-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2020-05-23
2020
MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY ❗❗❗
Zapewne pamiętacie zwariowany świat Victorii King. Jeśli nie to nic nie szkodzi. Możecie szybko to nadrobić i od razu sięgnąć po drugą część serii "Cynamon, kłopoty i ja", o której mam zamiar dzisiaj trochę opowiedzieć.
W świecie Viktori King dużo się zmieniło. Mimo, że nadal nie do końca zna przyczynę swoich przeskoków do światów równoległych, znalazła ukochanego chłopaka przy którym nie do końca wie jak ma się zachować. Nie zmienia to jednak faktu że Konstantin jest świetny i wspiera ją w trudnych chwilach. Pomaga jej też najlepsza przyjaciółka Pauline, która od początku jej kibicowała. Victoria będzie musiała zmierzyć się również z sekretami ciotki Polly. Czy uda jej się dowiedzieć co ukrywa?
Gdy pewnego dnia Vicky wpadnie z wizytą do paralernego świata odkryje, że trafiła do zupełnie nowej "Victorii" niż ostatnio. Żeby uniknąć problemów takich jak doświadczyła w innym wszechświecie napisze instrukcje i list, chociaż sama nie zastosuje się do ustalonych zasad i trochę poeksperymentuje. Czy w ten sposób zamieni życie drugiej Victorii w piekło? Co złego może się stać? Gdyby tego było mało dowie się czegoś szokującego co być może kolejny raz obróci jej życie do góry nogami. Jak sobie poradzi Victoria tym razem? Co ją czeka?
Dużo osób może stwierdzić że to książka dla dzieci. Jednak wcale tak nie jest. Swoją historią może zachęcić również starszych czytelników. Znajdziecie tu dużo zwariowanych przygód głównej bohaterki i poznacie smak i zapach cynamonu.
W głównej bohaterce zauważyłam dużą zmianę pod koniec książki. Zaczęła zauważać swoje błędy i wydoroślała. Wcześniej miałam wrażenie, że czasami zachowuje się bardzo dziecinnie. Łapałam się na tym, że zastanawiałam się nad tym dlaczego postępuje tak a nie inaczej, postępuje nielogicznie i oszczędziła by sobie dużo kłopotów, gdyby choć przez chwilę się zastanowiła nad tym co robi. Głównie zmiana bohaterki na lepsze i zaufanie, którym obdarzyła chłopaka wpłynęło na to, że książka mi się spodobała. Między Konstantinem, a Viktorią zrodziło się piękne uczucie, jednak brakowało mi więcej scen między tymi dwojgiem. Liczyłam na więcej romantyzmu. Książka pokazała, że w życiu ważne są zaufanie, prawda oraz szczerość. Powinniśmy się również liczyć z zdaniem innych i akceptować ich decyzje oraz życie.
Lektura nie wymagała dużego skupienia. Była odstresowująca i odmóżdzająca. Posiadała mankamenty, jednak była na tyle dobra, żeby przyjemnie się ją czytało.
MOŻE ZAWIERAĆ SPOILERY ❗❗❗
Zapewne pamiętacie zwariowany świat Victorii King. Jeśli nie to nic nie szkodzi. Możecie szybko to nadrobić i od razu sięgnąć po drugą część serii "Cynamon, kłopoty i ja", o której mam zamiar dzisiaj trochę opowiedzieć.
W świecie Viktori King dużo się zmieniło. Mimo, że nadal nie do końca zna przyczynę swoich przeskoków do światów równoległych,...
Co się stanie gdy przekroczymy granicę? Co nas czeka? Ból, smutek i cierpienie czy wolność i radość z życia?
Właśnie o tym będzie musiała się przekonać Maja, która po kłótni z chłopakiem zmierzy się z swoimi największymi lękami. Kiedy jej chłopak Piotrek ulegnie wypadkowi już nic nie będzie takie samo dla dziewczyny. Jej świat legnie w gruzach, a sama będzie musiała stawić czoła dorosłym i bardzo ważnym decyzją w jej życiu. Jako jedna z niewielu otrzyma szansę na lepsze życie, które będzie mogła wykorzystać najlepiej jak potrafi. Czy jednak Maja skorzysta z okazji? Co jeśli postanowi nie przekroczyć granicy i zapragnie pozostać w miejscu do którego trafiła po wypadku?
Oślepiona i zostawiona na pastwę trudnych wyborów nie zostanie w tym sama. Pomogą jej w tym osoby, które staną się dla niej najważniejszymi osobami w jej niepewnym życiu. W ciągu 7 dni postarają zrobić najwięcej ile się da, by nie zmarnować szansy Mai. Decyzja jednak będzie należeć do niej i to ona podejmie ostateczny głos w walce z ciemnością.
Niepozorna z bardzo głębokim przekazem. To właśnie można powiedzieć o "Przekroczyć granicę ciemności". Niemiłosiernie wciągająca i momentami wzruszająca króciutka powieść, która stała się dla mnie symbolem walki.
Walka z ciemnością i pomoc ukochanych osób wpływa na zmianę głównej bohaterki. Staje się silniejsza i pewniejsza siebie. Pokonuje własne poczucie winy i z biegiem czasu z wszystkim się godzi. Śledzimy losy bohaterki od początku jej walki aż do końca, jej wewnętrzną przemianę i narodzenie się od nowa. To wszystko wpływa na to, że książka była bardzo mocna, a zarazem delikatna. Mimo że była cieniutka dała wiele do myślenia.
Ważnym elementem była siła przyjaźni, która pomogła bohaterce przezwyciężyć strach. Dodawała otuchy. Rozmowy z przyjaciółmi napełniały dziewczynę nadzieją. Wspomnienia z jej życia pozwalały głębiej poznać historię Mai. Doskonale dopełniały całość książki i sprawiały, że była to książka warta uwagi.
"Przekroczyć granicę ciemności" pokazała, że nie każdy może mieć tyle szczęścia i trzeba wykorzystać każdą okazję jaką nam daje życie. Trzeba to zrobić dla innych, którym nie dane było dostać takiej szansy.
Recenzja znajduje się również na moim profilu na Instagramie:
https://www.instagram.com/p/B4FRIy-BL0o/
Mój profil na Instagramie:
https://www.instagram.com/monreads_books/
Co się stanie gdy przekroczymy granicę? Co nas czeka? Ból, smutek i cierpienie czy wolność i radość z życia?
Właśnie o tym będzie musiała się przekonać Maja, która po kłótni z chłopakiem zmierzy się z swoimi największymi lękami. Kiedy jej chłopak Piotrek ulegnie wypadkowi już nic nie będzie takie samo dla dziewczyny. Jej świat legnie w gruzach, a sama będzie musiała stawić...
Uwielbiam wszystko co związane z uniwersum Marvela. "Spider-Man. Wiecznie młody" Stefana Petruchy jest jedną z takich książek, po które musiałam sięgnąć że względu na świat Marvela.
