rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka na temat pracy prof. Kilian-Jaworowskiej. W tym opis wypraw na pustynię Gobi. Wspaniałe uzupełnienie dla 2 innych książek na ten temat:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/94259/zwrotnik-dinozaura
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/243185/polowanie-na-dinozaury

Książka na temat pracy prof. Kilian-Jaworowskiej. W tym opis wypraw na pustynię Gobi. Wspaniałe uzupełnienie dla 2 innych książek na ten temat:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/94259/zwrotnik-dinozaura
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/243185/polowanie-na-dinozaury

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna książka - album na temat wyprawy polskiej ekspedycji paleontologicznej na pustynię Gobi. Pomimo, że książka w chwili obecnej ma małą wartość merytoryczną (z uwagi na liczne nowe odkrycia), a grafiki przedstawiające dinozaury mogą śmieszyć warto ją przeczytać. Pojawia się sporo ciekawostek na temat innych odkryć Pani Profesor, aspekty techniczne wyprawy, odrobina życia obozowego.

Książkę powinno się przeczytać wraz z dwoma innymi publikacjami na ten temat:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/191675/przygody-w-skamienialym-swiecie
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/94259/zwrotnik-dinozaura

Piękna książka - album na temat wyprawy polskiej ekspedycji paleontologicznej na pustynię Gobi. Pomimo, że książka w chwili obecnej ma małą wartość merytoryczną (z uwagi na liczne nowe odkrycia), a grafiki przedstawiające dinozaury mogą śmieszyć warto ją przeczytać. Pojawia się sporo ciekawostek na temat innych odkryć Pani Profesor, aspekty techniczne wyprawy, odrobina...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest napisana w formie pamiętnika z wyprawy polskiego zespołu paleontologicznego na pustynię Gobi. Dotyczy ona jednej z serii ekspedycji realizowanych we współpracy z Mongolską Akademią Nauk. Dla mnie olbrzymim zaskoczeniem była informacja, że głównym celem wyprawy było poszukiwanie ssaków kopalnych, a nie dinozaurów. Nie mniej jednak wyprawy te dokonały spektakularnych odkryć, m.in. połączonych szkieletów "walczących" protoceratopsa i welociraptora.
Sama treść książki koncentruje się na ogólnym życiu obozowym i przemyśleniach autora niż na odkrywaniu dinozaurów.

Książkę tą powinno się czytać razem z 2 innymi pozycjami:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/243185/polowanie-na-dinozaury
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/191675/przygody-w-skamienialym-swiecie

Które są relacjami z tych samych wypraw prof. Kielan-Jaworowskiej (organizatorki wypraw; dr Kuczyński odpowiadał za kwestie techniczne).

Książka jest napisana w formie pamiętnika z wyprawy polskiego zespołu paleontologicznego na pustynię Gobi. Dotyczy ona jednej z serii ekspedycji realizowanych we współpracy z Mongolską Akademią Nauk. Dla mnie olbrzymim zaskoczeniem była informacja, że głównym celem wyprawy było poszukiwanie ssaków kopalnych, a nie dinozaurów. Nie mniej jednak wyprawy te dokonały...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki The Dinosauria Peter Dodson, Halszka Osmólska, David B. Weishampel
Ocena 0,0
The Dinosauria Peter Dodson, Halsz...

Na półkach:

Jest to klasyczny podręcznik akademicki. Stanowczo nie nadaje się do czytania jako "książka z ciekawymi informacjami na temat dinozaurów". Mamy do czynienia z olbrzymią skarbnicą wiedzy - z tysiącami odnośników do literatury fachowej. Bardzo precyzyjny opis każdej z grup dinozaurów, wymienione znane gatunki, opis znalezisk i podstawowych różnic anatomicznych. Jeden z rozdziałów napisała prof. Osmólska - bardzo znany i ceniony polski paleontolog.
Największą wadą tej monografii jest to, że informacje w niej przedstawione bardzo szybko ulegają dezaktualizacji. Wynika to z olbrzymiej dynamiki rozwoju paleontologii - niemal co chwila pojawiają się nowe, ważne odkrycia i publikacje na ten temat. Wkrótce minie 20 lat od ostatniego wydania książki więc pewnie pojawi się zaktualizowana wersja.

