-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2019-01-05
2018-05-10
Mnóstwo wysiłku włożył autor w przedstawienie najważniejszych wydarzeń z życia Stanisława Lema. Biografia jest bogata w informacje i odziana piękną polszczyzną. Pozostaje jednak niedosyt, którego zaczątek pojawia się późno, bo na stronie 388. Oto autor tej świetnej biografii postanowił, że pozostawi czytelnika z (obejmującym jakieś sto stron) okresem lwowskim i kwestią żydowskiego pochodzenia, bardzo szczegółową relacją perypetii wydawniczych w latach 50-tych i 60-tych oraz przekonującym opisem okoliczności, w których Lem stał się rozpoznawalnym na świecie pisarzem. Lata emigracji w Niemczech i Austrii znajdują jeszcze pewną uwagę, ale wszystko, co dotyczy Lema po upadku muru berlińskiego, w tym jego znakomitych felietonów, jest zdawkowo opisane na kilku stronach! Jest zupełnie niezrozumiałym, dlaczego Orliński, który zgodnie z własną ambicją „próbuje zrekonstruować życie Stanisława Lema na podstawie dostępnych materiałów” (cytat z prologu), ignoruje ostatnie, bardzo aktywne lata życia – lata wolnej Polski, w której Lem stał się komentatorem życia polityczno-społecznego rozpoznawalnym szerszej publiczności. Idee Lema artykułowane w licznych wywiadach oraz (stałych i okolicznościowych) felietonach są odbiciem jego twórczości literackiej sensu stricto i pozwalają na poznanie jego finalych poglądów na świat. Bagatelne to nie jest i pozostaje mieć nadzieję, że kolejne wydanie tej pozycji zostanie poszerzone o brakujące dwie dekady.
Mnóstwo wysiłku włożył autor w przedstawienie najważniejszych wydarzeń z życia Stanisława Lema. Biografia jest bogata w informacje i odziana piękną polszczyzną. Pozostaje jednak niedosyt, którego zaczątek pojawia się późno, bo na stronie 388. Oto autor tej świetnej biografii postanowił, że pozostawi czytelnika z (obejmującym jakieś sto stron) okresem lwowskim i kwestią...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ta obszerna (choć nie wyczerpująca tematu) książka jest próbą analizy kształtowania się niemieckiej tożsamości narodowej po zakończeniu II wojny światowej. Chronologiczny układ przedstawionych zagadnień pozwala na prześledzenie ważnych dla omawianej tematyki wydarzeń zarówno w Niemczech Zachodnich jak i Wschodnich. Czytelnik musi jednak przebrnąć najpierw przez stustronicowy wstęp opisujący podstawy badań nad pamięcią. Miejscami nazbyt specjalistyczne omówienie dotyczące pojęć takich jak tożsamość narodowa, polityka historyczna czy wina zbiorowa mogłoby być zintegrowane w rozdziały merytoryczne. W podanej formie zachodzi niebezpieczeństwo, iż niektórzy zainteresowani porzucą dalszą lekturę z przeświadczeniem, iż pozycja zawiera za wiele dygresji.
Na szczęście wobec części właściwej książki trudno jest postawić tego typu zarzut. Wprost przeciwnie: Autorka omawia mądrze wyselekcjonowane kwestie w sposób zwarty i konkretny, jednocześnie powołując się na liczne źródła, które w żadnym momencie nie wydają się czytelnikowi zbędne. Długi wykaz literatury przedmiotu oraz bezlik przydatnych przypisów zasługują na szczególną uwagę. Dobór źródeł i cytatów przekonuje od pierwszej strony. Swobodę, z jaką Autorka porusza się po różnych aspektach historyczności, badaniach socjologicznych, kulturze pamięci oraz o ogólnym umysłowym krajobrazie Niemiec obejmującym siedem dekad, można wytłumaczyć jedynie ogromem wiedzy i starannie wypracowanym warsztatem. „Pamięć – brzemię i uwolnienie” mogła napisać tylko osoba o odpowiednim dorobku naukowym.
