Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wartość książki może być oceniana na podstawie interesującej akcji, skłaniających do refleksji przemyśleń, czy zapadającej w pamięć historii. Ten utwór ciężko przypasować do jednej z wymienionych kategorii. Pełno w nim niejasności i niedomówień, ale nie takich, które pozwalają zbudować interpretację w głowie, tylko takich pozostawiających czytelnika z niczym. Bohaterowie rozmawiają o "czymś" (nie ma zbyt wiele przytoczonych konwersacji, mamy jedynie informację, że takowe się pojawiały), a student szanuje senseja za "coś" (wymieniana lista zalet jest niczym niepoparta). Związek między dwojgiem ludzi, który mógłby być fascynujący, wydaje się fałszywy przez nachalne próby przekonania o jego niezwykłości. Ciężko spotkać bardziej dosłowną, zniechęcającą innych osobę niż wiecznie użalający się nad sobą sensei. Czym są nauki, które przekazał studentowi? "Ludzie robią złe rzeczy"? Czy może "Ty też możesz zrobić coś złego" (ostatecznie i tak jedno wynika z drugiego). Głębokie. Struktura powieści też jest bez sensu, dzieli książkę na dwie odrębne historie, które nie pasują do siebie. Wątki się rozpoczynają i nie kończą, bałagan odbiera resztki przyjemności z lektury. Plusem są krótkie zdania, wynikające pewnie z japońskiej gramatyki, niż celowego zabiegu. Czyta się szybko, czasami nawet wciąga, ostatecznie zostawia człowieka z niczym (nawet nie ma wrażenia straconego czasu, po prostu po odłożeniu książki nic się nie czuje).

Wartość książki może być oceniana na podstawie interesującej akcji, skłaniających do refleksji przemyśleń, czy zapadającej w pamięć historii. Ten utwór ciężko przypasować do jednej z wymienionych kategorii. Pełno w nim niejasności i niedomówień, ale nie takich, które pozwalają zbudować interpretację w głowie, tylko takich pozostawiających czytelnika z niczym. Bohaterowie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ten komiks pozostaje daleki od obiektywności. Duża uwaga jest skupiona na bohaterach mądrych, dzielnie wiążących koniec z końcem, próbujących się odnaleźć w ciężkich czasach. Oni szanują drugiego człowieka, nie dają się ponieść rosnącym ruchom nacjonalistycznym. Mamy też gdzieś w tle anonimowe osoby atakujące Żydów, krzyczących nazistowskie hasła, bijących biednych robotników. Jeśli komiks pretenduje do miana historycznego, powinien właściwie przedstawiać rzeczywistość. Ciężko uwierzyć, żeby w tych niepewnych latach ludzie byli aż tak przeciwni rosnącej grupie nazistów. Na pewno część osób miała takie przekonania, ale czytając ten komiks odnosi się wrażenie, że stanowili oni zdecydowaną większość. Jak w takim razie Hitler doszedł do władzy? Szkoda, że ten "Berlin miasto kamieni" zamiast pokazać trochę bliżej motywacje ludzi, które popchnęły ich do tak haniebnych czynów, wybiera drogę poprawności politycznej, gdzie nawet swastyki są ocenzurowane. To jak opowieść o tych dobrych, wrażliwych ludziach i zdehumanizowanych złych nazistach. Warto też wspomnieć o wątku prokomunistycznym. Dzieci z otwartymi ustami słuchają robotniczych opowieści o komunistycznych bohaterach, a potem recytują daty z ich życia. A to się dzieje kilka lat po pierwszej klęsce głodu na Ukrainie i chwilę przed następną. Brzmi to patetycznie, tak jak większość tego komiksu, a szkoda, bo ma bardzo zmarnowany potencjał. Jeśli ktoś ma 12 lat i silne poczucie dobra/zła to gorąco polecam, wszyscy inni powinni szanować swój czas.

Ten komiks pozostaje daleki od obiektywności. Duża uwaga jest skupiona na bohaterach mądrych, dzielnie wiążących koniec z końcem, próbujących się odnaleźć w ciężkich czasach. Oni szanują drugiego człowieka, nie dają się ponieść rosnącym ruchom nacjonalistycznym. Mamy też gdzieś w tle anonimowe osoby atakujące Żydów, krzyczących nazistowskie hasła, bijących biednych...

więcej Pokaż mimo to