rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przepadłam. Otworzyłam tę książkę i przepadłam. Pochłonęła mnie całkowicie. Od początku do końca. I żal, ogromny żal, że już się skończyła. Książka oczywiście.Emocje, które towarzyszyły przy jej czytaniu, jeszcze długo nie dadzą o sobie zapomnieć, a opisana historia jeszcze długo rozbrzmiewać będzie echem w mojej głowie.

Nie takiej książki oczekiwałam - ale za to książka oczekiwania moje przerosła! Zakochałam się i rozpłynęłam bez reszty - w barwnym Petersburgu, w romantycznej miłości bohaterów i w sposobie pisania Boyne'a.

Rewelacja.

Przepadłam. Otworzyłam tę książkę i przepadłam. Pochłonęła mnie całkowicie. Od początku do końca. I żal, ogromny żal, że już się skończyła. Książka oczywiście.Emocje, które towarzyszyły przy jej czytaniu, jeszcze długo nie dadzą o sobie zapomnieć, a opisana historia jeszcze długo rozbrzmiewać będzie echem w mojej głowie.

Nie takiej książki oczekiwałam - ale za to książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze mówiąc, nie wiem skad taka, niska ocena. I głosy, że nieciekawe zakończenie... Mnie się podobało. Ba, nawet bardzo! I zakończenie, i cała książka. Polecam!

Szczerze mówiąc, nie wiem skad taka, niska ocena. I głosy, że nieciekawe zakończenie... Mnie się podobało. Ba, nawet bardzo! I zakończenie, i cała książka. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Skandynawskie kryminały dominują ostatnimi czasy na listach najchętniej czytanych książek. I z całą pewnością - coś w tym jest. Sama chętniej sięgam po książki tamtejszych pisarzy, gdyż skłania mnie do tego charakterystyczny klimat ich powieści. Odnoszę jednak wrażenie, że polscy czytelnicy zaczynają czuć ich przesyt. Podobnie jak ja. Kiedy jednak zobaczyłam na półce w bibliotece książkę Arnaldura Indriðason "Grobowa cisza" postanowiłam zabrać ją do domu i skonfrontować jej treść z innymi opowieściami "pisarzy północy" z nadzieją, że być może, znajdę w niej coś oryginalnego.

I znalazłam.

Książką ta, prócz wyjątkowo klimatycznej atmosfery, zawiera jeszcze kilka innych rzeczy, które różnią ją od typowych skandynawskich kryminałów. Przede wszystkim, porusza ona problemy aktualne w dzisiejszym świecie, we wszystkich krajach i językach.

Przypadkowe znalezienie szczątków ludzkich pociąga za sobą wyjątkowy, głęboki, ale jakże przystępny dla czytelnika i zgrabnie ukryty pomiędzy wierszami, dydaktyczny wykład dotyczący m.in. odpowiedzialnego rodzicielstwa, niepełnosprawności i przemocy domowej. "Grobowa cisza" to nie tylko ciekawa zagadka kryminalna(którą swoją drogą niełatwo rozwikłać aż do ostatnich stron powieści), to zagadka dotycząca człowieczeństwa i tego, co ono oznacza.

Trudno oderwać się od ciekawej fabuły, ale jeszcze trudniej pozostać obojętnym wobec ciszy i milczenia krzywdzonych ludzi. Tych z powieści i tych obok nas.

Warto.

Skandynawskie kryminały dominują ostatnimi czasy na listach najchętniej czytanych książek. I z całą pewnością - coś w tym jest. Sama chętniej sięgam po książki tamtejszych pisarzy, gdyż skłania mnie do tego charakterystyczny klimat ich powieści. Odnoszę jednak wrażenie, że polscy czytelnicy zaczynają czuć ich przesyt. Podobnie jak ja. Kiedy jednak zobaczyłam na półce w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Coś dla wielbicieli skandynawskich kryminałów - choć jest to książka pisarki angielskiej. Bez wątpienia, każdy czytelnik Theorina, Mankella, czy nawet Larssona, znajdzie w tej książce coś, co nazwałabym "duchem Północy". Tajemnicza atmosfera, niebiezpieczne, ale fascynujące krajobrazy i wciągająca fabuła. Polecam!

