rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Opowiadanie to wstrząsnęło mną bardziej niż przeczytany jeszcze w liceum "Proces". W brutalny sposób ukazuje współczesny świat - w którym liczą się pieniądze, zysk, użyteczność. Człowiek oceniany jest pod względem tego, ile może dac i jak można go wykorzystać.Takie podejście dotyka często nawet strukturę rodziny, w której powinna panować bezwarunkowa miłość. Niezdolny do pracy Gregor, który do czasu swej przemiany utrzymywał całą rodzinę, staje się dla niej zupełnie bezuzyteczny i wręcz zbędny. Choć utwór ten ma już ponad 100 lat, poruszany w nim problem wciąż jest aktualny.

Opowiadanie to wstrząsnęło mną bardziej niż przeczytany jeszcze w liceum "Proces". W brutalny sposób ukazuje współczesny świat - w którym liczą się pieniądze, zysk, użyteczność. Człowiek oceniany jest pod względem tego, ile może dac i jak można go wykorzystać.Takie podejście dotyka często nawet strukturę rodziny, w której powinna panować bezwarunkowa miłość. Niezdolny do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przepiękne poetyckie opisy karkonoskiej przyrody w połączeniu z folklorem i opowieściami o słynnym Rzepiórze tworzą niepowtarzalny klimat. :)

Przepiękne poetyckie opisy karkonoskiej przyrody w połączeniu z folklorem i opowieściami o słynnym Rzepiórze tworzą niepowtarzalny klimat. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mówcie, co chcecie, to jest przeurocze!

Mówcie, co chcecie, to jest przeurocze!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeurocza opowieść, która podbiła moje serce, gdy byłam mała ;]

Przeurocza opowieść, która podbiła moje serce, gdy byłam mała ;]

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To chyba moja ulubiona książka o miłości...

To chyba moja ulubiona książka o miłości...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cudowna, sielankowa opowieść o magii dzieciństwa. Nigdy nie zapomnę, jak ta książka mi się podobała, gdy byłam mała. Przygody grupy przyjaciół mieszkającej w spokojnej szwedzkiej wiosce utkwiły w mojej pamięci do dziś i choć jestem już znacznie starsza niż wtedy, chętnie sięgnęłabym po "Dzieci z Bullerbyn" raz jeszcze.

Cudowna, sielankowa opowieść o magii dzieciństwa. Nigdy nie zapomnę, jak ta książka mi się podobała, gdy byłam mała. Przygody grupy przyjaciół mieszkającej w spokojnej szwedzkiej wiosce utkwiły w mojej pamięci do dziś i choć jestem już znacznie starsza niż wtedy, chętnie sięgnęłabym po "Dzieci z Bullerbyn" raz jeszcze.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Saga "Zmierzch" jest naiwną opowieścią o miłości, a "Intruz" jest jej całkowitym przeciwieństwem. Może to dlatego, że autorka stworzyła tą powieść z myślą o osobach dorosłych. Uważam jednak, że "Intruz" trafi w większości do młodzieży, gdyż ludzie z tego przedziału wiekowego chętniej sięgają po książki science-fiction. Powieść opowiada bowiem o przyszłości, w której istoty pozaziemskie opanowują naszą planetę i przejmują kontrolę nad ludźmi. Jedna istota z przybyłych zmaga się z umysłem kobiety, którą starała się przejąć. Była to kobieta silna, buntownicza, dążąca zawsze do celu, dlatego przejęcie nad nią kontroli wymaga sporo wysiłku. Zwłaszcza, że buntowniczka odzywa się w myślach obcej. Istota nie potrafi odróżnić własnych uczuć od uczuć Melanie(kobiety) i w końcu postanawia odnaleźć jej ukochanego. Tak zaczyna się długa wędrówka, która wymaga od bohaterek ścisłej współpracy, w innym razie skończyć się może śmiercią obu z nich.

Przeczytałam "Intruza" jednym tchem. Tu nie ma opisów typu "spojrzał na mnie swymi idealnymi oczami". Pani Meyer przedstawiła miłość bardziej realnie i ciekawie. Powieść potrafi też trzymać w napięciu. Dlatego nie zrażajcie się sztucznością sagi "Zmierzch" (która zresztą i mnie w końcu znudziła mimo mojego wcześniejszego zachwytu) i sięgnijcie po "Intruza".