Jest to klasyczny podręcznik akademicki. Stanowczo nie nadaje się do czytania jako "książka z ciekawymi informacjami na temat dinozaurów". Mamy do czynienia z olbrzymią skarbnicą wiedzy - z tysiącami odnośników do literatury fachowej. Bardzo precyzyjny opis każdej z grup dinozaurów, wymienione znane gatunki, opis znalezisk i podstawowych różnic anatomicznych. Jeden z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak długo. Zaczęła ona ulegać usterkom, a znaczny regres technologiczny nie pozwala na jej naprawę. Komputer postanawia zwerbować grupę śmiałków, którzy powrócą na ojczystą planetę – Ziemię – w celu otrzymania dalszych wskazówek. Zapowiada się świetnie. I niestety na tym kończą się pozytywy. Cały element z gatunku sci-fi można w tej książce i jej kolejnych tomach upchnąć raptem na kilkunastu stronach. W sumie to jest on nawet zbędny i spokojnie można byłoby go zastąpić bardziej przyziemnymi motywami. Technicznie rzecz biorąc, Pamięć Ziemi to książka o karawanie wędrującej przez pustynię i o religijności jej członków. Wszystko opiera się tutaj o zachowanie na zasadzie „jeśli będziesz ślepo wierzył w swojego boga i nie kwestionował wizji, które od niego otrzymujesz, to wszystko dobrze się skończy”. W kolejnych tomach jest już tylko gorzej. Pojawia się nadistota, Opiekun Ziemi, która zsyła wizje ogrodu z drzewem o rajskich owocach, a sama ujawnia się jako świetlista postać. Ostatni tom sagi czyta się niczym ulotkę jakiejś sekty religijnej.

Najgorsze jest jednak ogólne przesłanie tej historii (uwaga spoilery!).40 milionów lat temu na Ziemi pojawia się jakaś istota, która swoją wiedzą i umiejętnościami przerasta całą ludzką cywilizację. Postanawia ona przejąć planetę pod swoje panowanie i ukształtować na niej życie „po swojemu”. Dlatego używając podstępu wypędza ludzi i zmusza do tułaczki przez wszechświat. Ludzcy koloniści zasiedlają wiele odizolowanych planet. Jednakże oszukani przez nadistotę postanawiają założyć sami na siebie kaganiec: modyfikują swoje dzieci genetycznie tak, aby były podatne na działanie komputera-strażnika. Ten z kolei, ma pilnować, aby koloniści nigdy nie osiągnęli poziomu technologicznego pozwalającego im opuścić planetę. W międzyczasie nadistota realizuje swój plan na Ziemi tworząc dwa nowe rozumne gatunki. Gdy osiągają one odpowiedni poziom rozwoju ściągani są koloniści z dowolnej kolonii w celu eksperymentu. Jeżeli nie mogą się zasymilować z dwoma nowymi gatunkami ich losy kierowane są w taki sposób aby cała populacja zginęła. „Powrót do domu” przedstawia właśnie jedną z takich kolonii i jej mieszkańców.

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak długo. Zaczęła ona ulegać usterkom, a znaczny regres technologiczny nie pozwala na jej naprawę. Komputer postanawia zwerbować grupę śmiałków, którzy powrócą na ojczystą planetę – Ziemię – w celu otrzymania dalszych wskazówek. Zapowiada się świetnie. I niestety na tym kończą się pozytywy. Cały element z gatunku sci-fi można w tej książce i jej kolejnych tomach upchnąć raptem na kilkunastu stronach. W sumie to jest on nawet zbędny i spokojnie można byłoby go zastąpić bardziej przyziemnymi motywami. Technicznie rzecz biorąc, Pamięć Ziemi to książka o karawanie wędrującej przez pustynię i o religijności jej członków. Wszystko opiera się tutaj o zachowanie na zasadzie „jeśli będziesz ślepo wierzył w swojego boga i nie kwestionował wizji, które od niego otrzymujesz, to wszystko dobrze się skończy”. W kolejnych tomach jest już tylko gorzej. Pojawia się nadistota, Opiekun Ziemi, która zsyła wizje ogrodu z drzewem o rajskich owocach, a sama ujawnia się jako świetlista postać. Ostatni tom sagi czyta się niczym ulotkę jakiejś sekty religijnej.

