Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Emily Willson jest ambitną i odpowiedzialną pracownicą Perfect Picture. Jej stabilna sytuacja zawodowa zmienia się kiedy firmę przejmują nowi właściciele, a jej szefem okazuje się być Gabriel Stone- mężczyzna, który na studiach zniszczył jej życie. Dla Gabriela jest to szansa na naprawienie błędów z przeszłości. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że Emily nie jest już naiwną kujonką, ale pewną siebie kobietą. Czy mężczyźnie uda się zdobyć jej zaufanie?

„Uparty prezes” to romans biurowy z motywem drugiej szansy. Można by sądzić, że takich książek było już wiele i nic nas tu nie zaskoczy. A jednak! Autorka stworzyła 400 stronicową historię, która zaskakuje na każdym kroku. Do gorącego romansu wplotła wątek kryminalny, który przyprawia o szybsze bicie serca, a postacie zapadają głęboko w pamięć. Emily bezapelacyjnie skrada serca, zaś Gabriel… relację z nim można określić jako hate to love- pasuje idealnie 😀. Zasiadłam do tej książki tylko na chwile i nawet nie wiem kiedy, a dotarłam do końca. Bardzo fajna kreacja bohaterów, liczne zwroty akcji, mnóstwo emocji- na to możecie liczyć przy tej powieści.

Emily Willson jest ambitną i odpowiedzialną pracownicą Perfect Picture. Jej stabilna sytuacja zawodowa zmienia się kiedy firmę przejmują nowi właściciele, a jej szefem okazuje się być Gabriel Stone- mężczyzna, który na studiach zniszczył jej życie. Dla Gabriela jest to szansa na naprawieni...

Rozwiń Zwiń

Grace leci do Korei by rozpocząć trzymiesięczny staż w wytwórni płytowej wujka. Jeszcze nie wie, że pod opieką będzie miała najpopularniejszy zespół k-popowy. Początkowo nie potrafi odnaleźć się w nowym kraju i w nowej roli i zalicza wpadkę za wpadką. Nowi podopieczni nie pomagają. Napięcie rośnie- zwłaszcza między Grace a Lucasem, a pomocną dłoń wyciąga tylko jeden członek zespołu- Rae.

Ale to było fajne. Bardzo się cieszę, że odważyłam się sięgnąć po tego grubaska. Nie żałuję ani strony. Ta historia wciąga od pierwszego zdania, a ze strony na stronę jest jeszcze lepiej. Autorka w perfekcyjny sposób wykreowała swoich bohaterów- Grace zdecydowanie skradła moje serce. „My Summer in Seoul” to powieść, która ma w sobie wszystko czego wymagam od książek tego gatunku: angażującą fabułę, cudowne postacie, kilka zaskoczeń, intrygujący i nietypowy romans z mnóstwem chemii i ogrom przeróżnych emocji- od śmiechu po smutek. No i motyw muzyczny…niezmiennie go uwielbiam, a tu dodatkowo dostajemy wiele ciekawostek dotyczących koreańskich obyczajów. Znajdziecie tu niesamowitą walkę o marzenia, sporo problemów (w tym psychicznych), przyjaźń, miłość i aż pięciu przystojniaków 😉Bawiłam się wyśmienicie i Wam również to polecam.

Grace leci do Korei by rozpocząć trzymiesięczny staż w wytwórni płytowej wujka. Jeszcze nie wie, że pod opieką będzie miała najpopularniejszy zespół k-popowy. Początkowo nie potrafi odnaleźć się w nowym kraju i w nowej roli i zalicza wpadkę za wpadką. Nowi podopieczni nie pomagają. Napięci...

Rozwiń Zwiń

Agata Śródka kolejny raz jest w centrum sprawy kryminalnej. Tym razem jako główna podejrzana.Prowadzone śledztwo szybko ujawnia powiązania między nią, a ofiarą. Niepokorna restauratorka musi wziąć sprawy w swoje ręce i odnaleźć tajemniczy pamiętnik należący do Jarmili Witczak. Tymczasem w środowisku kucharzy i kucharek wrze- i to nie tylko w garnkach.

Wspominałam Wam już, że rzadko sięgam po komedie kryminalne. Przeważnie się ich boję gdyż cienka jest granica między dobrym, a lekko żałosnym humorem. W mojej ocenie napisanie książki, która posiada wciągającą zagadkę kryminalną, a przy tym jest zabawna i pełna sarkazmu- to nie lada wyczyn. I Małgorzacie Staroście po raz kolejny się to udało. To moje trzecie już spotkanie z tymi bohaterami i nie chcę się rozstawać. Za każdym razem otrzymuję dokładnie to, czego oczekuję po tym gatunku. Uśmiejecie się przy niej do łez, a jednocześnie pochłoną Was zagadki i tajemnice, które będziecie odkrywać razem z wygadaną Agatą. Tylko te opisy dań…Nie sięgajcie po „Rolady i romanse” na pusty żołądek ;)

Agata Śródka kolejny raz jest w centrum sprawy kryminalnej. Tym razem jako główna podejrzana.Prowadzone śledztwo szybko ujawnia powiązania między nią, a ofiarą. Niepokorna restauratorka musi wziąć sprawy w swoje ręce i odnaleźć tajemniczy pamiętnik należący do Jarmili Witczak. Tymczasem w ...

Rozwiń Zwiń

Sprawą zaginięcia Radosława Skowrona z Działoszyna zajmuje się komisarz Nikodem Ferenc. Wkrótce kilkaset kilometrów od domu Skowronów zostają odnalezione jego zwłoki a główną podejrzaną staje się żona Radosława, która najwięcej zyskuje na jego śmierci. Ale czy to na pewno Anna zabiła? Podejrzanych jest wielu, a w tej sprawie nic nie jest oczywiste.

