Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Kiedyś myślałam, że polska literatura fantastyczna nie może równać się z zagraniczną. Nie posiadamy przecież w naszym pięknym kraju odpowiednika Tolkiena czy Georga R.R. Martina. Dziś wiem, że popełniłam duży błąd nie doceniając naszej rodzimej fantastyki. Po przeczytaniu całej sagi o wiedźminie zdałam sobie sprawę, że mamy w swoim kraju prawdziwe perełki, choć nieumiejętnie wykorzystane (mówię tutaj choćby o filmowej wersji Wiedźmina).
Kiedy dowiedziałam się, że po wielu latach przerwy ukaże się nowy tom sagi o Wiedźminie, zaczęłam zadawać sobie pytania: "Ale co z Cirii? Przecież Geralt i Yennefer nie żyją! W jaki sposób autor ma zamiar kontynuować historię?" I tutaj popełniłam kolejny błąd, ponieważ "Sezon Burz" nie jest w żadnym wypadku kontynuacją ostatniego tomu tj. "Pani Jeziora". Postaci, które grały decydującą rolę w poprzednich tomach powieści, pojawiają się tylko sporadycznie lub wcale. Autor skoncentrował się przede wszystkim na postaci Wiedźmina Geralta, na wielu wątkach i na wartkiej akcji. Głównego bohatera spotykamy w momencie, gdy ten przybywa do królestwa Kerack, zostaje postawiony przed sądem, a jego miecze zostają ukradzione. Geralt, chcąc odzyskać miecze, stara się podążać ich tropem. Nie obyło się również bez wątku związanego z czarodziejami, którzy odgrywają ważną rolę w powieści. Poznajemy ich drugą, ukrytą dotąd naturę: nie są oni tylko i wyłącznie protektorami gatunku ludzkiego, ale dokonują na nim wielu okropnych eksperymentów. Yennefer pojawia się w opowieści tylko raz, Cirii w ogóle. Czy książka na tym ucierpiała? Ani trochę. Autor utrzymał bowiem tę samą, typową dla niego atmosferę powieści, dzięki której książkę czyta się naprawdę szybko, a ważne niegdyś postaci są zastąpione przez inne, równie ciekawe i zajmujące uwagę czytelnika. Mimo ilości wątków, czytelnik adaptuje się dość szybko, w czym pomagają mu typowe dla Sapkowskiego rozwinięte i piękne opisy miejsc i krajobrazów. Oby więcej takich książek w naszej rodzimej literaturze!

Kiedyś myślałam, że polska literatura fantastyczna nie może równać się z zagraniczną. Nie posiadamy przecież w naszym pięknym kraju odpowiednika Tolkiena czy Georga R.R. Martina. Dziś wiem, że popełniłam duży błąd nie doceniając naszej rodzimej fantastyki. Po przeczytaniu całej sagi o wiedźminie zdałam sobie sprawę, że mamy w swoim kraju prawdziwe perełki, choć...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to