-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant6
Biblioteczka
2013-09-26
„Przechytrzyć Pana Boga” nie jest powieścią z gatunku psycho-fiction sensu stricte, jak mogłoby się wydawać, to raczej forma spekulacji literackiej wyprzedzająca o krok rzeczywistość w celu poznania natury ludzkiej. Pasjonująca lektura, przedstawiająca dramatyczne losy Patrycji – głównej bohaterki – i jej burzliwą historię miłosną w świecie opanowanym przez inwigilację i manipulację. Wątki kryminalne, szpiegowskie przeplatają się tu z intrygującymi rozważaniami natury egzystencjalnej. Ucieczka przed światem miesza się z afirmacją życia, witalności i piękna.
„Przechytrzyć Pana Boga” nie jest powieścią z gatunku psycho-fiction sensu stricte, jak mogłoby się wydawać, to raczej forma spekulacji literackiej wyprzedzająca o krok rzeczywistość w celu poznania natury ludzkiej. Pasjonująca lektura, przedstawiająca dramatyczne losy Patrycji – głównej bohaterki – i jej burzliwą historię miłosną w świecie opanowanym przez inwigilację i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-05-27
Jest to psychologiczna powieść przedstawiająca walkę między złem i dobrem w sercach jej bohaterów, a także w otaczającym ich świecie. Wstrząsająca historia dramatycznych przejść zmagającej się ze straszliwą psychozą krakowskiej śpiewaczki operowej Iny.
Uwielbiający ją przyjaciel Przemysław, również śpiewak, spełnia wszystkie jej życzenia i kaprysy, cierpliwie znosi jej zdrady. Jednak gdy w operze pojawia się młodziutka Natalia, to zgodne stadło przeżywa trzęsienie ziemi. Po raz pierwszy Przemek zdradza Inę. Lekko podwiędłej gwieździe trudno jest konkurować z jędrnym ciałem i urokiem kwitnącej młodości. Dla niej to prawdziwa klęska. Dla niego stanowi akt zemsty za jej zdrady. Kocha ją a jednocześnie nienawidzi. Wiele wycierpiał, gdy go na pewien czas rzuciła dla austriackiego kompozytora, zazdrości jej uwielbienia miłośników opery i sukcesów artystycznych. Choć wcale nie jest od niej gorszy, czuje się przy niej małym człowieczkiem, chociażby ze względu na jej wysoki wzrost.
Natalii nie wystarcza zajęcie miejsca Iny w łóżku Przemka, chce je zająć również na scenie. Kiedy zauważa, że jej rywalka pije dużo kawy i mocno ją słodzi, namawia go do wsypania jej do cukru sporo białego proszku amfetaminy, której smak w gorzkim napoju nie jest wyczuwalny. Zapewnia go, że Ina szybko wyjdzie z przedawkowania, a tymczasem ona zastąpi ją na scenie jako wspaniała Violetta w „Traviacie”. Wie czym to grozi, gdyż jej koleżanka na studiach pod wpływem tego narkotyku wpadła w ciężką psychozę. Ten sam los spotyka Inę. Traci głos i zaczyna halucynować diabła w postaci Mefista z opery „Faust”, w której gra Małgorzatę. I wówczas następują dramatyczne wydarzenia, niezwykłe zwroty akcji z zaskakującym zakończeniem.
Jest to psychologiczna powieść przedstawiająca walkę między złem i dobrem w sercach jej bohaterów, a także w otaczającym ich świecie. Wstrząsająca historia dramatycznych przejść zmagającej się ze straszliwą psychozą krakowskiej śpiewaczki operowej Iny.
Uwielbiający ją przyjaciel Przemysław, również śpiewak, spełnia wszystkie jej życzenia i kaprysy, cierpliwie znosi jej...
Jestem fanką tej autorki. Po raz pierwszy zetknęłam się z jej książką przed dwoma laty w księgarni Prusa na Krakowskim Przedmieściu i odtąd połykam kolejne, jej liczne powieści. „W matni” to przejmująca opowieść o dramatycznej walce dziennikarki o uwolnienie się z sieci niemieckiej bezpieki, do której nieopatrznie wpadła.
Maria Grudecka po internowaniu wyemigrowała wraz z synem do Zachodnich Niemiec, ponieważ mieszkali tam rodzice jej byłego męża, którzy namawili ją do tego kroku, jako że zależało im, by mieć przy sobie na starość ukochanego wnuka. Spotkana w kościele szkolna koleżanka wprowadziła ją do swego towarzystwa stanowiącego siatkę wywiadowczą. Dziennikarka niewiele rozumiała z tego co ci ludzie mówią, ponieważ słabo znała niemiecki, tymczasem oni traktowali ją jak członka swej siatki. Gdy czująca odrazę do donosicielstwa kobieta zorientowała się w czym rzecz, postanowiła uciec z zapyziałego miasteczka do Radia Wolna Europa w Monachium. Wówczas członkowie siatki w obawie, że kobieta zdradzi w RWE ich tajemnice, zatruli ją jakimś środkiem, po którym przez wiele lat przeżywała koszmar psychozy i kolejnych pobytów w szpitalu psychiatrycznym. Natomiast jej syna usiłowali wciągnąć w narkomanię, by w ten sposób nim manipulować, co w końcu im się udało, ku rozpaczy znękanej kobiety...
Pasjonująca opowieść. Podczas jej czytania trudno było mi powstrzymać łzy, tak bardzo przejęłam się tragicznym losem nieszczęsnej kobiety.
Jestem fanką tej autorki. Po raz pierwszy zetknęłam się z jej książką przed dwoma laty w księgarni Prusa na Krakowskim Przedmieściu i odtąd połykam kolejne, jej liczne powieści. „W matni” to przejmująca opowieść o dramatycznej walce dziennikarki o uwolnienie się z sieci niemieckiej bezpieki, do której nieopatrznie wpadła.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMaria Grudecka po internowaniu wyemigrowała wraz z...