Peter'owi Parkerowi i jego drugiemu ja - Spider-Manowi nie dopisuje szczęście. Podczas strajku studentów na uniwersytecie sytuacja wymyka się spod kontroli. Wykorzystuje to Kingpin i zorganizowana grupa przestępcza - Maggia, którzy próbują wykraść bezcenną tabliczkę. Artefakt skrywa drogocenną tajemnice, którą pragnie poznać szef mafii, by wykorzystać ją na własny użytek. Co za tajemną prawdę może skrywać niewielka, starożytna tabliczka? Drogocenny obiekt udaje się wykraść, jednak Spider-Man nie odpuszcza i rusza w pościg za przestępcami. Czy uda mu się ją odzyskać? Do czego może doprowadzić odczytanie tajemnicy z tabliczki? Peter Parker musi również mierzyć się z swoimi prywatnymi problemami. Jego dziewczyna Gwen uważa go za tchórza, a czynsz trzeba jakoś zapłacić. Czy uda mu się wszystko pogodzić? Swój świat oraz świat Spider-Mana? Co może się zdarzyć po 2 latach od wydarzeń związanych z tabliczką?
Świetna historia napisana przez amerykańskiego autora. Z przyjemnością czytałam książkę i zagłębiałam się w losy bohatera. Unowocześniona historia przypadła mi do gustu i sprawiła, że na nowo pokochałam świat Spider-Mana. Kiedy dochodziło do sprzeczek z Gwen przeżywałam wszystko jakbym tam była. Wszystkie zmartwienia Petera sprawiały, że stawał się ludzki, mimo że nie było to dla niego przyjemne. Pokazywało to, że nawet taki super gość jak Parker nie ma idealnego życia i może mieć czasem poważne problemy. Poruszyła mnie historia z ciocią May i zaangażowanie Petera w pomoc dla niej. Akcja jaka się rozgrywała w książce sprawiała, że śledziłam ją z zapartym tchem. Świat superbohaterów i przestępców był świetnie zorganizowany. Trudność jednak sprawiało mi zapamiętanie imion i powiązanie ich do konkretnych sytuacji. Przez to trochę gubiłam się w wątkach i nie wszystko dobrze zarejestrowałam.
Książkę oceniam pozytywnie, jednak filmów o Spider-Manie nikt ani nic nie przebije. Mimo to, zachęcam do sięgnięcia po nią.
Uwielbiam wszystko co związane z uniwersum Marvela. "Spider-Man. Wiecznie młody" Stefana Petruchy jest jedną z takich książek, po które musiałam sięgnąć że względu na świat Marvela.
Peter'owi Parkerowi i jego drugiemu ja - Spider-Manowi nie dopisuje szczęście. Podczas strajku studentów na uniwersytecie sytuacja wymyka się spod kontroli. Wykorzystuje to Kingpin i...
Uniwersum "Stranger Things" od zawsze przyciągało mnie do siebie, a ja za każdym razem chętnie się temu poddawałam. Tak było też i tym razem. "Wszyscy mówią na mnie Max" Brenna'y Yovanoff to powieść związana z "Stranger Things", a dokładniej z bohaterką tego serialu - Max. W tej książce z perspektywy Max na nowo poznajemy przygody niecodziennej paczki.
Max Mayfield od niedawna mieszka w Hawkins. Przeprowadziła się tu z swoim przyrodnim bratem Billy'm, mamą oraz okropnym ojczymem. Wcześniej mieszkała w San Diego, gdzie musiała zostawić swoje wcześniejsze życie. W Hawkins nie ma nikogo znajomego, dlatego gdy nadarza się okazja, by z kimś się zaprzyjaźnić, długo się nie zastanawia. Tak dołącza w szeregi dobrze nam znanych bohaterów "Stranger Things" - Dustina, Lucasa, Mike'a i Willa. Razem z nimi będzie musiała stawić czoła rzeczą, o których prędzej nie miała najmniejszego pojęcia. Czy jej się to uda? Czy Max uwierzy w istoty nie z tego świata? Wśród tych wszystkich niebezpiecznych przygód Max będzie musiała stawić czoła również innym bardziej ludzkim problemom. Co okaże się trudniejsze do wykonania? I kim jest Nastka, o której ciągle mówi Mike?
Historia opisana z perspektywy Max okazała się pozytywnie zaskakującym pomysłem. Mogliśmy poznać wątki z jej życia przed zamieszkaniem w Hawkins i śledzić postępy w radzeniu sobie z problemami. Książka pokazała nam, że tak genialna postać jak Max wcale nie musi mieć świetnego życia, a wręcz przeciwnie - może zmagać się z trudnym dzieciństwem. Oglądając serial nie pomyślałabym, że Max może odczuwać tak silne emocje, kiedy wykluczano ją z grupy albo kiedy borykała się z życiem rodzinnym. Fantastyczny świat zbudowany przez autorkę był genialnym dopełnieniem, którego nie mogło tutaj zabraknąć. Akcja rozgrywająca się w książce z udziałem istot nie z tego świata nadawała klimat powieści. Razem z bohaterami odczuwałam wszystkie emocje goszczące w ich umysłach. Wczuwałam się w ich sytuację i miałam wrażenie jakbym sama uczestniczyła w walce z demogorgonem. Co prawda liczyłam na więcej akcji związanych z istnieniem drugiej strony, ale zapomniałam już, że nie wszyscy bohaterowie uczestniczyli w wydarzeniach z laboratorium. Ciekawym elementem była też przyjaźń, która zrodziła się między Max a resztą paczki (co prawda nie z wszystkimi, ale zawsze to coś). Małymi krokami zyskiwali swoje zaufanie i byli w stanie wyjawić najbardziej skrywane przez siebie sekrety.
Podsumowując cieszę się, że miałam możliwość przeczytać tę książkę. Nie dość, że mnie mocno wciągnęła i zawierała fantastyczny element to pokazała mi jakie może być życie i jak wiele daje przyjaźń.
Uniwersum "Stranger Things" od zawsze przyciągało mnie do siebie, a ja za każdym razem chętnie się temu poddawałam. Tak było też i tym razem. "Wszyscy mówią na mnie Max" Brenna'y Yovanoff to powieść związana z "Stranger Things", a dokładniej z bohaterką tego serialu - Max. W tej książce z perspektywy Max na nowo poznajemy przygody niecodziennej paczki.
Max Mayfield od...
"Stranger Things" to jeden z moich ulubionych seriali. Łączy fantastykę z ciekawą fabułą i świetnymi bohaterami. Gdy się dowiedziałam, że wychodzi książka na podstawie tego serialu musiałam ją mieć. Książka wykonana jest w formie księgi pamiątkowej. Posiada pełno zdjęć i ciekawych dopisków bohaterów. Tekst zawarty w książce daje nam wgląd w życie szkolne postaci. Album jest dwustronny, a jego właścicielami są Mike i Nancy. Znajdziemy w nim podstawowe informacje i ciekawostki o bohaterach oraz inne intrygujące rzeczy związane z uczniami gimnazjum i liceum Hawkins.
Dzięki tej książce mogłam poczuć się jakbym znalazła się w serialu, wczułam się w rolę bohaterów i trochę się do nich zbliżyłam. Zabrakło mi w niej tekstu, chętnie poczytałabym więcej o naszych ulubionych postaciach. Jednak szata graficzna jest niezwykłe rozbudowana co pomogło zobrazować niektóre wydarzenia. Świetnym pomysłem było zawarcie ulubionych filmów, seriali i piosenek w księdze pamiątkowej. Przesłuchałam wszystkie piosenki i obejrzałam parę filmów co okazało się doskonałym pomysłem. Zakochałam się na nowo w świecie Stranger Things i klimacie lat 80.
Książka jest cieniutka i przegląda się ją na raz, ale jest to ciekawy dodatek do serialu. Chętnie wzięłabym coś grubszego zrobionego właśnie w ten sposób o tym serialu.
