenia w naszym życiu mogą wprowadzić zakłócenia i stworzyć z nas osoby, którymi nigdy nie chcielibyśmy być”.

W każdym razie, jeżeli chcemy się dowiedzieć, co mają ze sobą wspólnego: ptasie piórko, Młotek, drewno i szkło? - z pewnością odpowiedź znajdziemy sięgając po książkę, do której lektury zachęcam.

Ale jest jeszcze coś, czym dzielę się na koniec tej opinii. To cytat. Cytat, który mnie zachwycił na pierwszych stronach. I dał do myślenia, na kolejnych.

cyt: „Musisz dostrzec ją wokół siebie, a zwłaszcza w potrzebie. Unosi się po niebie, promieniując niedostrzegalnym cieniem. Nocą, w mroku znacznie zanika, ale za dnia, ponownie rozkwita… […] Że mimo upadku, podnosisz się z kolan.
I gnasz do przodu na jej ramionach” .

Powyższą recenzję, mojego autorstwa zamieściłam na stronie:
https://www.nieprzeczytane.pl/To-jedno-spojrzenie,product1041340.html

Życie - to koncert marzeń.
Tymi krótkimi słowami opisuję i dzielę się moją szybką refleksją, po dopiero co, przeczytanej książce „To jedno spojrzenie” Doroty Milli.
Na potwierdzenie moich słów, być może dla niedowiarków, zachęta z pierwszych kart książki - cyt.: ” Mówią – trzeba dążyć do spełniania swoich marzeń, walczyć i pokonywać kolejny metr, wciąż wspinając się wyżej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to