Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zacznę może od tego, że zazwyczaj nie czytam new adult. Przyczyna jest taka, że jakoś nie umiem się wczuć w emocje o tyle młodszych ode mnie postaci. Czasem jednak dopada mnie chęć na przeczytanie takiej książki i wtedy czasami zdarza się, że trafiają się perełki. To jest ten przypadek! Ciągnęło mnie coś do tej książki, zdecydowało ostatecznie przyznaję nazwisko autorki. Boże jak ja się cieszę, że zdecydowałam się przeczytać tą książkę!

Książka początkowo ma fabułę, która gdzieś już tam się pojawiała w książkach dla młodzieży. Czytałam jakieś książki, gdzie dwoje młodych ludzi nagle musi zamieszkać razem, bo na przykład jej ojciec i jego matka się pobrali. Zazwyczaj pojawiała się jakaś początkowa antypatia między nimi i często ona była tą cichą, szarą myszką, a on bad boyem. Fabuła więc tutaj nie było zaskoczeniem na początku, ale od samego początku ja byłam zaskoczona jak autorka to zrobiła, że od pierwszych stron ta historia skradła moje serce! Zadziała się jakaś magia, bo przeżywałam niesamowicie to ich kiełkujące uczucie, a to co potem się działo to już po prostu mi mowę odebrało. Emocje ogromne!

Powiem Wam, że tutaj naprawdę mamy kawał cudownej historii. Pierwsza miłość z całym jej urokiem urzekła mnie w tej książce, ale kolejne kłody rzucane pod nogi głównych bohaterów sprawiły, że nie mogłam się oderwać. Jeżeli są wśród Was czytelniczki osoby, które jak ja rzadko sięgają po ten gatunek, to powiem Wam szczerze, że warto zrobić dla tej książki wyjątek! Tu naprawdę dużo się dzieje, a to co mnie ujęło również to sami bohaterowie, którzy są oczywiście nastolatkami, ale to naprawdę jak na swój wiek dojrzali, fajnie ułożeni ludzie. Może po części to też wpłynęło na fakt, że tak bardzo stali mi się bliscy, może właśnie fakt, że nie było tu dziecinnych przepychanek, wydumanych problemów i irytujących odzywek. Zauroczona jestem. Serio! Polecam z całego serca!

Zacznę może od tego, że zazwyczaj nie czytam new adult. Przyczyna jest taka, że jakoś nie umiem się wczuć w emocje o tyle młodszych ode mnie postaci. Czasem jednak dopada mnie chęć na przeczytanie takiej książki i wtedy czasami zdarza się, że trafiają się perełki. To jest ten przypadek! Ci...

Rozwiń Zwiń

Ciągnęło mnie do tej książki bardzo! Wszystko począwszy od tej różowej okładki, poprzez opis wskazywało na typową słodko - zabawną komedię romantyczną i właśnie dlatego miałam na nią taki apetyt!

Sewanee Chester miała zostać sławną aktorką. Marzenie jednak się nie spełniło przez nieszczęśliwy wypadek. Kobieta od lat nagrywa audiobooki i odnosi na tym polu sukcesy. Na początku nagrywała romanse, ale z czasem odsunęła się od tej tematyki, w końcu po wypadku nie wierzyła już w szczęśliwe zakończenia, których nie brakuje w romantycznych historiach. Sewanee dostaje jednak propozycję nagrania audiobooka do romansu napisanego autorkę, która tuż przed śmiercią wyraziła życzenie, żeby to Sewanee go nagrała. Konkretnie miał to być duet, a nagrywać z nią miał tajemniczy Brock McNight.