Saga "Zmierzch" jest naiwną opowieścią o miłości, a "Intruz" jest jej całkowitym przeciwieństwem. Może to dlatego, że autorka stworzyła tą powieść z myślą o osobach dorosłych. Uważam jednak, że "Intruz" trafi w większości do młodzieży, gdyż ludzie z tego przedziału wiekowego chętniej sięgają po książki science-fiction. Powieść opowiada bowiem o przyszłości, w której istoty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krótka historia Bree, wampirzycy stworzonej przez Victorię rozgrywa się w ciągu jednego dnia. Książka pozostawia niedosyt, nie za dużo się w niej dzieje oprócz ucieczek i walk między "nowymi" wampirami. Jednak nadaje się idealnie dla osoby, która po prostu chciałaby poczytać coś krótkiego dla zabicia czasu, język jest łatwy i przyjemny.

Krótka historia Bree, wampirzycy stworzonej przez Victorię rozgrywa się w ciągu jednego dnia. Książka pozostawia niedosyt, nie za dużo się w niej dzieje oprócz ucieczek i walk między "nowymi" wampirami. Jednak nadaje się idealnie dla osoby, która po prostu chciałaby poczytać coś krótkiego dla zabicia czasu, język jest łatwy i przyjemny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wzruszająca opowieść o poświęceniu, odwadze, miłości i, przede wszystkim, przyjaźni. Na początku nie miałam ochoty zabrać się do "Kamieni...", ale w końcu przeczytałam. I nie żałuję. W pierwszych rozdziałach jest dużo opisów, później jednak akcja książki wciąga całkowicie. Straszny jest fakt, że wszystkie te momenty naprawdę miały miejsce i można uronić parę łez. "Kamienie na szaniec" dają czytelnikowi wiele do myślenia.

Wzruszająca opowieść o poświęceniu, odwadze, miłości i, przede wszystkim, przyjaźni. Na początku nie miałam ochoty zabrać się do "Kamieni...", ale w końcu przeczytałam. I nie żałuję. W pierwszych rozdziałach jest dużo opisów, później jednak akcja książki wciąga całkowicie. Straszny jest fakt, że wszystkie te momenty naprawdę miały miejsce i można uronić parę łez. "Kamienie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo udana książka. Wzruszająca opowieść o życiu każdą chwilą, by potem niczego nie żałować. Przerabiałam to jako lekturę w szkole.

Bardzo udana książka. Wzruszająca opowieść o życiu każdą chwilą, by potem niczego nie żałować. Przerabiałam to jako lekturę w szkole.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekka lektura, kiedy nie chce się zbyt wysilać mózgu. Jest dobrze napisana (język), ale, moim zdaniem, autorka przesadziła z pewnością siebie głównej bohaterki. Do rozdziału 13 prawie cały czas mówi ona "Pojadę do Nowego Jorku", "Wygram przesłuchania", "Księżniczka(inna dziewczyna) jest sztywna", "Nowy Jork", "Muszę się dostać do Nowego Jorku". Wściekła się z tym Nowym Jorkiem. Uważam, że nawet, jeśli jest się z biednej rodziny nie można uważać, że wszystko się należy. A taki jest tok myślenia Casey. Uważa, że to biorąca lekcje baletu Księżniczka powinna zostać odesłana z przesłuchań do domu, a nie ona, która nie pobiera lekcji i jej technika pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście, po tych rozdziałach dziewczyna daje sobie spokój z baletem i wybiera inny gatunek taneczny oparty na tym poprzednim(za radą George'a Balanchine'a)

Lekka lektura, kiedy nie chce się zbyt wysilać mózgu. Jest dobrze napisana (język), ale, moim zdaniem, autorka przesadziła z pewnością siebie głównej bohaterki. Do rozdziału 13 prawie cały czas mówi ona "Pojadę do Nowego Jorku", "Wygram przesłuchania", "Księżniczka(inna dziewczyna) jest sztywna", "Nowy Jork", "Muszę się dostać do Nowego Jorku". Wściekła się z tym Nowym...

więcej Pokaż mimo to