"Stranger Things" to jeden z moich ulubionych seriali. Łączy fantastykę z ciekawą fabułą i świetnymi bohaterami. Gdy się dowiedziałam, że wychodzi książka na podstawie tego serialu musiałam ją mieć. Książka wykonana jest w formie księgi pamiątkowej. Posiada pełno zdjęć i ciekawych dopisków bohaterów. Tekst zawarty w książce daje nam wgląd w życie szkolne postaci. Album jest...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wszyscy o niej słyszeli. Wszyscy polecali. Czy i mnie tak bardzo spodoba się "Prosty układ" K. A. Figaro jak innym? Po tę książkę sięgnęłam przez dobrą opinię o niej, miałam nadzieję, że będzie to jedna z perełek.
Łucja, przez przyjaciół nazywana Łuki lub Fibi, studiuję w Warszawie. Przed egzaminem końcowym postanawia pojechać do swoich rodziców na Błonie. Tam wyciągnięta przez przyjaciółkę do baru poznaje seksownego i aroganckiego Dimitra. Przez pewien czas ma bardzo złe zdanie o nim i chociaż ciągnie ją do niego nie chce wejść z nim w jakąkolwiek relacje. Ciągle go odpycha, aż do momentu kiedy Dimitr ratuje ją przed gwałtem. Wtedy wszystko się zmienia. Łucja postanawia dać mu szansę. Czy Dimitr jej nie zmarnuje? Czy relacja z Dimitrem opiera się na prostych zasadach? Czy wręcz przeciwnie?
Historia w ogóle się nie kleiła. Nie miała sensu, a czasami miałam wrażenie, że pisała ją początkująca pisarka na Wattpadzie. Zachowanie Łucji było żałosne. Miałam wrażenie, że to nie jest dorosła kobieta, a nastolatka, która naiwnie w wszystko wierzy. Na jej miejscu nie dałabym się tak traktować. Żadna kobieta nie powinna pozwolić na takie traktowanie. Co do Dimitra, to był to typ natrętny i uparty. Nie rozumiał słowa "nie" i dążył do swoich celów po trupach. Zachowywał się egoistycznie i nie przypadł mi do gustu. Nie podobało mi się zachowanie przyjaciółek Łucji. Zamiast odciągać ją od złych decyzji, one ją do tego namawiały, chociaż słyszały jak postępował Dymitr. Na całe szczęście w późniejszej części historii pojawił się Igor. Gość, którego uwielbiam. Nie dość, że zachowywał się świetnie w stosunku do Fibi oraz jej przyjaciółek to był bardzo pomocny i miły. Nie narzucał się i potrafił wysłuchać drugą osobę. Ta postać minimalnie uratowała tę książkę. Jednak nie doszukałam się w niej innych pozytywnych aspektów.
Nieraz miałam ochotę rzucić tą książką. Spodziewałam się czegoś lepszego, a okazało się, że to książka niewarta uwagi.
Wszyscy o niej słyszeli. Wszyscy polecali. Czy i mnie tak bardzo spodoba się "Prosty układ" K. A. Figaro jak innym? Po tę książkę sięgnęłam przez dobrą opinię o niej, miałam nadzieję, że będzie to jedna z perełek.
Łucja, przez przyjaciół nazywana Łuki lub Fibi, studiuję w Warszawie. Przed egzaminem końcowym postanawia pojechać do swoich rodziców na Błonie. Tam wyciągnięta...
Po przeczytaniu "The kissing booth" musiałam poznać dalsze losy bohaterów. Kiedy wyszła książka "Domek przy plaży" Beth Reekles od wydawnictwa Insignis od razu po nią sięgnęłam. Byłam ciekawa co słychać u Elle, Noah, Lee i Rachel, dlatego wybrałam się z nimi na wycieczkę do domku wakacyjnego Flynnów.
Jak co roku Elle wraz z rodziną Lee wybiera się na wakacje do domku przy plaży należącym do Flynnów. Ma tam spędzić 10 dni w towarzyskie swojego chłopaka - Noah, przyjaciela - Lee, ich rodziców oraz dziewczyny Lee - Rachel. Te wakacje mają być ostatnimi, które spędzą z Noah w tym domku, dlatego muszą być wyjątkowe. Przede wszystkim wszyscy będą się dobrze bawić, nie zabraknie również trudnych rozmów oraz romantycznych chwil. Co wydarzy się w domku przy plaży? Czy wszystkie decyzje podjęte na tych wakacjach okażą się satysfakcjonujące dla każdej ze stron?
Nie zawiodłam się na tej książce. Była tak samo świetna co 1 część. Okazała się tak cieniutka, że przeczytałam ją w jeden wieczór. Mimo, że nie zawierała jakiś wątków mocno wpływających na losy bohaterów miło się ją czytało. Potrzebowałam takiej odmóżdżającej książki. Jak zwykle Elle i Noah okazali się słodką parą. Nie było ich dużo, jednak dla mnie było ich wystarczająco. Pozytywnie zaskoczyło mnie zachowanie Noah, kiedy sprowokowano go na plaży. Co rusz wtrącane żarty Lee dodawały powieści humoru i sprawiały, że z ciekawością czytało się kolejne strony.
"Domek przy plaży" sprawił, że na nowo pokochałam bohaterów i z niecierpliwością czekam na kolejną część tej niesamowitej historii.
Po przeczytaniu "The kissing booth" musiałam poznać dalsze losy bohaterów. Kiedy wyszła książka "Domek przy plaży" Beth Reekles od wydawnictwa Insignis od razu po nią sięgnęłam. Byłam ciekawa co słychać u Elle, Noah, Lee i Rachel, dlatego wybrałam się z nimi na wycieczkę do domku wakacyjnego Flynnów.
Jak co roku Elle wraz z rodziną Lee wybiera się na wakacje do domku przy...
Macie tak czasem, że po obejrzeniu filmu dowiadujecie się o książce? U mnie było tak w przypadku książki "The kissing booth" Beth Reekles z wydawnictwa Insignis. Film tak mi się spodobał, że jak ujrzałam książkę w sklepie to postanowiłam ją kupić i dzięki temu poznałam historie Noah i Elle.
Elle i Lee są nierozłączni, od dziecka się przyjaźnią. Razem organizują stoisko na szkolny festyn. Postanawiają zbudować budkę z całusami. Noah Flynn jest starszym bratem Lee - uważanym za przystojnego łobuza szkolnego. Los chcę, że w budce z całusami stanie sama Elle, a po drugiej stronie znajdzie się Flynn. Czy budka z całusami może połączyć Elle i Flynna? Potajemne randki i rosnąca miłość. Czy to może dobrze się skończyć? Jak rozwinie się znajomość tych dwojga? Co na to Lee? Jak zareaguje jej przyjaciel?
Zabawna i wciągająca młodzieżówka. Razem z Elle zakochałam się w Noah Flynnie. Mimo jego wad, pokochała by go każda dziewczyna. Była lekka i strasznie szybko się ją czytało, za szybko. Pomysł, by wszystko zaczęło się od budki z całusami był świetny i oryginalny. Uwielbiam humor Elle i Lee. Ta dwójka zdecydowanie dobrze ze sobą się dogaduje. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby zabraknąć ich przyjaźni w tej książce. Co do Noah... Był świetnie wykreowaną postacią. Szkolny twardziel z głęboko skrywanymi uczuciami. Potrzebował tylko Elle, żebyśmy się dowiedzieli jaki jest na prawdę. Ciekawie się podglądało potajemny związek Noah i Elle. Z każdą stroną obserwowało się jego rozwój i coraz ciekawsze sytuacje.