Chyba nie czytałam wcześniej książki, która porusza tematykę nagrywania audiobooków. Sama akurat nie jestem ich fanką, próbowałam, ale póki co się nie przekonałam do tej formy. Zaciekawiło mnie jednak wejście do świata ludzi zajmujących się tym zawodowo. Książka w ogóle ma ciekawą fabułę i fajny pomysł na losy bohaterów. Podzielona jest na kilka części i tu muszę od razu się przyznać, że początek, cała pierwsza część bardzo mi się dłużyła. Nie mogłam się w ogóle wkręcić w tą historię. Z czasem jednak przyznaję, że było coraz lepiej, naprawdę im bliżej końca tym książka była o wiele lepsza. Plusem na pewno jest wątek relacji Sewanee z babcią, jak i historia tej dziewczyny, czyli jej marzenia o aktorstwie, wypadek i radzenie sobie z nową rzeczywistością. Początek jednak wpłynął na mój odbiór całej książki, bo kiedy zrobiła się z tego w końcu romantyczna historia to czułam niedosyt, że mogła od początku być taka. Trochę też czytając te maile/smsy między bohaterami miałam odczucie, że za bardzo przegadana była momentami i brakowało mi więcej akcji, i nie mam tu na myśli wcale miłosnych uniesień. Lubię czytać o gestach, spojrzeniach, itd.

Podsumowując trochę spodziewałam się więcej po tej książce, ale i tak była to bardzo miła, przyjemna w odbiorze, z pomysłem napisana książka.

Ciągnęło mnie do tej książki bardzo! Wszystko począwszy od tej różowej okładki, poprzez opis wskazywało na typową słodko - zabawną komedię romantyczną i właśnie dlatego miałam na nią taki apetyt!

Sewanee Chester miała zostać sławną aktorką. Marzenie jednak się nie spełniło przez nieszczę...

Rozwiń Zwiń

Nie czytałam poprzednich tomów, bo przeoczyłam informację, że to trzeci tom. Nie jest z resztą dobrze widoczna ta informacja na okładce, więc zamawiając ją po prostu nie wiedziałam. Jeśli chodzi o samą książkę, to sięgając po dłuższym czasie po tego typu romans mafijny liczyłam na to, że znowu porwie mnie ten świat, że odnajdę tu ciekawą fabułę, a książka mnie zaskoczy. Jest trochę perełek w tematyce mafijnej, a jak będzie z tą?

Miranda, córka szefa nowojorskiej mafii miała wyjść za mąż za capo włoskiej mafii- Vincenta. Plan jednak uległ zmianie i nagle okazało się, że jej mężem nie zostanie bezwzględny, przerażający ją capo, tylko jego brat - Federico. Dziewczyna odetchnęła z ulgą i powinna być naprawdę szczęśliwa, bo po cichu wzdychała do Federica od lat, ale co z tego jeśli mężczyzna nie odwzajemnia jej uczuć....

Przyznaję, że książkę czyta się nawet dobrze, fabuła jest przemyślana i spójna, tylko, że to jest kolejny romans mafijny jakich wiele. Nie odnalazłam w tej książce nic co może zaskoczyć, nic nowego, tak naprawdę dla mnie ta książka jest ostatecznym dowodem na to, że przejadły mi się romanse mafijne. Ciągle powtarzające się w książkach motywy, imiona to po prostu sprawia, że romanse mafijne to jest ten gatunek, z którego jeśli po czasie biorę książkę do ręki nie jestem w stanie przywołać fabuły, bo tak wiele naprawdę bardzo podobnych się czyta. Aranżowane małżeństwa, zemsta z zawiedzionej miłości, zbrodnie, zdrady to są elementy, które pojawiają się w kolejnych książkach. Czytałam wiele podobnych do tej, do tego stopnia jest to widoczne, że mimo, iż sięgnęłam po tom trzeci to i tak czułam się tak jak czytając kolejny tom serii, w końcu podobnych serii mam za sobą wiele! Wszyscy mi się zlewają w jedną wielką rodzinę i to nie jest fajne. Zero zaskoczenia. Styl autorki jest w porządku, ale nie wyróżnia się w żaden sposób. Romans mafijny, który podobnie jak wiele innych nie zostanie mi w pamięci, a autorka dołączy do jednej z wielu podobnie piszących autorek. Szkoda. Za dużo takich samych książek..