Najgorsze jest jednak ogólne przesłanie tej historii (uwaga spoilery!).40 milionów lat temu na Ziemi pojawia się jakaś istota, która swoją wiedzą i umiejętnościami przerasta całą ludzką cywilizację. Postanawia ona przejąć planetę pod swoje panowanie i ukształtować na niej życie „po swojemu”. Dlatego używając podstępu wypędza ludzi i zmusza do tułaczki przez wszechświat. Ludzcy koloniści zasiedlają wiele odizolowanych planet. Jednakże oszukani przez nadistotę postanawiają założyć sami na siebie kaganiec: modyfikują swoje dzieci genetycznie tak, aby były podatne na działanie komputera-strażnika. Ten z kolei, ma pilnować, aby koloniści nigdy nie osiągnęli poziomu technologicznego pozwalającego im opuścić planetę. W międzyczasie nadistota realizuje swój plan na Ziemi tworząc dwa nowe rozumne gatunki. Gdy osiągają one odpowiedni poziom rozwoju ściągani są koloniści z dowolnej kolonii w celu eksperymentu. Jeżeli nie mogą się zasymilować z dwoma nowymi gatunkami ich losy kierowane są w taki sposób aby cała populacja zginęła. „Powrót do domu” przedstawia właśnie jedną z takich kolonii i jej mieszkańców.

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak długo. Zaczęła ona ulegać usterkom, a znaczny regres technologiczny nie pozwala na jej naprawę. Komputer postanawia zwerbować grupę śmiałków, którzy powrócą na ojczystą planetę – Ziemię – w celu otrzymania dalszych wskazówek. Zapowiada się świetnie. I niestety na tym kończą się pozytywy. Cały element z gatunku sci-fi można w tej książce i jej kolejnych tomach upchnąć raptem na kilkunastu stronach. W sumie to jest on nawet zbędny i spokojnie można byłoby go zastąpić bardziej przyziemnymi motywami. Technicznie rzecz biorąc, Pamięć Ziemi to książka o karawanie wędrującej przez pustynię i o religijności jej członków. Wszystko opiera się tutaj o zachowanie na zasadzie „jeśli będziesz ślepo wierzył w swojego boga i nie kwestionował wizji, które od niego otrzymujesz, to wszystko dobrze się skończy”. W kolejnych tomach jest już tylko gorzej. Pojawia się nadistota, Opiekun Ziemi, która zsyła wizje ogrodu z drzewem o rajskich owocach, a sama ujawnia się jako świetlista postać. Ostatni tom sagi czyta się niczym ulotkę jakiejś sekty religijnej.

Najgorsze jest jednak ogólne przesłanie tej historii (uwaga spoilery!).40 milionów lat temu na Ziemi pojawia się jakaś istota, która swoją wiedzą i umiejętnościami przerasta całą ludzką cywilizację. Postanawia ona przejąć planetę pod swoje panowanie i ukształtować na niej życie „po swojemu”. Dlatego używając podstępu wypędza ludzi i zmusza do tułaczki przez wszechświat. Ludzcy koloniści zasiedlają wiele odizolowanych planet. Jednakże oszukani przez nadistotę postanawiają założyć sami na siebie kaganiec: modyfikują swoje dzieci genetycznie tak, aby były podatne na działanie komputera-strażnika. Ten z kolei, ma pilnować, aby koloniści nigdy nie osiągnęli poziomu technologicznego pozwalającego im opuścić planetę. W międzyczasie nadistota realizuje swój plan na Ziemi tworząc dwa nowe rozumne gatunki. Gdy osiągają one odpowiedni poziom rozwoju ściągani są koloniści z dowolnej kolonii w celu eksperymentu. Jeżeli nie mogą się zasymilować z dwoma nowymi gatunkami ich losy kierowane są w taki sposób aby cała populacja zginęła. „Powrót do domu” przedstawia właśnie jedną z takich kolonii i jej mieszkańców.

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak długo. Zaczęła ona ulegać usterkom, a znaczny regres technologiczny nie pozwala na jej naprawę. Komputer postanawia zwerbować grupę śmiałków, którzy powrócą na ojczystą planetę – Ziemię – w celu otrzymania dalszych wskazówek. Zapowiada się świetnie. I niestety na tym kończą się pozytywy. Cały element z gatunku sci-fi można w tej książce i jej kolejnych tomach upchnąć raptem na kilkunastu stronach. W sumie to jest on nawet zbędny i spokojnie można byłoby go zastąpić bardziej przyziemnymi motywami. Technicznie rzecz biorąc, Pamięć Ziemi to książka o karawanie wędrującej przez pustynię i o religijności jej członków. Wszystko opiera się tutaj o zachowanie na zasadzie „jeśli będziesz ślepo wierzył w swojego boga i nie kwestionował wizji, które od niego otrzymujesz, to wszystko dobrze się skończy”. W kolejnych tomach jest już tylko gorzej. Pojawia się nadistota, Opiekun Ziemi, która zsyła wizje ogrodu z drzewem o rajskich owocach, a sama ujawnia się jako świetlista postać. Ostatni tom sagi czyta się niczym ulotkę jakiejś sekty religijnej.

