Cytaty
- A ty jak masz na imię? - dopytywał. - Nazywa się: "Tknij ją jeszcze raz, a dostaniesz w mordę"...
Nie uciekaj ode mnie - zamigałem - Nie mogę cię zawołać. Proszę, nie uciekaj ode mnie.
Pełne zrozumienia milczenie bywa lepsze od wielu słów, które koniec końców okazują się bezsensowne i zbędne.
Obserwuj, co robią ludzie, kiedy sądzą,że nikt ich nie widzi, kochana. W ten sposób dowiesz się kim naprawdę są.
Przyniosłeś ciszę, najpiekniejszy dźwięk, jaki słyszałam, bo cisza była tam, gdzie byłeś ty.
- Dziękuję ci. Lekko uniósł kącik ust. - Za co? - Że zaczekałeś na mnie ...
- Dobra, jak sobie życzysz. Ale możesz powstrzymać swoją przyjaciółkę przed flirtowaniem ze mną? Powiedz, że jestem zajęty. Oddech uwiązł mi w gardle, gdy to usłyszałam. - A jesteś zajęty? – wyszeptałam nieśmiało. Pocałował mnie drugi raz, sprawiając, że poczułam mrowienie w całym ciele i chciałam więcej. - Jestem zdecydowanie zajęty, jeśli ty tego chcesz – odparł, patrząc mi p...
RozwińMoje serce należy do ciebie, Bree. I gdybyś przypadkiem się zastanawiała- nie, nie chcę go z powrotem.
Wierzę, że niektórzy ludzie z natury są źli. Wierzę, że poczucie winy jest silną motywacją. Wierzę, że można dążyć do odkupienia, ale nigdy się go w pełni nie osiągnie. Wierzę, że drugie szanse istnieją tylko w snach, nie ma ich w rzeczywistości. Wierzę, że nie można w ciągu roku, miesiąca czy tygodnia wpłynąć na czyjeś życie. Można to zrobić w sekundy. Sekundy, by zjednać sobi...
RozwińJesteśmy po prostu dobrymi ludźmi z brzydką przeszłością, szukającymi idealnej przyszłości. Myślę, że znaleźliśmy ją w sobie nawzajem.
Pewnego wieczoru, kiedy miałem dziesięć lat, zobaczyłem, że Amber płacze. Zakradłem się do niej, żeby ją uspokoić i skończyło się na tym, że obom siebie zasnęliśmy. Powtórzyło się to następnej nocy i kolejnej. Ona płakała a ja przychodziłem do niej przez okno. W końcu przerodziło się to w rutynę [...].
Zostaliśmy dla siebie napisani i nie zmieniłbym w naszej powieści ani jednej linijki.
Co ty tu robisz? , spytałam. Wiem, że nie lubisz burzy, odpowiedział. Nic z tego nie rozumiałam. Przyszedłeś na piechotę w tej ulewie, bo wiesz, że nie lubię burzy? Zawahał się, odwrócił wzrok i zmarszczył brwi. Potem znów na mnie spojrzał i po prostu skinął głową. Wiem, że nie chcesz mnie widzieć, ale pomyślałem, że jeśli posiedzę u ciebie na ganku, będziesz się mniej bała....
Rozwiń-Zamierzasz stać i patrzeć na moich braci cały dzień, czy idziesz ze mną?– Dominic zapytał z niecierpliwością w głosie. - Jeśli to poważne pytanie, głosuję na zostanie tutaj i patrzenie na twoich braci przez cały dzień.