Nie czytałam poprzednich tomów, bo przeoczyłam informację, że to trzeci tom. Nie jest z resztą dobrze widoczna ta informacja na okładce, więc zamawiając ją po prostu nie wiedziałam. Jeśli chodzi o samą książkę, to sięgając po dłuższym czasie po tego typu romans mafijny liczyłam na to, że z...

Rozwiń Zwiń

Zaintrygował mnie tytuł i opis, okładka wręcz wołała do mnie-czytaj! Nie czytałam nic wcześniej od tej autorki, ale zapowiadał się dobry kryminał i taki właśnie był.

Zaczęło się od razu z przytupem. Trup praktycznie na dzień dobry i ja już cała w skowronkach, jakby to głupio nie zabrzmiało. Autorka nie bawiła się w żadne długie wstępy, od razu jest akcja, ale jest to tak napisane, że czytelnik od razu wczuwa się w klimat. Młoda zabita dziewczyna to wydarzenie, które nie miało szans nie wstrząsnąć mieszkańcami. Komisarz Sonia Kranz musi wyjaśnić tą sprawę, ale trudno jej podejść do takiego wydarzenia na chłodno, kiedy sama ma córkę w podobnym wieku. Śledztwo trwa, pojawiają się kolejne tropy i wychodzą na jaw kolejne niespodzianki. Ciężko do końca przewidzieć co tak naprawdę tu się wydarzyło.

Z dużym zainteresowaniem czytałam tą książkę, bo bardzo podobało mi się dokładne opisanie przebiegu śledztwa. Przesłuchania kolejnych osób, szukanie informacji, wszystko tu było tak zajmujące, że naprawdę nie wiem kiedy ta książka się skończyła. Jestem pewna , że będę chciała sięgać po kolejne książki autorki i od razu sprawdziłam, że jeden kryminał już był wydany na pewno rok temu. Muszę przeczytać! To była naprawdę dobra lektura, a zastanawiając się, czy mam do niej jakiekolwiek zastrzeżenia, odpowiem, że zastrzeżenia nie, ale do pełni szczęścia zabrakło mi trochę bardziej mrocznego klimatu. Samo śledztwo bardzo ciekawe, ale gdyby wydarzyło się coś więcej w sensie to zagrożenie trwało dalej byłoby w ogóle bosko. Nie poczułam dreszczyku, nie było tej obawy, że zagrożenie wciąż trwa, a fabuła mogła nam to zagwarantować i wtedy byłoby naprawdę idealnie. Jest to kryminał z domieszką obyczajówki, więc rozumiem czemu wygląda tak, ale okładka daje nadzieję na więcej mroku.

Książkę polecam!

Zaintrygował mnie tytuł i opis, okładka wręcz wołała do mnie-czytaj! Nie czytałam nic wcześniej od tej autorki, ale zapowiadał się dobry kryminał i taki właśnie był.

Zaczęło się od razu z przytupem. Trup praktycznie na dzień dobry i ja już cała w skowronkach, jakby to głupio nie zabrzmiał...

Rozwiń Zwiń

Książka zaciekawiła mnie opisem, bo zapowiadała taki lekki romansik, gdzie on i ona nie zapałali do siebie sympatią od razu. Nie miałam wobec niej większych oczekiwań i może jestem w mniejszości, ale nie ujęła mnie okładką. Owszem doceniam prostotę okładki, ale nie należę do wielbicielek kotów, bywa i tak.
Pierwsze o czym pomyślałam jednak po skończeniu książki i nie ma to nic wspólnego z moim brakiem cieplejszych uczuć wobec tego stworzenia, było niezrozumienie obecności kota na okładce. Jak to się ma do fabuły? W tej książce nawet by pasował jako współlokator głównej bohaterki, ale jego tu po prostu nie ma. Drogie kociary, książkę polecam, ale kota brak!