Książka była o wiele ciekawsza od filmu i teraz żałuję, że najpierw obejrzałam film, a potem przeczytałam książkę. Polecam ją przeczytać i zapoznać się z tą słodką historią (Noah by się to określenie nie spodobało 😂).
Macie tak czasem, że po obejrzeniu filmu dowiadujecie się o książce? U mnie było tak w przypadku książki "The kissing booth" Beth Reekles z wydawnictwa Insignis. Film tak mi się spodobał, że jak ujrzałam książkę w sklepie to postanowiłam ją kupić i dzięki temu poznałam historie Noah i Elle.
Elle i Lee są nierozłączni, od dziecka się przyjaźnią. Razem organizują stoisko na...
"Moje serce, mój wróg" A. J. Steiger z wydawnictwa Bukowy Las to jedna z niedocenianych przez nas książek. Długo się zbierałam, żeby napisać tę recenzję. Nie umiałam znaleźć odpowiednich słów do opisania tej książki.
Priorytetem Alvie jest dotrwać do osiemnastych urodzin, by w końcu wyrwać się z szpon ośrodków państwowych. Jej marzeniem jest wolność, o którą musi ciężko walczyć - dziewczyna nie może stracić pracy, żeby mieć za co zapłacić czynsz, ani nie może zrezygnować z wizyt doktora Bernhardta z opieki społecznej, które musi znosić. Do tego dziewczyna ma zespół Aspergera, który nie ułatwia jej życia przez napady paniki i nie umiejętność zachowania się wśród ludzi. Plany pokrzyżuje jej Stanley - chłopak, który stanie jej na drodze. Czy będzie jedyną osobą, z którą Alvie ma szansę się dogadać? Alvie wbrew temu co mówi jej rozsądek postanawia spróbować zaprzyjaźnić się z Stanleyem, tak samo dziwnym jak ona chłopakiem, z kruchymi kośćmi. Co wyjdzie z próby interakcji tych dwoje? Czy Alvie ze względu na zespół Aspergena nie może żyć normalnie?
Niezwykle mądra i pouczająca. Znalazłam w niej wiele ciekawostek naukowych naturalnie rzucanych w rozmowach przez główną bohaterkę. Książka pokazuje nam trudy życia osób z chorobami psychicznymi takimi jak zespół Aspergera. U Alvie widać silną wolę walki o to o czym zawsze marzyła. O wolność. O samodzielne życie. O przetrwanie. Nigdy się nie podawała i uparcie dążyła do swoich przekonań. Mimo zespołu Aspergera była normalną osobą, która tak jak każdy człowiek chciał żyć i walczyć o swoje. Kochała zwierzęta i potrafiła być bardzo opiekuńcza. Tak jak powiedział Stanley, była dobra, pokazywała to w swoich czynach. Dla mnie stała się pozytywną postacią. Jej relacja z Stanleyem ciągle napotykała nowe problemy, które razem likwidowali. Oboje jej potrzebowali. Uleczała ich serca i dodawała im sił. Razem stawali się silni. Czasem jeden człowiek potrafi naprawdę dużo zdziałać.
Książka, o której mało się mówi, a powinno się mówić dużo. To niedoceniana powieść i każdy powinien ją przeczytać. Pełna mądrych przekazów i ciekawej historii.
"Moje serce, mój wróg" A. J. Steiger z wydawnictwa Bukowy Las to jedna z niedocenianych przez nas książek. Długo się zbierałam, żeby napisać tę recenzję. Nie umiałam znaleźć odpowiednich słów do opisania tej książki.
Priorytetem Alvie jest dotrwać do osiemnastych urodzin, by w końcu wyrwać się z szpon ośrodków państwowych. Jej marzeniem jest wolność, o którą musi ciężko...
Ostatnio coraz częściej sięgam po książki polskich autorów. "Luonto" Melissy Darwood jest jedną z takich książek, którą postanowiłam przeczytać. Wiem, że w polskich powieściach również jest wielki potencjał i pragnę go odkryć.
Chloris zostaje wysłana do cioci. Nienawidzi tego miejsca, gdyż nie ma tam nawet dostępu do internetu. Woli życie w mieście, wśród znajomych i imprez. Kiedy następuje trzęsienie ziemi Chloris spaceruje po lesie. Gdy myśli, że za chwilę zginie, zostaje uratowana przez Homanila. Homanilem okazuje się dwudziestoletni Gratus, który może zmieniać się w ogromnego orła. Chłopak zabiera ją do Luonto - osady znajdującej się poza ziemią, do której nie ma wstępu żaden człowiek. W Luonto nie ma żadnych zanieczyszczeń, wszystko jest zrobione z naturalnych rzeczy i żyje w zgodzie z naturą. Pomiędzy Gratusem i Chloris rozkwita głębokie uczucie. Jednak czy będzie mogło przetrwać w tym świecie? Jaką stawkę poniesie miłość prostej dziewczyny z Homanilem? To uczucie nie będzie jedynym problemem tej dwójki. Matka Natura nie może znieść już jak ludzie niszczą świat. Nadchodzi koniec świata wywołany przez żywioły. Czy zdoła się jeszcze uratować Ziemię? Jak nie dopuścić do końca świata? Czy może być coś gorszego od tego co się dzieje? Czy wszystko okaże się wielkim kłamstwem?
Do połowy "Luonto" było genialne. Jednak dalsza część zrobiła mi mętlik w głowie. Na początku nie mogłam się połapać o co chodzi, a gdy już to zrobiłam nie spodobało mi się to co zrozumiałam. Ciągle miałam nadzieję, że to się wyjaśni, wszystko się jeszcze zmieni, a to co się dzieje to jakieś jedno wielkie nieporozumienie. Końcówka wbiła mnie w fotel. Nadal nie mogę pojąć dlaczego właśnie tak skończyła się ta książka. Do ostatniej strony wierzyłam, że może jednak wszystko ułoży się po mojej myśli. Choć w głębi duszy wiedziałam, że tak ta książka miała się skończyć i tak się zawiodłam.
Po zakończeniu spodziewałam się kompletnie czegoś innego. Pierwszą połowę książki pochłonęłam na raz. Była ciekawa i wciągająca. Zawierała to co uwielbiam - świat fantastyki i ciekawą akcje z wątkiem miłosnym. Uczucie Chloris i Gratusa które było ukazane w książce było piękne. Dawało nadzieję i pokazywało jak wiele daje człowiekowi miłość. "Chociaż ich wzajemne zauroczenie trwało zaledwie parę dni. To Laura zdążyła się już przekonać, że można kogoś znać od kilku lat i nie czuć nic; można być z kimś przez chwilę i poczuć wszystko." Autorka poruszyła ważny temat, o którym ciągle się teraz słyszy. Pisała o zanieczyszczeniach, o dbaniu o przyrodę i ogólnie o naturze. Uważam, że trzeba o tym mówić i autorka w swojej książce zrobiła to świetnie. Dzięki niej zaczęłam bardziej niż wcześniej zwracać uwagę na środowisko.
Po głębszym przemyśleniu stwierdzam, że książka była dobra. Mimo tego co działo się w drugiej połowie warto ją przeczytać. Wiele przekazuję i wciąga w swój świat.
Ostatnio coraz częściej sięgam po książki polskich autorów. "Luonto" Melissy Darwood jest jedną z takich książek, którą postanowiłam przeczytać. Wiem, że w polskich powieściach również jest wielki potencjał i pragnę go odkryć.
