rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

W końcu udało mi się trafić na coś tego autora, co jest napisane z życiem i jakimś pomysłem na całość. Różnica jest tylko taka, że ta książka jest znacznie krótsza od tego, co standardowo pisał ten Pan. I może właśnie zwięzła forma jest kluczem do sukcesu.

W końcu udało mi się trafić na coś tego autora, co jest napisane z życiem i jakimś pomysłem na całość. Różnica jest tylko taka, że ta książka jest znacznie krótsza od tego, co standardowo pisał ten Pan. I może właśnie zwięzła forma jest kluczem do sukcesu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fani kryminałów "w stylu przedwojennym" pewnie będą zadowoleni. Mnie trochę przypominało to przedstawienie teatralne, w którym widać, że wszystko jest tylko sztuczną scenografią. Autor ze wszystkich sił starał się oddać klimat tamtych lat i według mnie przesadził z tą stylizacją.

Fani kryminałów "w stylu przedwojennym" pewnie będą zadowoleni. Mnie trochę przypominało to przedstawienie teatralne, w którym widać, że wszystko jest tylko sztuczną scenografią. Autor ze wszystkich sił starał się oddać klimat tamtych lat i według mnie przesadził z tą stylizacją.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Właściwie sam jestem sobie winien. Jakiś czas temu stwierdziłem, że zapoznam się z bogatą literaturą "milicyjną", która powstawała przez cały PRL. I uparcie się zapoznaję. Mimo iż lektura każdej kolejnej pozycji angażuje mnie coraz mniej. Można odnieść wrażenie, że wszystkie te książki o śledztwach milicyjnych napisała sztuczna inteligencja. Są bardzo schematyczne i powtarzalne. Trudno odróżnić jedne od drugich. I tak właśnie jest w przypadku tej książki.

Właściwie sam jestem sobie winien. Jakiś czas temu stwierdziłem, że zapoznam się z bogatą literaturą "milicyjną", która powstawała przez cały PRL. I uparcie się zapoznaję. Mimo iż lektura każdej kolejnej pozycji angażuje mnie coraz mniej. Można odnieść wrażenie, że wszystkie te książki o śledztwach milicyjnych napisała sztuczna inteligencja. Są bardzo schematyczne i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie porywa. Dobrze się słuchało, ale bez większego zainteresowania.

Nie porywa. Dobrze się słuchało, ale bez większego zainteresowania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak samo jak w przypadku innych części tego cyklu, mogę z czystym sumieniem polecić tę publikację. Słuchało się tego bardzo miło. Nie było tam niczego nadzwyczajnego, ale i tak nie żałuję. Jeśli ktoś poszukuje balsamu na skołatane nerwy, to ta książka działa lepiej niż nie jedna tabletka. Na pewno posłucham jeszcze pozostałych części.

Tak samo jak w przypadku innych części tego cyklu, mogę z czystym sumieniem polecić tę publikację. Słuchało się tego bardzo miło. Nie było tam niczego nadzwyczajnego, ale i tak nie żałuję. Jeśli ktoś poszukuje balsamu na skołatane nerwy, to ta książka działa lepiej niż nie jedna tabletka. Na pewno posłucham jeszcze pozostałych części.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Im więcej poznaję twórczości tego Pana, tym bardziej jestem nią znudzony. Z początku jest intrygująco, ale potem jest już przewidywalna nuda.

Im więcej poznaję twórczości tego Pana, tym bardziej jestem nią znudzony. Z początku jest intrygująco, ale potem jest już przewidywalna nuda.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przykro mi, ale Poirot w wersji zabili go drągiem, a on uciekł pociągiem nie podobał mi się. Może kilkadziesiąt lat temu to mogło jeszcze na kimś zrobić wrażenie. Dziś to już niemożliwe.

Przykro mi, ale Poirot w wersji zabili go drągiem, a on uciekł pociągiem nie podobał mi się. Może kilkadziesiąt lat temu to mogło jeszcze na kimś zrobić wrażenie. Dziś to już niemożliwe.