Nie pomyliłam się i książka jest takim lekkim romansem. Prawdę mówiąc nie wyróżnia się niczym spośród wielu podobnych książek. Wątek sąsiadów, którzy nie pałają do siebie sympatią do pewnego momentu nie jest też dla mnie czymś nowym. W tej książce połączony ten wątek został z innym równie popularnym, ale to już dowiecie się podczas czytania książki.

Przyjemnie czyta się tą książkę, ale w tej tematyce czytałam lepsze. Tutaj jakoś za mało jest jak na mój gust emocji, zdecydowanie za mało widoczna jest chemia między bohaterami. Powiem szczerze, że czytałam kolejne strony, ale nie czułam, że przywiązuje się do postaci, nie wsiąkłam w tą ich rzeczywistość. Takie lekkie oderwanie się od rzeczywistości z książką, ale mimo wszystko bez wielkich emocji i wypieków na twarzy. Fabuła książki nie jest wymagająca, ani skomplikowana, zakończenie i wspomnienie przeszłości głównego bohatera dla mnie nie było wielkim wow, biorąc pod uwagę jak zaciekle udowadniał jakim jest dupkiem. Mi się coś gryzło! Uwielbiam tych książkowych dupków, którzy z jakiegoś powodu starają się trzymać z daleka od nowo poznanej kobiety, ale tutaj facet nie był, aż takim gburem i dupkiem jakich wielu poznałam w książkach, a jednocześnie nie polubiłam go kiedy pokazywał lepszą twarz.

Ogólnie czas z książką spędziłam całkiem miło, w podróży dobrze się sprawdziła, więc czytajcie. U mnie bez fajerwerków.

Książka zaciekawiła mnie opisem, bo zapowiadała taki lekki romansik, gdzie on i ona nie zapałali do siebie sympatią od razu. Nie miałam wobec niej większych oczekiwań i może jestem w mniejszości, ale nie ujęła mnie okładką. Owszem doceniam prostotę okładki, ale nie należę do wielbicielek ...

Rozwiń Zwiń

Pierwszy raz czytałam książkę tej autorki, więc oczywiście była wielka niewiadoma, na ile przypadnie mi do gustu jej styl. Nie wiedziałam też jakiego klimatu książki mogę się tu spodziewać, wiedziałam tylko, że książka jest chwalona.

Główną bohaterką jest Marcelina, kobieta, która całe życie poświęciła dla rodziny. Żona znanego adwokata, dbała o domowe ciepło. Wszystko zmienia się w dniu, kiedy umiera jej mąż, a kobieta zostaje ze spadkiem, próbując wyobrazić sobie jak teraz będzie wyglądało jej życie. Na pewno przekonuje się bardzo szybko, że nie będzie spokojne, bo nagle jej codziennością stają się ochroniarze, policja i prawnicy. Marcelina znajduje się w niebezpieczeństwie, bo okazuje się, że nie wszystko wiedziała o swoim mężu.

Z jednej strony muszę przyznać, że książka okazała się być dokładnie w moim guście. W końcu element kryminalny to jest coś co mnie zawsze cieszy. Nie mogę powiedzieć, że nie zaciekawiło mnie co tam się dzieje i nie czekałam na finał. Jednocześnie przyznaję, że jakoś nie do końca odnalazłam się w stylu autorki. Bardzo lubię, kiedy wątki kryminalne są łączone z romansem, ale tutaj to trochę inna bajka. Moim zdaniem to taka raczej obyczajówka z elementami kryminału, w dużym stopniu skupiona na dialogach i z pojawiającą się dużą ilością postaci, a to tak nie do końca to co najbardziej cenię. Dobrze się czyta tą książkę, ale nie będę kłamała, że byłam zachwycona, bo tak nie jest. Nie żałuję poświęconego jej czasu, ale też nie jest to książka, której bym nie odłożyła mając coś innego do wyboru w danej chwili. Przyjemna lektura, ale u mnie bez fajerwerków.

