Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Pierwszy raz z poezją Maćka Wierszyckiego spotkałam się 5 lat temu. Pamiętam to doskonale, bo to był trudny czas w moim życiu, a wiersze Maćka pozwalały oderwać się od rzeczywistości.
Dziś sięgnęłam po jego najnowszy tomik "Brak słów" i...
Wierszycki oprócz tego, że jest genialnym poetą, jest jeszcze świetnym obserwatorem i doskonale wie, co w każdym z nas głęboko siedzi... Bo czy nie jest tak, że każdy z nas po cichu za kimś, za czymś tęskni? Oczywiście, że tak... a Maciek "tylko" genialnie ubiera to w słowa... I jestem przekonana, że w jego poezji każdy odnajdzie cząstkę siebie... ja odnalazłam.
I nie bez kozery powiem, że Wierszycki jest moim ulubionym współczesnym poetą... mimo poczucia beznadziei, braku wiary i wielkiej tęsknoty, ma w sobie ogromne pokłady piękna i wrażliwości...
Jego poezji nie da się nie kochać!!!
Autorze, brak mi słów... Dziękuję!
,

Pierwszy raz z poezją Maćka Wierszyckiego spotkałam się 5 lat temu. Pamiętam to doskonale, bo to był trudny czas w moim życiu, a wiersze Maćka pozwalały oderwać się od rzeczywistości.
Dziś sięgnęłam po jego najnowszy tomik "Brak słów" i...
Wierszycki oprócz tego, że jest genialnym poetą, jest jeszcze świetnym obserwatorem i doskonale wie, co w każdym z nas głęboko...

Kiedy Maciej Wierszycki mówił "Byłem" napisałam, że mam nadzieję, że będzie, "że wciąż"...
Ale, że moje słowa okażą się, aż tak prorocze...??? :)

"Wciąż"...najnowszy, trzeci już trzeci tomik poezji tego poety. Cudownego poety. Mistrza puenty. Tej poezji reklamować nie trzeba!!! I tak się zastanawiam Panie Wierszycki... jak Pan to robi...? Jak to możliwe, że z tak ogromną liczbą czytelników, Pan wciąż pozostaje anonimowy...? Ja mam nadzieję, że to wkrótce się zmieni, bo poznanie Pana, człowieka z tak pięknym wnętrzem, byłoby zarówno dla mnie, jak i dla wielu Pana czytelników prawdziwą przyjemnością... :)

Kiedy Maciej Wierszycki mówił "Byłem" napisałam, że mam nadzieję, że będzie, "że wciąż"...
Ale, że moje słowa okażą się, aż tak prorocze...??? :)

"Wciąż"...najnowszy, trzeci już trzeci tomik poezji tego poety. Cudownego poety. Mistrza puenty. Tej poezji reklamować nie trzeba!!! I tak się zastanawiam Panie Wierszycki... jak Pan to robi...? Jak to możliwe, że z tak ogromną...

Oj...powiem krótko. Jestem oczarowana "Cieniem wiatru"!!! I to zarówno fabułą, jak i kunsztem samego autora. Ta książka jest jak baśń...piękna i magiczna. A Cmentarz Zapomnianych Książek...właśnie stał się moim cichutkim marzeniem...:)

Oj...powiem krótko. Jestem oczarowana "Cieniem wiatru"!!! I to zarówno fabułą, jak i kunsztem samego autora. Ta książka jest jak baśń...piękna i magiczna. A Cmentarz Zapomnianych Książek...właśnie stał się moim cichutkim marzeniem...:)

" Byłem"...to już drugi tomik poezji Macieja Wierszyckiego z jakim mam przyjemność. I kolejny GENIALNY!!! Prostota, delikatność, subtelność...i ta ogromna tęsknota...to wszystko sprawia,że te wiersze są niesamowite...po prostu niesamowite!!! I powiem tak... Drogi Autorze mówisz "Byłem"...byłem dla kogoś, byłem dla siebie, byłem... A ja mam nadzieję, że będziesz, że wciąż będziesz... bo to, co piszesz, jest piękne...po prostu piękne... Dziękuję! I proszę o więcej...