Pokaż mimo to

Okładka książki Jak wytresować kota? Diabły, nie koty Dawid Ratajczak, Michał Wójcik
Ocena 7,4
Jak wytresować... Dawid Ratajczak, Mi...

Na półkach:

Miłe dla ucha opowieści o niesfornych kotach. Choć momentami historie były nieco naciągane, to jednak nadal jest to świetna, inteligentna rozrywka dla poszukujących relaksu po ciężkim dniu lub tygodniu. Dobrze, że takie rzeczy powstają.

Miłe dla ucha opowieści o niesfornych kotach. Choć momentami historie były nieco naciągane, to jednak nadal jest to świetna, inteligentna rozrywka dla poszukujących relaksu po ciężkim dniu lub tygodniu. Dobrze, że takie rzeczy powstają.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę trudno ocenić mi te książkę, bo już wcześniej widziałem film z Davidem Suchetem. I o dziwo ten film wypadł lepiej niż książka. Słuchałem jej jako audiobook, który przeczytał sam Roch Siemianowski. Ale nawet jemu nie udało się rozkręcić akcji. Całość brzmiała dość monotonnie, choć historia w sumie ciekawa.

Trochę trudno ocenić mi te książkę, bo już wcześniej widziałem film z Davidem Suchetem. I o dziwo ten film wypadł lepiej niż książka. Słuchałem jej jako audiobook, który przeczytał sam Roch Siemianowski. Ale nawet jemu nie udało się rozkręcić akcji. Całość brzmiała dość monotonnie, choć historia w sumie ciekawa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Urocze opowiastki o kotach dla kociarzy. Nieco przerysowane, ale humorystyczny styl tego właśnie wymaga. Lekkie i odprężające.

Urocze opowiastki o kotach dla kociarzy. Nieco przerysowane, ale humorystyczny styl tego właśnie wymaga. Lekkie i odprężające.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja o bardzo nietypowej tematyce. Bo chodzi o transport publiczny i wykluczenie transportowe w Polsce. Tym bardziej nietypowa, że autorem jest kobieta, bo zwykle to mężczyźni lubują się w rozkładaniu tematyki transportu na części pierwsze. A tu Pani Gitkiewicz napisała niezwykle rzetelny i wnikliwy reportaż, stosując przy tym przystępny język, dzięki czemu książkę przeczytać/posłuchać może każdy. Można chyba powiedzieć, że autorka dostrzegła naprawdę wszystko, co się tylko dało w tym temacie. Ciekawe ludzkie historie mieszają się tu z opowieściami pracowników transportowych, co daje nam pełny obraz sytuacji. Pocieszające jest to, że od 2019 roku, kiedy tę książkę napisano, trochę na plus się jednak zmieniło. I obyśmy ten kierunek utrzymali.

Pozycja o bardzo nietypowej tematyce. Bo chodzi o transport publiczny i wykluczenie transportowe w Polsce. Tym bardziej nietypowa, że autorem jest kobieta, bo zwykle to mężczyźni lubują się w rozkładaniu tematyki transportu na części pierwsze. A tu Pani Gitkiewicz napisała niezwykle rzetelny i wnikliwy reportaż, stosując przy tym przystępny język, dzięki czemu książkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam ogromną sympatię do autorki ze względu na jej umiejętność tworzenia prawdziwych życiowo historii. Łatwo identyfikować się z problemami bohaterów. Autorka jest też kociarą, co daje odczuć w swoich książkach. I chętnie dałbym jej wyższą ocenę niż 6 gwiazdek. Ale nie mogę przeboleć, że pierwsza połowa książki jest prawie w całości przegadana i dłuży się niesamowicie. Akcja przyspiesza w drugiej połowie, lecz żal już pozostaje.

Mam ogromną sympatię do autorki ze względu na jej umiejętność tworzenia prawdziwych życiowo historii. Łatwo identyfikować się z problemami bohaterów. Autorka jest też kociarą, co daje odczuć w swoich książkach. I chętnie dałbym jej wyższą ocenę niż 6 gwiazdek. Ale nie mogę przeboleć, że pierwsza połowa książki jest prawie w całości przegadana i dłuży się niesamowicie. Akcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Panna Marple w swoim najlepszym wydaniu. Perfekcyjnie skrojona historia, tchnąca elegancją i angielskim klimatem. Rozwiązana przez starszą Panią z właściwym jej wdziękiem.