Coś dla wielbicieli skandynawskich kryminałów - choć jest to książka pisarki angielskiej. Bez wątpienia, każdy czytelnik Theorina, Mankella, czy nawet Larssona, znajdzie w tej książce coś, co nazwałabym "duchem Północy". Tajemnicza atmosfera, niebiezpieczne, ale fascynujące krajobrazy i wciągająca fabuła. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja godna polecenia. Przyjemnie się czyta, język prosty, ale nie banalny. Ciekawa fabuła, dobrze nakreślone portrety postaci, swobodny styl. Ma to 'coś' :)

Pozycja godna polecenia. Przyjemnie się czyta, język prosty, ale nie banalny. Ciekawa fabuła, dobrze nakreślone portrety postaci, swobodny styl. Ma to 'coś' :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Już kilka pierwszych stron wyraźnie wskazuje nam, iż autor próbował dorównać niekwestionowanemu mistrzowi literatury - Umberto Eco. I to go zgubiło.

Nikt mu nie dorówna.
Lepiej więc nawet nie próbować.

Być może, gdybym nie czytała wcześniej "Imienia róży", oceniłabym tę pozycję trochę wyżej. Ale tylko trochę.
Podsumowując - szkoda czasu.

Już kilka pierwszych stron wyraźnie wskazuje nam, iż autor próbował dorównać niekwestionowanemu mistrzowi literatury - Umberto Eco. I to go zgubiło.

Nikt mu nie dorówna.
Lepiej więc nawet nie próbować.

Być może, gdybym nie czytała wcześniej "Imienia róży", oceniłabym tę pozycję trochę wyżej. Ale tylko trochę.
Podsumowując - szkoda czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Są takie miejsca na ziemi, które tchną przedziwnym spokojem, a zarazem budzą w nas niepokojące uczucia. Są takie miejsca na ziemi, które w magiczny sposób zapraszają nas do siebie, owiewając aurą tajemniczości i upajając nieziemskim pięknem. Są takie miejsca na ziemi... I jednym z nich jest Skandynawia. Skandynawia, której namiastkę poznać możemy w książce Johana Theorina. Świetny klimat powieści, a do tego ciekawy wątek kryminalny.

Warto przeczytać.

Są takie miejsca na ziemi, które tchną przedziwnym spokojem, a zarazem budzą w nas niepokojące uczucia. Są takie miejsca na ziemi, które w magiczny sposób zapraszają nas do siebie, owiewając aurą tajemniczości i upajając nieziemskim pięknem. Są takie miejsca na ziemi... I jednym z nich jest Skandynawia. Skandynawia, której namiastkę poznać możemy w książce Johana Theorina....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Angielska prowincja, argentyńskie pampasy, gorące Włochy - wszystkie te miejsca nadają książkom Santy Montefiore przedziwny klimat, splatający ze sobą zagadkowe historie, rodzinne zagadki i tajemnicze romanse.

Nie jest to pisarka, która w typowy, cukierkowy sposób opisuje życie miłosne głównych bohaterów, przesłodko ukazując sceny miłosnego uniesienia, niezwykle pikantnymi szczegółami próbując przenieść swoich czytelników w świat erotycznych fantazji.

I całe szczęście...

"Sonata o niezapominajce", podobnie jak wcześniejsze i późniejsze książki angielskiej pisarki, wymyka się z ciasnych i nużących reguł klasycznego romansidła. Montefiore zabiera nas w świat argentyńskiego tanga, prowadząc poprzez wąskie, lecz pełne uroku uliczki Buenos Aires. To pośród nich rozkwita miłość dwojga ludzi, obdarzających nią siebie i magiczny świat dźwięków fortepianu, do którego nie potrafi dostać się nikt poza nimi.

Drogi życia pięknej Audrey i ekscentrycznego Louisa to schodzą się, to rozchodzą... Nie był im pisany wspólny spokojny dom pełen ciepła i uśmiechu, lecz właśnie to, czego zabrakło w życiu bohaterów, stanowi niezwykłe tło niezwykłej powieści, w której tak naprawdę główna rola przypadła wyjątkowo subtelnej symfonii zmysłów...

Angielska prowincja, argentyńskie pampasy, gorące Włochy - wszystkie te miejsca nadają książkom Santy Montefiore przedziwny klimat, splatający ze sobą zagadkowe historie, rodzinne zagadki i tajemnicze romanse.

Nie jest to pisarka, która w typowy, cukierkowy sposób opisuje życie miłosne głównych bohaterów, przesłodko ukazując sceny miłosnego uniesienia, niezwykle pikantnymi...

więcej Pokaż mimo to