Pierwszy raz czytałam książkę tej autorki, więc oczywiście była wielka niewiadoma, na ile przypadnie mi do gustu jej styl. Nie wiedziałam też jakiego klimatu książki mogę się tu spodziewać, wiedziałam tylko, że książka jest chwalona.

Główną bohaterką jest Marcelina, kobieta, która całe ży...

Rozwiń Zwiń

Pokochałam tą serię. Przy pierwszym tomie pokręciłam jednak nosem, bo, czy to tylko ja widzę jak bardzo przypomina mi popularny kiedyś serial o dwójce prawników? Mój ukochany serial, który mam na płytach i...dalej robię sobie co jakiś czas maraton! Tylko, że to podobieństwo chociaż na początku mnie zaskoczyło i nie wiedziałam co myśleć, nie zmieniło tego, że pożerałam wręcz te książki! Pokochałam!

Pan mecenas i Pani mecenas. Coś tam się dziać zaczęło w tomie pierwszym, a teraz mamy kontynuację. Boże, ja po prostu kocham te powolne podchody, te parę kroków w przód,parę tył, ale w jednym, konkretnym wydaniu... Właśnie w takim jak w przypadku tej serii, gdzie każdy gest jest ważny, każde spojrzenie, każdy uśmiech. Jak wariatka, kiedy czytałam, że Piotr uśmiechnął się w tym swoim cwaniackim stylu, od razu czułam, że ja też spiekłam buraka! Uroczo, romantycznie, ale i niegrzecznie, i to w najlepszym wydaniu opisane jest to ich uczucie.

Co do skojarzeń z serialem, one są nadal, ale obecnie się nimi cieszę jak dziecko, bo marzyłam o tym, żeby jakaś książka przypomniała mi to niezwykłe uczucie towarzyszące śledzeniu rozwijającego się uczucia. Bardzo autorka trafiła w mój gust, mogę wręcz powiedzieć, że to jest książka z tych co myślisz sobie- autorka czyta mi w myślach, tak ja właśnie chciałam, żeby to się tu wydarzyło, żeby tak na nią spojrzał, żeby w takiej znaleźli się sytuacji. Kocham do szaleństwa tą serię.

Poza romansem oczywiście jest tu dużo więcej i to też jest wszystko dopięte na ostatni guzik. Zakończenie w takim momencie oczywiście spowodowało, okrzyk niezadowolenia, bo chce się ich więcej, dłużej i jak najszybciej!

Lubię książki tej autorki, ale dopiero ta seria po prostu zawładnęła moim sercem totalnie.

Pokochałam tą serię. Przy pierwszym tomie pokręciłam jednak nosem, bo, czy to tylko ja widzę jak bardzo przypomina mi popularny kiedyś serial o dwójce prawników? Mój ukochany serial, który mam na płytach i...dalej robię sobie co jakiś czas maraton! Tylko, że to podobieństwo chociaż na pocz...

Rozwiń Zwiń

Kolejna książka i kolejny raz muszę przyznać, że autorka potrafi sprawić, że na pozór zwyczajna historia przykuwa uwagę tak, że ciężko się oderwać. Książka jest o ludziach, o relacjach międzyludzkich, tak naprawdę o zwyczajnym życiu. Możliwe, że właśnie w tym tkwi sekret autorki, że opisuje zwyczajne życie, jednocześnie opowiada w taki sposób, że ja osobiście czuję się tak jakbym siedziała z kimś bliskim przy stole i słuchała opowieści rodzinnych, zasłyszanych plotek o znajomych , czy sąsiadach. Tak, autorka wprowadza taki nastrój, że jej książka to po prostu przyjemność, po której nie mam wygórowanych oczekiwań, ale mam ochotę po prostu "posłuchać".