Panna Marple w swoim najlepszym wydaniu. Perfekcyjnie skrojona historia, tchnąca elegancją i angielskim klimatem. Rozwiązana przez starszą Panią z właściwym jej wdziękiem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobre, ale przyznam, że mnogość bohaterów i stopień skomplikowania fabuły trochę mnie przerosły. Może tę książkę akurat lepiej czytać niż słuchać. A ja słuchałem.

Dobre, ale przyznam, że mnogość bohaterów i stopień skomplikowania fabuły trochę mnie przerosły. Może tę książkę akurat lepiej czytać niż słuchać. A ja słuchałem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niby nic wielkiego, a jednak z każdą minutą wciąga coraz bardziej. Dobre dialogi, choć komediowo nieco przerysowane. Czyli otrzymujemy to, co w czeskich produkcjach lubimy najbardziej.

Niby nic wielkiego, a jednak z każdą minutą wciąga coraz bardziej. Dobre dialogi, choć komediowo nieco przerysowane. Czyli otrzymujemy to, co w czeskich produkcjach lubimy najbardziej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku było intrygująco i zabawnie. Potem atmosfera zaczęła siadać. A na koniec Poirot z kapelusza wyciągnął odpowiedzi na wszystkie pytania. Nie ruszyło mnie to jakoś.

Na początku było intrygująco i zabawnie. Potem atmosfera zaczęła siadać. A na koniec Poirot z kapelusza wyciągnął odpowiedzi na wszystkie pytania. Nie ruszyło mnie to jakoś.

Pokaż mimo to


Na półkach:

12 opowiadań, które miały umilić zimę. Mnie nie umiliły. Raczej znudziły.

12 opowiadań, które miały umilić zimę. Mnie nie umiliły. Raczej znudziły.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Choć historia z tej książki nie jest może bardzo odkrywcza, to jednak sprawny warsztat pisarski Pana Śmielaka sprawił, że czytało się to bardzo dobrze. Na dodatkowy plus idzie zakończenie, którego się nie spodziewałem.

Choć historia z tej książki nie jest może bardzo odkrywcza, to jednak sprawny warsztat pisarski Pana Śmielaka sprawił, że czytało się to bardzo dobrze. Na dodatkowy plus idzie zakończenie, którego się nie spodziewałem.

Pokaż mimo to

Okładka książki Miasto kotów. 10 niesamowitych opowieści o kotach Sakutarō Hagiwara, Fuboku Kozakai, Kōichirō Miyahara, Kenji Miyazawa, Mimei Ogawa, Kōtarō Tanaka, Jūza Unno, Kyūsaku Yumeno, praca zbiorowa
Ocena 6,4
Miasto kotów. ... Sakutarō Hagiwara,&...

Na półkach:

Dla Japończyków koty to zwierzęta o specjalnym statusie. Nie powinno więc dziwić, że napisali o nich opowiadania. Liczyłem na coś bardziej porywającego. Te opowiadania są zaledwie letnie, do posłuchania przed snem. Koty na pewno zasługują na coś lepszego.

Dla Japończyków koty to zwierzęta o specjalnym statusie. Nie powinno więc dziwić, że napisali o nich opowiadania. Liczyłem na coś bardziej porywającego. Te opowiadania są zaledwie letnie, do posłuchania przed snem. Koty na pewno zasługują na coś lepszego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeden z tych kryminałów, które Pan Zygmunt pisał taśmowo, siedząc pewnie na sedesie. A dobry, ani zły. Taki przeciętny zapychacz czasu.

Jeden z tych kryminałów, które Pan Zygmunt pisał taśmowo, siedząc pewnie na sedesie. A dobry, ani zły. Taki przeciętny zapychacz czasu.

Pokaż mimo to