Chloris zostaje wysłana do cioci. Nienawidzi tego miejsca, gdyż nie ma tam nawet dostępu do internetu. Woli życie w mieście, wśród znajomych i...
Książki Johna Greena czytam z przyjemnością. Uwielbiam tego autora, jego styl pisania i świetne historie, dlatego chętnie zabrałam się za przeczytanie książki "Żółwie aż do końca". Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Bukowy Las.
Aza Holmes jest szesnastolatką zmagającą się z zaburzeniami psychicznymi. Kiedy znika miliarder, za namową przyjaciółki Daisy postanawia rozwiązać zagadkę jego zaginięcia. By tego dokonać musi na nowo odnowić kontakt z dawnym znajomym Davisem - synem miliardera. W śledztwie zmaga się z swoimi lękami i problemami, które nie dają o sobie zapomnieć. Jak potoczy się ta sprawa? Czy bohaterce uda się rozwiązać zagadkę zaginięcia Russella Picketta? Aza i Davis mocno się do siebie zbliżą. Czy jednak wyjdzie im to na dobre? Czy dla wszystkich postaci książka przewidziała radosne zakończenie?
Jedna z lepszych książek jakie czytałam. John Green po raz kolejny mnie nie zawiódł. Z wszystkich książek jego autorstwa jakie czytałam ta jest najlepsza. Wciągająca i ciekawa. Głównym wątkiem historii jest sprawa zaginięcia Picketta, jednak mi bardziej podobały się wątki poboczne. Najciekawiej rozwinięty był wątek związany z chorobą Azy. Wszystkie jej lęki i ataki związane były z strachem przed własnym organizmem. Bohaterce nie dawała spokoju myśl nad tym, że nie mamy władzy nad swoim ciałem i myślami. U Azy widoczna była chęć walki z lękiem, z swoim umysłem. Wola walki i jej siła nie pozwoliły jej się załamać. Rozmowy Davisa z Azą były bardzo mądre i ciekawe. Ta dwójka spędzając razem czas pomagała sobie nawzajem. Podobał mi się pomysł z fragmentami wpisów z bloga Davisa. Znalazły się tam świetne cytaty i przemyślenia bohatera. Dało nam to trochę pogląd na uczucia tej postaci. Książka była świetnie napisana. Szybko się ją czytało i nie można się było od niej oderwać. Kocham styl pisania tego autora i miałam wrażenie, że wszystko ze sobą idealnie współgrało.
Takie książki po prostu trzeba przeczytać. Są idealne i nic im nie brakuje. Poruszają czytelnika i sprawiają, że chcę się więcej.
Książki Johna Greena czytam z przyjemnością. Uwielbiam tego autora, jego styl pisania i świetne historie, dlatego chętnie zabrałam się za przeczytanie książki "Żółwie aż do końca". Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Bukowy Las.
Aza Holmes jest szesnastolatką zmagającą się z zaburzeniami psychicznymi. Kiedy znika miliarder, za namową przyjaciółki Daisy postanawia rozwiązać...
Książek z wydawnictwa WeNeedYA nie można nie przeczytać. Kiedy nadarzyła się taka okazja w bibliotece, nie mogłam jej zmarnować i sięgnęłam po "Piękno, które pozostanie" Ashley Woodfolk.
Książka przedstawia losy trzech różnych osób po śmierci swoich bliskich. Autumn straciła przyjaciółkę w wypadku samochodowym, byłego chłopaka Logana znaleziono martwego w szatni, a siostra Shay zmarła w wyniku choroby. Każdy na swój sposób próbuje sobie poradzić z bolesną stratą. Pomagają im w tym znajomi, lecz nieraz to nie wystarcza. Autumn ciągle pisze wiadomości do Tavii, chociaż wie, że nie dostanie od niej odpowiedzi, a tym samym zbliża się do jej brata Dantego. Logan ciągle ogląda vloga byłego chłopaka i nawiązuje znajomość z Adenem. Shay ciągle widzi w sobie swoją siostrę bliźniaczkę Sashę i miewa ataki paniki. By to zamaskować ciągle imprezuje z chłopakami na koncertach. Nie chcąc zapomnieć o Sashy codziennie nosi jej czapki z czasów choroby. Mogłyby się wydawać, że to trzy różne osoby, a jedyne co je łączy to strata ważnej osoby i miłość do muzyki. Jednak połączy ich coś jeszcze. Zespół, który stanie się dla nich bardzo ważny.
Książka "Piękno, które pozostanie" urzekła mnie zarazem swoją prostotą jak i poruszeniem trudnych problemów takich jak strata czy utracona miłość. Nie zabrakło w niej najważniejszych rzeczy, które cenie w czytanych przeze mnie książkach. Przyjaźni i miłości do drugiego człowieka. Bez tych relacji byłaby to pusta powieść nic nie wynosząca w życie. Jednak z nimi pokazała jak wiele może pomóc przyjaciel w ciężkich chwilach, kto jest prawdziwym przyjacielem i na kim możemy polegać. Oczarowała mnie również smutnymi historiami o stracie bliskich. Wydawały się one takie prawdziwe, że miało się łzy w oczach podczas czytania. Cierpienie młodych osób pomieszane z miłością do muzyki przyciągało mnie i intrygowało. Mimo tak wielkiego smutku i żalu główni bohaterowie starali się powrócić do normalnego funkcjonowania. Ich determinacja i siła imponowały mi i zachęciły do poznania w całości historii o stracie, pamięci, wielkich uczuciach i radzeniu sobie w życiu z pomocą przyjaciół.
Była to piękna i zarazem emocjonalna książka. Zdecydowanie jest to opowieść warta poznania. Najbardziej zrozumią ją osoby, które kogoś straciły, jednak dla innych też może wiązać się z sentymentalnymi wspomnieniami.
Książek z wydawnictwa WeNeedYA nie można nie przeczytać. Kiedy nadarzyła się taka okazja w bibliotece, nie mogłam jej zmarnować i sięgnęłam po "Piękno, które pozostanie" Ashley Woodfolk.
Książka przedstawia losy trzech różnych osób po śmierci swoich bliskich. Autumn straciła przyjaciółkę w wypadku samochodowym, byłego chłopaka Logana znaleziono martwego w szatni, a siostra...
Zdarzało się wam czasem coś zobaczyć i kupić spontanicznie? Mnie zdarza się to bardzo często. Tak było w przypadku książki "Twój Simon" Becky Albertalli. Zobaczyłam ją w sklepie i stwierdziłam, że muszę ją mieć. Była idealna dla mnie - młodzieżowa, z wątkiem LGBT i do tego widziałam film na jej podstawie.
Simon Spier koresponduje mailowo z Blue. Oboje nie znają się w rzeczywistości i nigdy nie poznali swoich prawdziwych imion, a jedyną podpowiedzią kim są jest fakt, że chodzą do tej samej szkoły. Wszystko zaczyna się komplikować, gdy maile Simona trafiają w ręce Martina. Klasowy błazen - Martin wykorzystując przewagę nad Simonem zaczyna go szantażować. Spier nie mając wyboru ulega koledze i zostaje swatem. By uchronić Blue i siebie przed wyjawieniem tajemnicy będzie musiał wymyślić rozwiązanie wszystkich jego problemów. Czy wszystko się ułoży? I Simon pozna Blue?