Szczególnie wartościowa wydaje się być warstwa pojęciowa oraz historyczna książki. Ważne dla niemieckich debat publicznych terminy (np. Vergangenheitsbewältigung/Aufarbeitung, czyli „radzenie” sobie z przyszłością lub praca nad nią) są należycie wyjaśnione. Istotne wydarzenia wojenne (np. rola Wehrmachtu oraz bitwa pod Stalingradem w pamięci niemieckiej) oraz powojenne (dotyczące np. denazyfikacji czy rozliczania rodziców przez przedstawicieli generacji 1968 roku) są opisane w sposób ciekawy i nader szczegółowy. Zaawansowani w sprawach niemieckich czytelnicy mogą mimo to odczuć niedosyt w odniesieniu do okresu najnowszego: szereg istotnych spraw jest opisanych zbyt powierzchownie, popularne w dzisiejszych Niemczech koncepcje tożsamości narodowej pominięte. Najlepszym przykładem jest tak zwany patriotyzm konstytucyjny, który wciąż odgrywa ważną rolę w myśli politycznej. Idea, iż spoiwem narodu ma być spis praw podstawowych, jest wciąż żywa, ale w książce wspomniana jednym zdaniem. Dobitnym przykładem żywotności tej idei (jednak nieobjętym czasowo książką) był kryzys uchodźczy, podczas którego politycy i publicyści niemieccy jak mantra powtarzali, iż cudzoziemcy muszą przede wszystkim przestrzegać niemieckiej ustawy zasadniczej. Brakuje refleksji nad tą koncepcją patriotyzmu opartą na normach prawnych, która po bezprawiu III Rzeszy siłą rzeczy stała się atrakcyjna dla budowania nowej narodowej świadomości. Także święto Zjednoczenia Niemiec 3 października wydaje się być w tym kontekście przez Autorkę niedoceniane, podobnie 27 stycznia, dzień wyzwolenia Auschwitz, który stał się kluczowym dniem refleksji nad Holocaustem.
W rozważaniach Anny Wolff-Powęskiej trudno jest poza tym dostrzec rozróżnienie pomiędzy poszczególnymi warstwami społecznymi. Jest wprawdzie mowa o „dużym” i „małym” człowieku w uniformie; omówienie to dotyczy jednak środowiska militarnego w kontekście pojęcia winy. W ramach analizy tożsamości powojennych Niemców brakuje osobnego spojrzenia na różne grupy społeczne. Najlepiej widać to przy cytowanych ankietach, które są zawsze ogólnonarodowe. Dociekliwy czytelnik chciałby wiedzieć, jak odpowiadali robotnicy, a jak intelektualiści na zadawane pytania.
Jednak najbardziej problematyczne w tej obszernej i solidnej pracy jest pominięcie aspektów etnicznych. Wprawdzie pojawiają się (głównie w kontekście przed rokiem 1945) refleksje na temat tego, kogo można uznać za Niemca. Kwestia ta umyka w rozdziale dotyczącym okresu po upadku muru berlińskiego. Nigdzie nie pojawia się choćby wzmianka o tym, że niemal co czwarty mieszkaniec dzisiejszych Niemiec (wliczając osoby nieposiadające niemieckiego obywatelstwa) ma przynajmniej częściowo korzenie w innym kraju. Kosmopolityczny charakter Republiki Federalnej wpływa siłą rzeczy na kształtowanie się zbiorowej tożsamości, szczególnie u młodego pokolenia. Czym są „Niemcy” ze swoją zbrodniczą przeszłością dla dzisiejszych 30-latków urodzonych w którymś z krajów związkowych, ale mających rodzica pochodzącego np. z Chorwacji lub Turcji? Czy „nowi” Niemcy o obcych korzeniach muszą tłumaczyć się z przeszłości i osadzać swoją tożsamość narodową na pamięci o Holocauście? Jaką rolę będzie odgrywać doświadczenie nazizmu dla przyszłych pokoleń narodu niemieckiego, który pod względem etnicznym i kulturowym jest coraz bardziej zróżnicowany?
Próżno jest szukać takich pytań o przyszłość w bardzo dobrej książce Anny Wolff-Powęskiej o historii powojennych Niemiec. Pozostaje mieć nadzieję, że powstanie któregoś dnia rozszerzone i zaktualizowane jej wydanie, ponieważ ten ważny dla całej Europy temat na to zasługuje.
Ta obszerna (choć nie wyczerpująca tematu) książka jest próbą analizy kształtowania się niemieckiej tożsamości narodowej po zakończeniu II wojny światowej. Chronologiczny układ przedstawionych zagadnień pozwala na prześledzenie ważnych dla omawianej tematyki wydarzeń zarówno w Niemczech Zachodnich jak i Wschodnich. Czytelnik musi jednak przebrnąć najpierw przez...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to