" Byłem"...to już drugi tomik poezji Macieja Wierszyckiego z jakim mam przyjemność. I kolejny GENIALNY!!! Prostota, delikatność, subtelność...i ta ogromna tęsknota...to wszystko sprawia,że te wiersze są niesamowite...po prostu niesamowite!!! I powiem tak... Drogi Autorze mówisz "Byłem"...byłem dla kogoś, byłem dla siebie, byłem... A ja mam nadzieję, że będziesz, że wciąż...

Sposób, w jaki Marquez skonstruował "Kronikę zapowiedzianej śmierci" to jest po prostu... MISTRZOSTWO!!! No...ale nic dziwnego, skoro tworzył ją podobno bez mała lat...30!!! I choć od samego początku wiemy kto, kogo zabił i dlaczego, to z każdą przewracaną kartką, łudzimy się...że może jednak nie...? No i sama historia...nieprawdopodobna! Aż chce się powiedzieć... Brawo Panie Marquez!!!

Sposób, w jaki Marquez skonstruował "Kronikę zapowiedzianej śmierci" to jest po prostu... MISTRZOSTWO!!! No...ale nic dziwnego, skoro tworzył ją podobno bez mała lat...30!!! I choć od samego początku wiemy kto, kogo zabił i dlaczego, to z każdą przewracaną kartką, łudzimy się...że może jednak nie...? No i sama historia...nieprawdopodobna! Aż chce się powiedzieć... Brawo...

Muszę przyznać, że "Gronami gniewu" Steinbeck ściął mnie z nóg, po prostu...utwierdzając tym samym w przekonaniu, jak wielkim pisarzem był!!! Powieść absolutnie ponadczasowa.Absolutnie wybitna.Absolutnie pozycja obowiązkowa!!!

Muszę przyznać, że "Gronami gniewu" Steinbeck ściął mnie z nóg, po prostu...utwierdzając tym samym w przekonaniu, jak wielkim pisarzem był!!! Powieść absolutnie ponadczasowa.Absolutnie wybitna.Absolutnie pozycja obowiązkowa!!!

No i proszę... Można wciąż kogoś uparcie kochać,pomimo odrzucenia...? Można. Można wierzyć i cierpliwie czekać na spełnienie miłości...? Można. A jak długo...? A choćby i 51 lat,9 miesięcy i jeszcze 4 dni :) Ale taka magia,to tylko u Marqueza. I za to właśnie go uwielbiam !!! I jeszcze za przepiękny język, cudowną narrację, no i za ten jego świetny humor sytuacyjny. Polecam oczywiście!

No i proszę... Można wciąż kogoś uparcie kochać,pomimo odrzucenia...? Można. Można wierzyć i cierpliwie czekać na spełnienie miłości...? Można. A jak długo...? A choćby i 51 lat,9 miesięcy i jeszcze 4 dni :) Ale taka magia,to tylko u Marqueza. I za to właśnie go uwielbiam !!! I jeszcze za przepiękny język, cudowną narrację, no i za ten jego świetny humor sytuacyjny. Polecam...

Oj, Panie Myśliwski...muszę przyznać, że tym " Ostatnim rozdaniem" zrobił mi Pan ogromnego psikusa :) Już nie pamiętam, kiedy ostatnio spędziłam tyle czasu z jedną książką, kiedy tak smakowałam i delektowałam. Dla mnie to prawdziwe DZIEŁO i...nie boję się użyć tego słowa...WYBITNE! Owszem, to nie jest lektura łatwa i nie dla każdego. Ale właśnie teraz, gdy nadchodzi jesień ...czy to nie jest najlepszy czas, na czytanie o przemijaniu, o samotności, o miłości ? O sensie życia, po prostu...??? Czy to nie najlepszy czas na zadumę i refleksję? Aaa...i jeszcze jedno, Panie Myśliwski...z tym ,że "pamięć nie jest od pamiętania, lecz od wspominania, a to nie to samo..." to ma Pan rację, że też ja sama na to wcześniej nie wpadłam...:) Dziękuję!

Oj, Panie Myśliwski...muszę przyznać, że tym " Ostatnim rozdaniem" zrobił mi Pan ogromnego psikusa :) Już nie pamiętam, kiedy ostatnio spędziłam tyle czasu z jedną książką, kiedy tak smakowałam i delektowałam. Dla mnie to prawdziwe DZIEŁO i...nie boję się użyć tego słowa...WYBITNE! Owszem, to nie jest lektura łatwa i nie dla każdego. Ale właśnie teraz, gdy nadchodzi jesień...