Przezabawna i lekka młodzieżówka, którą pochłania się w jeden wieczór. Jest bardzo cieniutka i szybko się ją czyta, a gdy wejdzie się do świata Simona, nie można się od niej oderwać. Przyjaźń ukazana w tej książce miała największą wartość. Bardzo cenię takie relacje i cieszyłam się z tego, że mimo wszystkich "konfliktów" przyjaźnie Simona przetrwały. Co więcej, wydaję mi się, że stały się mocniejsze i solidniejsze. Maile z Blue nadały ciekawy klimat powieści i urozmaiciły akcje. Dzięki nim ja również pokochałam Blue. Zawierały to co najlepsze - specyficzny humor, przekomarzanki słowne i wielkie uczucie. Obsesja Simona co do ciastek oreo sprawiła, że kupiłam te ciastka i się od nich uzależniłam. Denerwował mnie Martin, zresztą nie tylko mnie. Jego zachowanie i sposób bycia. Wciskanie się na chama w życie innych i desperackie próby zbliżenia się do przyjaciółki Simona.
Książka była ciekawa, jednak przez to, że widziałam wcześniej film nie wciągnęła mnie tak jakbym chciała. Następnym razem najpierw książka, potem film.
Zdarzało się wam czasem coś zobaczyć i kupić spontanicznie? Mnie zdarza się to bardzo często. Tak było w przypadku książki "Twój Simon" Becky Albertalli. Zobaczyłam ją w sklepie i stwierdziłam, że muszę ją mieć. Była idealna dla mnie - młodzieżowa, z wątkiem LGBT i do tego widziałam film na jej podstawie.
Simon Spier koresponduje mailowo z Blue. Oboje nie znają się w...
Jak wiecie, bądź nie - jestem okładkową sroką. "Hazel Wood" Melissy Albert posiada śliczną okładkę i od pierwszego wejrzenia się w niej zakochałam, więc postanowiłam ją przeczytać. Umożliwiło mi to wydawnictwo Media Rodzina.
Alice jest siedemnastolatką, która przez całe życie uciekała z matką przed prześladującym je pechem. Nigdy nie zamieszkała w jednym miejscu na dłużej niż pół roku, aż do momentu kiedy jej babka Althea - autorka książki o Uroczysku i fantastycznych postaciach, zmarła. Wtedy wszystko się zmieniło. Wraz z matką postanowiły w końcu osiąść na stałe w mieście. Jednak nie wszystko poszło po ich myśli. Kiedy matka Alice znika w tajemniczych okolicznościach Alice postanawia wyruszyć wraz z swoim kolegą Finchem w niebezpieczną podróż by ją uratować. Czy uda jej się ją odbić? Czy Alice posłucha rady matki i będzie trzymać się z dala od posiadłości babki w Hazel Wood? Co wspólnego z porwaniem mają tajemnicze istoty z książki Althei?
Miałam wiele oczekiwań co do tej książki, a trochę się na niej zawiodłam. Czasami przypominała mi powieść dla dzieci. Miałam wrażenie, że wiele rzeczy w tej książce nie miały sensu i nie mogłam wszystkiego pojąć. Z drugiej strony autorka stworzyła ciekawy świat - Uroczysko, w którym żyje i toczy się wiele historii. Upartość Alice w uratowaniu matki była jedną z najlepszych jej cech. Jednak pomimo tej cechy dość często denerwowało mnie jej zachowanie wobec Fincha. Miałam nadzieję, że relacja pomiędzy tą dwójką będzie bardziej rozwinięta, lecz niestety tak się nie stało. Świetnie wykreowanymi bohaterami były postacie z Uroczyska. Miałam wrażenie jakby były żywcem wyjęte z baśni. Podobało mi się to, że książka była utrzymana w mrocznym i tajemniczym klimacie. Dopiero na końcówce książki się wciągnęłam w czytanie. Była ciekawa i pozytywnie się nią zaskoczyłam.
Liczyłam na coś bardziej wow, jednak się trochę rozczarowałam. Całość była średnia i nie wciągnęła mnie tak jakbym chciała. Przyznam, że były ciekawe fragmenty w książce, jednak nie było ich wystarczająco, by oczarować mnie światem stworzonym przez autorkę.
Jak wiecie, bądź nie - jestem okładkową sroką. "Hazel Wood" Melissy Albert posiada śliczną okładkę i od pierwszego wejrzenia się w niej zakochałam, więc postanowiłam ją przeczytać. Umożliwiło mi to wydawnictwo Media Rodzina.
Alice jest siedemnastolatką, która przez całe życie uciekała z matką przed prześladującym je pechem. Nigdy nie zamieszkała w jednym miejscu na dłużej...
Jakiś czas temu usłyszałam o filmie "Trzy kroki od siebie". Ten tytuł mnie zaintrygował i obejrzałam zwiastun, który mnie bardzo zaciekawił. Miałam w planach go obejrzeć. Dopiero później dowiedziałam się o książce o takim samym tytule autorstwa Rachel Lippincott, Mikki Daughtry i Tobiasa Iaconis. Stwierdziłam, że muszę najpierw przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć film. Za książkę dziękuję wydawnictwu Media Rodzina.
Stella i Will chorują na mukowiscydozę. Oboje trafiają do tego samego szpitala. Niestety muszą trzymać się trzy kroki od siebie, by jedno nie zaraziło drugiego. Zbliżenie się, kontakt fizyczny czy jeden oddech grozi śmiercią. Wbrew zdrowemu rozsądkowi coraz więcej czasu spędzają razem, a ich choroba jest ogromną przeszkodą w drodze do bycia razem. Tylko co się stanie jeśli Stella postanowi ustalić nowe zasady? Czy wszystko skończy się happy endem? Czy czeka ich wyrok z powodu miłości?
Brak mi słów, by opisać tę książkę. Była tak genialna, że dostałam po niej kaca książkowego. Skończyłam ją parę dni temu, a do teraz nie mogę się pozbierać. Relacja Stelli i Willa była bardzo skomplikowana. Przez to, że nie mogli się do siebie zbliżyć stawała się niebanalna i trudna. Dużo wniosła do ich życia i uczyła ich wytrwałości. Dzięki tej książce nauczyłam się trochę o mukowiscydozie. Sięgając po nią sama zagłębiłam się trochę w tematy choroby, by lepiej zrozumieć książkę. "Trzy kroki od siebie" otwarły mi oczy na otaczający nas świat osób nieuleczalnie chorych. Ta książka uczy i wzrusza. Wzrusza, aż do łez. Całą końcówkę przepłakałam przez to co się stało. Wiele razy miałam przed oczami najgorsze. Ciekawie przedstawione były też wątki poboczne - siostry Stelli, jej przyjaźni, życia szpitalnego Willa. Świetnym bohaterem był Poe - przyjaciel Stelli ze szpitala. Jego charakter i postawa mnie urzekła, dlatego przykro mi, że było go tak mało.
Tę książkę musi przeczytać każdy. Jest wzruszająca, mądra i niesie przesłanie.
Jakiś czas temu usłyszałam o filmie "Trzy kroki od siebie". Ten tytuł mnie zaintrygował i obejrzałam zwiastun, który mnie bardzo zaciekawił. Miałam w planach go obejrzeć. Dopiero później dowiedziałam się o książce o takim samym tytule autorstwa Rachel Lippincott, Mikki Daughtry i Tobiasa Iaconis. Stwierdziłam, że muszę najpierw przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po "Adama" sięgnęłam przez liczne namowy i wychwalanie go przez koleżankę na grupie książkowej. Do końca życia mogę być jej wdzięczna, że posłuchałam jej słów. "Adam" Agaty Czykierdy-Grabowskiej jest zniewalającą, pełną cierpienia i miłości historią pewnego chłopaka.
