Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Nie wiem czy to był przypadek, że akurat sięgnąłem po tę książkę w trudnym momencie życia, ale była jak olśnienie.
Historia doktora Lee - prosta, naiwna, ale jakże prawdziwa.
Czułem tę książkę całym sobą - ważne fragmenty zaznaczałem, inne były dla mnie jak "eureka", a przy niektórych uroniłem kilka łez.
Nie jest to książka, która powie Ci krok po kroku co zrobić. Jest to osobista podróż człowieka, który pogodził się ze śmiercią i znalazł dla siebie sposób na szczęśliwe życie.
Z jednej strony - analityczna i pragmatyczna, z drugiej zagłębia się w korytarze ludzkiej duchowości, transcendencji i psychologii. W niektórych momentach można powiedzieć, że mistyczna. Czy uwierzysz w nią - to zależy od Ciebie i od tego jak otwarty umysł masz oraz jak rozwiniętą samoświadomość.
Polecam zarówno dla tych twardo stąpających po ziemi jak również tych, którzy silnie wierzą, że jest coś więcej ponad to co widzimy.

Nie wiem czy to był przypadek, że akurat sięgnąłem po tę książkę w trudnym momencie życia, ale była jak olśnienie.
Historia doktora Lee - prosta, naiwna, ale jakże prawdziwa.
Czułem tę książkę całym sobą - ważne fragmenty zaznaczałem, inne były dla mnie jak "eureka", a przy niektórych uroniłem kilka łez.
Nie jest to książka, która powie Ci krok po kroku co zrobić. Jest to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść lekka i dla zabicia czasu.
Nie porywa fabułą, nie zaskakuje wątkami ani nie jest to majstersztyk pióra jeśli chodzi o opisy i kreacje świata.
Jest poprawna i to najlepsze określenie.
Wątki, które się pojawiały, kreacja bohaterów - to już gdzieś było. Pierwsze co przyszło mi na myśl to Pieśn Lodu i Ognia Martina. Wszystko wydawało się podobne, ale bez zaskakujących plot twistów.
Innym określeniem pasującym jak przeczytałem w komentarzach - naiwna.

Powieść lekka i dla zabicia czasu.
Nie porywa fabułą, nie zaskakuje wątkami ani nie jest to majstersztyk pióra jeśli chodzi o opisy i kreacje świata.
Jest poprawna i to najlepsze określenie.
Wątki, które się pojawiały, kreacja bohaterów - to już gdzieś było. Pierwsze co przyszło mi na myśl to Pieśn Lodu i Ognia Martina. Wszystko wydawało się podobne, ale bez zaskakujących...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to