Najgorsze jest jednak ogólne przesłanie tej historii (uwaga spoilery!).40 milionów lat temu na Ziemi pojawia się jakaś istota, która swoją wiedzą i umiejętnościami przerasta całą ludzką cywilizację. Postanawia ona przejąć planetę pod swoje panowanie i ukształtować na niej życie „po swojemu”. Dlatego używając podstępu wypędza ludzi i zmusza do tułaczki przez wszechświat. Ludzcy koloniści zasiedlają wiele odizolowanych planet. Jednakże oszukani przez nadistotę postanawiają założyć sami na siebie kaganiec: modyfikują swoje dzieci genetycznie tak, aby były podatne na działanie komputera-strażnika. Ten z kolei, ma pilnować, aby koloniści nigdy nie osiągnęli poziomu technologicznego pozwalającego im opuścić planetę. W międzyczasie nadistota realizuje swój plan na Ziemi tworząc dwa nowe rozumne gatunki. Gdy osiągają one odpowiedni poziom rozwoju ściągani są koloniści z dowolnej kolonii w celu eksperymentu. Jeżeli nie mogą się zasymilować z dwoma nowymi gatunkami ich losy kierowane są w taki sposób aby cała populacja zginęła. „Powrót do domu” przedstawia właśnie jedną z takich kolonii i jej mieszkańców.

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak długo. Zaczęła ona ulegać usterkom, a znaczny regres technologiczny nie pozwala na jej naprawę. Komputer postanawia zwerbować grupę śmiałków, którzy powrócą na ojczystą planetę – Ziemię – w celu otrzymania dalszych wskazówek. Zapowiada się świetnie. I niestety na tym kończą się pozytywy. Cały element z gatunku sci-fi można w tej książce i jej kolejnych tomach upchnąć raptem na kilkunastu stronach. W sumie to jest on nawet zbędny i spokojnie można byłoby go zastąpić bardziej przyziemnymi motywami. Technicznie rzecz biorąc, Pamięć Ziemi to książka o karawanie wędrującej przez pustynię i o religijności jej członków. Wszystko opiera się tutaj o zachowanie na zasadzie „jeśli będziesz ślepo wierzył w swojego boga i nie kwestionował wizji, które od niego otrzymujesz, to wszystko dobrze się skończy”. W kolejnych tomach jest już tylko gorzej. Pojawia się nadistota, Opiekun Ziemi, która zsyła wizje ogrodu z drzewem o rajskich owocach, a sama ujawnia się jako świetlista postać. Ostatni tom sagi czyta się niczym ulotkę jakiejś sekty religijnej.

Najgorsze jest jednak ogólne przesłanie tej historii (uwaga spoilery!).40 milionów lat temu na Ziemi pojawia się jakaś istota, która swoją wiedzą i umiejętnościami przerasta całą ludzką cywilizację. Postanawia ona przejąć planetę pod swoje panowanie i ukształtować na niej życie „po swojemu”. Dlatego używając podstępu wypędza ludzi i zmusza do tułaczki przez wszechświat. Ludzcy koloniści zasiedlają wiele odizolowanych planet. Jednakże oszukani przez nadistotę postanawiają założyć sami na siebie kaganiec: modyfikują swoje dzieci genetycznie tak, aby były podatne na działanie komputera-strażnika. Ten z kolei, ma pilnować, aby koloniści nigdy nie osiągnęli poziomu technologicznego pozwalającego im opuścić planetę. W międzyczasie nadistota realizuje swój plan na Ziemi tworząc dwa nowe rozumne gatunki. Gdy osiągają one odpowiedni poziom rozwoju ściągani są koloniści z dowolnej kolonii w celu eksperymentu. Jeżeli nie mogą się zasymilować z dwoma nowymi gatunkami ich losy kierowane są w taki sposób aby cała populacja zginęła. „Powrót do domu” przedstawia właśnie jedną z takich kolonii i jej mieszkańców.

Cztery gwiazdki to ocena całego cyklu „Powrót do domu”. Zapowiedź pierwszego tomu była dla mnie spełnieniem marzeń! Gdzieś daleko w kosmosie istnieje planeta, a na niej zapomniana ludzka kolonia. Nad jej bezpieczeństwem czuwa super-komputer, który z biegiem lat zaczął być traktowany jako bóstwo. Niestety, pierwsi koloniści nie przewidzieli, że maszyna ta będzie pracować tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to