Do domu głównej bohaterki trafia Adam, tajemniczy chłopak z tragiczną przeszłością. W domu tymczasowym ma przeczekać do swoich osiemnastych urodzin, a potem się wyprowadzić i poradzić sobie w życiu sam. Kiedy jednak jego losy zwiążą się z główną bohaterką nic już nie będzie takie samo. Adam otworzy się przed dziewczyną, a ona zrobi to samo przed nim. Jakie sekrety oboje skrywają? Czy ich tajemnice wyjdą na jaw? Zrodzi się między nimi prawdziwa miłość. Jednocześnie trudna i piękna. Może ich uratować albo zgubić. Jaka się okaże w tym przypadku?
Miłość, strata, odnalezienie siebie. To wszystko znajduje się w tej książce. Pełna bólu i cierpienia historia, która pokazuje siłę największego uczucia jakim jest miłość. Jedna z piękniejszych książek jakie czytałam. Książka pokazuje jakie niesprawiedliwe może być życie, ile musimy się w nim nacierpieć oraz, że zawsze znajdzie się coś co nas uratuje. Bohaterowie są bardzo ludzcy, nie tak jak niekiedy wydają się sztuczni. Zawsze kiedy powinni zapłakać płakali, kiedy coś powinno ich rozbawić śmiali się. Postać Adama aż krzyczała jak bardzo jest skrzywdzony przez los, dlaczego taki jest i jak się zmienia. Denerwował mnie brak imienia głównej bohaterki, jednak jednocześnie nadawał powieści ciekawy charakter. Oprócz tego nie mogłam się do niczego doczepić w tej książce.
Całość mnie pozytywnie zaskoczyła i mogę ocenić "Adama" na najwyższą ocenę jaką mogę dać. "Adam" trafił do mojego serca i pozostanie tam na długo. Jednocześnie trafił na listę moich ulubionych książek, a tam dostać się jest nie łatwo.
Po "Adama" sięgnęłam przez liczne namowy i wychwalanie go przez koleżankę na grupie książkowej. Do końca życia mogę być jej wdzięczna, że posłuchałam jej słów. "Adam" Agaty Czykierdy-Grabowskiej jest zniewalającą, pełną cierpienia i miłości historią pewnego chłopaka.
Do domu głównej bohaterki trafia Adam, tajemniczy chłopak z tragiczną przeszłością. W domu tymczasowym ma...
Po przeczytaniu "Promyczka" nie mogłam nie sięgnąć po kolejną jej część. "Gus" autorstwa Kim Holden to przepiękna kontynuacja opowiadająca o przyjacielu Kate Gusie.
Gus nie może się pozbierać po tym co spotkało Kate. Jest załamany i uważa, że nic nie może go uratować. W końcu musi się jednak wziąć w garść i wraz z swoim zespołem wyrusza w trasę koncertową. Próbuję zapomnieć o Promyczku i zatraca się w różnych używkach. Po licznych problemach jakie sprawia na jego drodze staje Scout. Tak samo zagubiona jak on. Czy uda im się znaleźć wspólny język? Co wyniknie z relacji tych dwójki? Czy dadzą radę wzajemnie się uleczyć? Czy stworzą legendę?
"Gus" to wzruszająca historia opowiadająca o cierpieniu, zagubieniu, odnalezieniu sensu i miłości w życiu oraz tworzeniu legendy, bo przecież na tym najbardziej zależało Kate. Było to idealne dopełnienie pierwszej części. Postawa Gusa, kiedy krok po kroku odżywał i stawał się lepszą wersją siebie, stopniowo ewoluowała. Nabierał poczucia humoru, przestawał być złośliwy i bardziej integrował się z grupą. Musiał przeżyć swoją żałobę w taki, a nie inny sposób. To go ukształtowało i pozwoliło spojrzeć na świat inaczej. Scout natomiast nabierała pewności siebie i odwagi. Zaczęła się sobie podobać i nic nie mogło tego zmienić. Nawet inne osoby. Ta dwójka razem się uzupełniła i sprawiła, że ta książka stała się cudowna. Nie można było też zapomnieć o Kate. Częste przeplatane wspomnienia o niej sprawiły, że historia nie zgubiła swojego sensu i pozwoliła na sentymentalne sceny. Nie stała się przez to płytką opowieścią o dwojgu ludzi. Nowe relacje pomiędzy starymi bohaterami dodały charakteru powieści. Keller i jego córeczka gościły na kartach "Gusa" dość często. Miło było powitać kogoś dobrze mi znanego i tak dobrze wspominanego z pierwszej części.
Kolejna dobra książka jaką miałam okazję przeczytać. Nawet lepiej niż dobra. Ta książka była świetna i stworzyła kolejną legendę w moim sercu. Dzięki niej mogłam jednocześnie płakać i się śmiać. Wzruszała i rozbawiała jak żadna inna. Historia Gusa znalazła się na liście moich ulubionych historii. Napewno sięgnę po kolejną część i mam nadzieję, że utrzyma mnie w takim samym skupieniu jak ta.
Stwórzcie legendę, niech wasze życie będzie jak najlepsze. Tego nauczyłam się z tej książki. Trzeba żyć jak najlepiej się da, póki się może.
Po przeczytaniu "Promyczka" nie mogłam nie sięgnąć po kolejną jej część. "Gus" autorstwa Kim Holden to przepiękna kontynuacja opowiadająca o przyjacielu Kate Gusie.
Gus nie może się pozbierać po tym co spotkało Kate. Jest załamany i uważa, że nic nie może go uratować. W końcu musi się jednak wziąć w garść i wraz z swoim zespołem wyrusza w trasę koncertową. Próbuję zapomnieć...
Książkę "To, co widzę bez ciebie" Petera Bognanni miałam okazję przeczytać dzięki współpracy z wydawnictwem @bukowy_las_ . To lekka młodzieżówka poruszająca tematy załamania, samobójstwa i miłości.
Tess po samobójstwie Jonaha internetowego przyjaciela i swojej miłości rzuca liceum. Nie może się pozbierać po tej stracie i stara się nie załamać pisząc w dalszym ciągu wiadomości do chłopaka. W ten sposób radzi sobie z cierpieniem, rozpaczą i żałobą. Nie mając gdzie wyjechać postanawia wrócić do domu ojca. Tam angażuje się w pomóc przy jego niecodziennej firmie pogrzebowej. O dziwo znajduję w tym pocieszenie i nie myśli tyle o Jonahu co przedtem, lecz jedna wiadomość od niego może zmienić wszystko. Kto jest tajemniczym adresatem wiadomości? I dlaczego piszę z konta Jonaha? Ile cierpienia czeka jeszcze na Tess w jej życiu?
Pełna bólu i cierpienia, momentami śmieszna i wzruszająca. Taka właśnie jest ta książka. Opowiada o zranionej dziewczynie, która dalej stara się żyć, mimo że tyle przeszła. Tess była silną siedemnastolatką i tylko przez to się nie złamała. W głębi duszy wierzyła, że jeszcze może spotkać ją coś dobrego. Takie bohaterki są bardzo cenione przeze mnie i to mnie zachęciło do dalszego czytania tej książki. To, co widzę bez ciebie było grą, która pomogła Tess odżyć za sprawą pewnego chłopaka. Dość absurdalne zachowanie bohaterów sprawiało, że książka starała się momentami nieciekawa i miałam ochotę ją odłożyć. Pogrzeby ojca dziewczyny wydawały się być sztuczne i opisywane na siłę. Mimo to książka była lekka i dość przyjemna. W niektórych momentach akcja się wlekła, lecz byłam ciekawa jak się zakończy.