"Miłość pokonuje śmierć" to trzecia i zarazem ostatnia część trylogii Katarzyny Bondy i jak sam tytuł wskazuje, autorka na miłość postawiła nacisk. Anna i Nikodem wzbudzali u mnie wiele skrajnych emocji. Ta pierwsza szturmem zdobyła pierwsze miejsce w moim prywatnym rankingu najbardziej irytujących postaci, a Nikodem tytuł naiwniaka roku.
Ta książka to jedna wielka sieć kłamstw, intryg, manipulacji i skomplikowanych relacji rodzinnych. Jeśli chodzi o zakończenie… z rozdziału na rozdział zmieniałam podejrzanych ale takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. W mojej ocenie „Miłość pokonuje smierć” to bardzo dobrze skonstruowany kryminał i ciężko w nim doszukiwać się jakiś minusów.

Sprawą zaginięcia Radosława Skowrona z Działoszyna zajmuje się komisarz Nikodem Ferenc. Wkrótce kilkaset kilometrów od domu Skowronów zostają odnalezione jego zwłoki a główną podejrzaną staje się żona Radosława, która najwięcej zyskuje na jego śmierci. Ale czy to na pewno Anna zabiła? Pode...

Rozwiń Zwiń

Zmęczony życiem w Londynie Olivier postanawia wyremontować willę, którą odziedziczył po zmarłej matce. Miał wszystko zaplanowane, ale tego się nie spodziewał. Nie przypuszczał, że robotnicy odnajdą w piwnicy zmumifikowane zwłoki dziecka. A to dopiero początek lawiny zdarzeń, które okażą się wyścigiem z czasem.

Bardzo rzadko mam okazję czytać hiszpańskie kryminały, ale kiedy już się za nie zabieram- jestem niemal pewna, że będzie to coś dobrego. Tak też było i tym razem. „Ukryty port” to wielowątkowy i wielopostaciowy kryminał, który wymaga od czytelnika ciągłej uwagi, dlatego najlepiej czytać go powoli i w skupieniu. Każdy szczegół jest ważny, a każda postać wnosi coś w fabułę. Akcja książki rozpoczyna się z przytupem i nie zwalnia ani na moment, a retrospekcje dodają napięcia, który z kolei sprawia, że lektura nie nużyła ani przez moment. Mnóstwo tajemnic, duchów przeszłości i intryg- to napewno znajdziecie podczas lektury. „Ukryty port” to bezapelacyjnie nie lada gratka dla fanów gatunku.

Zmęczony życiem w Londynie Olivier postanawia wyremontować willę, którą odziedziczył po zmarłej matce. Miał wszystko zaplanowane, ale tego się nie spodziewał. Nie przypuszczał, że robotnicy odnajdą w piwnicy zmumifikowane zwłoki dziecka. A to dopiero początek lawiny zdarzeń, które okażą si...

Rozwiń Zwiń

To był świetny kryminał! Słuchałam go w audiobooku i nie mogłam się zatrzymać. Fajnie poprowadzona akcja, ciekawe i zagmatwane śledztwo, małomiasteczkowość, polityka, kościół i Gleba. To ona robi w tej książkę ogromną robotę. Strasznie ją polubiłam. Kobieta z jajem i ciętym językiem. Dialogi z jej udziałem i jej powiedzenia nie raz wywołały u mnie śmiech i były fajną odskocznią od brutalnych morderstw. Całość ogromnie mnie wciągnęła, byłam ciekawa jak autor zakończy tę sprawę i ani na moment nie czułam znużenia.

To był świetny kryminał! Słuchałam go w audiobooku i nie mogłam się zatrzymać. Fajnie poprowadzona akcja, ciekawe i zagmatwane śledztwo, małomiasteczkowość, polityka, kościół i Gleba. To ona robi w tej książkę ogromną robotę. Strasznie ją polubiłam. Kobieta z jajem i ciętym językiem. Dialo...

Rozwiń Zwiń

Życie Tamary wymyka się spod kontroli. Chory mąż, problemy finansowe i rodzinne- to wszystko składa się na brak pozytywnego podejścia. Wtedy właśnie na jej drodze pojawia się Krystian- młody trener personalny. Przelotny romans wydaje się być idealnym rozwiązaniem dla kobiety, która ostatnio cierpi na brak pewności siebie. Czasami jednak romans nabiera innych kształtów i coraz trudniej go zakończyć.

Ostatnio postanowiłam, że będę częściej sięgać po nowych nowych autorów/autorki. Właśnie z tego powodu zdecydowałam się na tę książkę. To nic, że dopiero podczas lektury zorientowałam się, że przecież znam już twórczość J. Harrow ;) Cieszę się, że zdecydowałam się na tę pozycję. „Sekret Tamary” to historia poruszająca mnóstwo ważnych tematów. Jestem pełna podziwu za to, ile istotnych problemów, autorce udało się zmieścić w z pozoru lekkim romansie. Znajdziecie w niej walkę o siebie, o szczęście, o akceptację. Nie zabraknie też takich tematów jak śmiertelna choroba, skomplikowane relacje rodzinne, poświęcenie. No i motyw różnicy wieku- tym razem to ona jest starsza. Mam nadzieję, że jak najwięcej z Was skusi się na lekturę. Ta książka zasługuje na duży hałas i nie chciałabym żeby zgineła w tłumie ostatnich premier. Skusicie się?

Życie Tamary wymyka się spod kontroli. Chory mąż, problemy finansowe i rodzinne- to wszystko składa się na brak pozytywnego podejścia. Wtedy właśnie na jej drodze pojawia się Krystian- młody trener personalny. Przelotny romans wydaje się być idealnym rozwiązaniem dla kobiety, która ostatni...

Rozwiń Zwiń