Książka podzielona jest na dwie części, dlatego też śledzimy losy profesora z czasów początków jego drugiego małżeństwa, a potem poznajemy losy kolejnego pokolenia. Przyznaję, że może nie z jakimś wielkim zachwytem, bo i większych emocji, porywów namiętności, ani dłuższego skupienia się na wydarzeniach tu nie było, ale losy profesora śledziłam z zainteresowaniem. Również, gdy dotarłam do losów kolejnego pokolenia byłam bardzo ciekawa i naprawdę z przyjemnością przewracałam kolejne strony. Mój entuzjazm opadł trochę później, bo mam wrażenie, że o ile początkowo tempo akcji w książce można porównać do pociągu podmiejskiego, potem do ekspresu to już ostatnie kilka rozdziałów to jest po prostu pendolino! To już mi się nie do końca podobało, nie byłam przekonana, czy potrzebne mi były do szczęścia te ostatnie rozdziały, tak już miałam wrażenie, że trochę to było na siłę, za bardzo uproszczone, czasem zbyt idealne.

Całość mimo wszystko oceniam bardzo pozytywnie. Może nie jestem wielką fanką takich książek, ale raz na jakiś z coraz większą chęcią sięgam po książki tej autorki, bo to się po prostu dobrze, przyjemnie czyta!

Kolejna książka i kolejny raz muszę przyznać, że autorka potrafi sprawić, że na pozór zwyczajna historia przykuwa uwagę tak, że ciężko się oderwać. Książka jest o ludziach, o relacjach międzyludzkich, tak naprawdę o zwyczajnym życiu. Możliwe, że właśnie w tym tkwi sekret autorki, że opisuj...

Rozwiń Zwiń

To jest jedna z tych książek, po których ciężko napisać recenzję. Wynika to z tego, że ciężko o niej mówić nie zdradzając nic z fabuły.
Sama przed przeczytaniem niestety popełniłam ten błąd, że przeczytałam jakąś recenzję. Teoretycznie nic nie było ujawnione z fabuły, a w praktyce jedno zdanie padło o książce, które dało mi bardzo do myślenia. Czytając już książkę szybko dodałam dwa do dwóch. Niestety mleko się rozlało, nie dowiem się już na ile brak zaskoczenia wpłynął na mój odbiór książki...

Po książkę sięgnęłam, bo w końcu pięć jej świetnych książek za mną. Autorka jest mi znana z konkretnego klimatu, którego tu nie odnajdziecie. Tyle mogę powiedzieć, że z pewnością będziecie nią zaskoczeni. Książka zaczyna się z przytupem. Dzień, który miał być dla młodej kobiety najszczęśliwszym w życiu zamienia się w koszmar, którego konsekwencje będziemy śledzić w dalszej części książki. Udany związek, oświadczyny, a potem wszystko się zmienia.

Powiem Wam, że bardzo mam mieszane uczucia. Próbuje sobie wyobrazić jak mogła mnie zaskoczyć autorka i trochę mi tego żal. Na pewno bardzo doceniam pomysł na fabułę. Przez kilka rozdziałów pomyślałam nawet, że jest uroczo i, aż za spokojnie jak na tą autorkę, ale pamiętałam co wyczytałam wcześniej, oraz pamiętałam, że ta autorka potrafi zaskoczyć! Mimo, że podejrzewałam co tu się wydarzy to dałam się porwać lekturze. Książkę czyta się ekspresowo i nawet coś wiedząc poczułam ten głód, tą chęć przeogromną, żeby zobaczyć co będzie dalej. Bez zaskoczeń mimo wszystko też się nie obyło, bo jednak nie wszystko przewidziałam.