Nie jest to wybitna książka, lecz idealna dla osób lubiących prosty język i szybką lekturę.
Książkę "To, co widzę bez ciebie" Petera Bognanni miałam okazję przeczytać dzięki współpracy z wydawnictwem @bukowy_las_ . To lekka młodzieżówka poruszająca tematy załamania, samobójstwa i miłości.
Tess po samobójstwie Jonaha internetowego przyjaciela i swojej miłości rzuca liceum. Nie może się pozbierać po tej stracie i stara się nie załamać pisząc w dalszym ciągu...
Można powiedzieć, że ta książka była spełnieniem jednego z moich marzeń. Chciałam nawiązać współpracę z wydawnictwem i mi się to udało. Jest to moja pierwsza współpraca, z której się ogromnie cieszę, a za książkę dziękuję wydawnictwu Bukowy Las. "Wszystkie jasne miejsca" autorstwa Jennifer Niven jest młodzieżówką odsłaniającą problemy nastolatków.
Spotkanie Fincha i Violet na szczycie wieży zmieni życie obojgu z nich. Wzajemnie się uratują przed zatraceniem i oboje odżyją na nowo. Kiedy będą musieli razem wykonać projekt na geografie i uczestniczyć w wielu wycieczkach po Indianie, dowiedzą się o sobie wielu rzeczy. Finch jest zmiennym chłopakiem, który rozmyśla o śmierci, ale jednocześnie stara się przeżyć idealny dzień. Natomiast Violet nie umie pozbierać się po śmierci siostry i nieustannie odlicza dni do końca szkoły. Co połączy tych dwoje? A co ich rozdzieli? Czy będą w stanie razem przeżyć? Czy każdego da się uratować?
Młodzieżówka ta została przepełniona miłością, poświęceniem, odwagą, siłą i smutkiem. Czytało się ją szybko i lekko. Była dość przyjemna i odmóżdżająca. Przez 3/4 książki czekałam w napięciu, co się będzie dziać dalej. Kiedy jednak już znalazłam się w momencie kulminacyjnym troszkę się zawiodłam. W pewnym momencie się wzruszyłam. Cała końcówka przypominała mi mocno "13 powodów". Jednak bohaterowie byli dobrze wykreowani i miło się czytało sytuację z nimi w roli głównej. Violet i Finch byli parą idealnie nieidealną. Właśnie to sprawiało, że chciało się śledzić poczynania tych postaci. Ich wypady, pogadanki, zwierzenia i wygłupy.
Książka nie powala fabułą, jednak jest dość ciekawa. Porusza wątki problemów związanych z psychiką i życia młodych ludzi. Spodziewałam się czegoś więcej po niej, lecz ostatecznie jestem zadowolona z przeczytania jej.
Można powiedzieć, że ta książka była spełnieniem jednego z moich marzeń. Chciałam nawiązać współpracę z wydawnictwem i mi się to udało. Jest to moja pierwsza współpraca, z której się ogromnie cieszę, a za książkę dziękuję wydawnictwu Bukowy Las. "Wszystkie jasne miejsca" autorstwa Jennifer Niven jest młodzieżówką odsłaniającą problemy nastolatków.
Spotkanie Fincha i Violet...
W internecie nic nie znika, wszystko zostaje zapisane w chmurze. Miej się na baczności.
Co jeśli znajomość z osobą poznaną przez internet przerodzi się w niebezpieczną grę?
Emma boryka się z bólem w sercu po śmierci brata. Nie może się z tym pogodzić. Do czasu aż poznaje tajemniczego chłopaka w sieci. Kojarzy go z grupki na której codziennie zapala wirtualną świeczkę dla zmarłego brata.
Paul - nieznajomy z Internetu szybko staje się dla głównej bohaterki przyjacielem, a następnie kimś więcej. Jednak chłopak skrywa tajemnice i nie chce się spotkać w realnym świecie. Non stop wymyśla jakieś wymówki. Paul bardzo dobrze zna się na elektronice oraz komputerach i to właśnie za ich pomocą sprawia Emmie coraz dziwniejsze, wręcz niepokojące niespodzianki, które zaczynają przytłaczać i bardzo niepokoić dziewczynę.
Emma postanawia odkryć skrywający przez Paula sekret, by dowiedzieć się czegoś więcej o tajemniczym chłopcu.
Czy Emma ma powody, by się obawiać? Co takiego skrywa Paul i dlaczego nigdy nie chciał stanąć z dziewczyną twarzą w twarz? Sprawy się komplikują, prawda wychodzi na jaw, a główna bohaterka wpada w ogromne niebezpieczeństwo.
Od samego początku Paul zdobył moje zainteresowanie. Ciekawiło mnie to, co może skrywać się za tą postacią, kim tak naprawdę jest i co takiego ukrywa? Gdy w końcu poznałam ten sekret, kompletnie nie widziałam, co powiedzieć. Dopiero w ostatnim momencie zaczęłam się domyślać prawdy. Cała historia sprawiała, że niekiedy przeszywały mnie dreszcze emocji, a ciało pokrywała gęsia skórka. W pewnym momencie obawiałam się o dalsze losy głównej bohaterki, gdyż autorka raz po raz zaskakiwała mnie niespodziewanymi zwrotami akcji. Czułam zarówno ekscytację, jak i niepokój związany z poczynaniami Paula wobec Emmy. Napięcie towarzyszyło przez całą powieść, a punkt kulminacyjny był zdumiewający.
Emma nosiła w sobie ogromny smutek. Wydarzenia, które miały miejsce przez całą wartką akcję książki spowodowały, że na swój sposób zmieniła się. Strata, jakiej doświadczyła, na zawsze odcisnęła na niej swoje piętno, jednak dziewczyna nie poddawała się. Udowodniła, że jest silną kobietą, wykazała się wielką odwagą i stawiła czoła wielu problemom oraz niebezpieczeństwom. Jej postawa, gdy zdołała uporać się z wszelkimi przeciwnościami losu inspirowała mnie, stała się wzorem do naśladowania.
Najgorszą rzeczą w lekturze okazało się oczekiwanie - na to, co się wydarzy, kim jest Paul i co się stanie z główną bohaterką. Ciekawość nie dawała mi spokoju. Podczas uporania się z jedną rzeczą, autorka momentalnie sprawiała, że oczekiwaliśmy następnej i nie mogliśmy się jej doczekać. Potrafiła wzbudzić ciekawość w czytelniku i nieodłączną chęć poznania dalszego rozwoju akcji. "Chmura" zafundowała nam niesamowitą przygodę, zwroty akcji były powalające, nie można było oderwać się od historii.
Recenzja znajduję się również na moim profilu na Instagramie
https://www.instagram.com/p/CANew7sgraE/
W internecie nic nie znika, wszystko zostaje zapisane w chmurze. Miej się na baczności.
więcej Pokaż mimo toCo jeśli znajomość z osobą poznaną przez internet przerodzi się w niebezpieczną grę?
Emma boryka się z bólem w sercu po śmierci brata. Nie może się z tym pogodzić. Do czasu aż poznaje tajemniczego chłopaka w sieci. Kojarzy go z grupki na której codziennie zapala wirtualną świeczkę dla...