Czytałam kiedyś książkę w podobnym klimacie, którą uwielbiam do dziś, ale tam jednak doszło zabarwienie komediowe, więc to była trochę inna bajka. Tutaj emocji nie brakuje i jest naprawdę intrygująco, tylko, czy to jest coś co zdobywa moje serce? Nie wiem. Jakoś równie bardzo mnie książka intrygowała co po prostu denerwowała. Ciekawe doświadczenie taką książkę dla odmiany przeczytać, ale czy pokochałam całość?

Ode mnie 8/10, za emocje, pomysł i brak schematów! Przeczytajcie, oceńcie.

To jest jedna z tych książek, po których ciężko napisać recenzję. Wynika to z tego, że ciężko o niej mówić nie zdradzając nic z fabuły.
Sama przed przeczytaniem niestety popełniłam ten błąd, że przeczytałam jakąś recenzję. Teoretycznie nic nie było ujawnione z fabuły, a w praktyce jedno z...

Rozwiń Zwiń

Kocham pierwszą serię autorki z Adą i Krystianem, od niej w końcu wszystko się zaczęło. Rozpaczałam, kiedy autorka napisała ostatni tom, bo nie byłam w stanie uwierzyć, że jakakolwiek książka od autorki zastąpi mi tych bohaterów. Wtedy nadszedł czas prokurator Sawickiej i byłam w szoku, bo to mimo wielu podobieństw trochę inna odsłona autorki, którą doceniałam z każdym kolejnym tomem coraz bardziej. Od pierwszego tomu pokochałam tą serię, ale ta tęsknota za poprzednią gdzieś z tyłu głowy była. Powiem Wam, że piąty tom jest dla mnie przełomowy, bo teraz mogę Wam powiedzieć, że ta seria jest absolutnie genialna pod każdym względem! I jest lepsza od poprzedniej.

Nie będę pisać nic o fabule, bo to już piąty tom, więc co bym nie napisała za dużo zdradzę tym, którzy chcą sięgnąć dopiero po całość. Tym, którzy w ogóle nie znają autorki mogę powiedzieć, że to świetny kryminał, dopieszczony w najmniejszym szczególe, z niesamowicie wciągającą fabułą pełną zwrotów akcji. Tym zaś, którzy znają poprzednią serię autorki, a po tą jeszcze nie zdecydowali się sięgnąć powiem- nie ociągajcie się! Wiecie co mimo wielkich pokładów miłości, z perspektywy czasu dostrzegam w poprzedniej serii? Długie opisy, powolną akcję, na które to elementy przymykałam oko, bo główni bohaterowie zawładnęli moim sercem. Nowa seria to w całości petarda! Tempo w tej książce jest obłędne, przecież tu cały czas coś się dzieje, a jak nawet gdzieś zwalnia to autorka zrzuca taką bombę, że za głowę się człowiek łapie! Poprzedni tom skończył się tak, że myślałam, że zwariuje czekając na kolejny, a kiedy zaczęłam czytać ten to po prostu przepadłam totalnie. Dużo się w tej części wyjaśnia, dużo komplikuje, dużo rzeczy Was zaskoczy, krótko mówiąc adrenalina taka, że jak do mnie mąż zagadał w trakcie czytania to nawarczałam na biedaka! Policzki mnie piekły od tego całkowitego pochłonięcia się w lekturze.

Droga autorko, z całego serca gratuluję wydania kolejnej książki! Majstersztyk! Genialna seria! A to zakończenie 5 tomu, teraz to już na pewno zwariuję w oczekiwaniu na kolejny!!

Kocham pierwszą serię autorki z Adą i Krystianem, od niej w końcu wszystko się zaczęło. Rozpaczałam, kiedy autorka napisała ostatni tom, bo nie byłam w stanie uwierzyć, że jakakolwiek książka od autorki zastąpi mi tych bohaterów. Wtedy nadszedł czas prokurator Sawickiej i byłam w szoku, bo...

Rozwiń Zwiń