Dom z witrażem to przykra historia rodziny ukazana na tle równie nieszczęśliwego miasta. Nie tego się spodziewałam - miałam nadzieję na poznanie historii romansu pomiędzy dziewczyną, a dojrzałym mężczyzną, której wtórowałyby senne opisy Lwowa. Zamiast tego otrzymałam opowieść o trudnych stosunkach pomiędzy matką a córką. Kiedy po dziewięćdziesięciu stronach zorientowałam się, że treść utworu nie do końca zgadza się z jej opisem z tyłu książki było już za późno i mimo usilnych starań nie potrafiłam pokonać zawodu. Dlatego zaznaczam, że do oceny utworu nie podchodzę całkowicie obiektywnie!
Zagłuszając głosy rozczarowania, jestem w stanie wskazać dobre strony książki.
Konstrukcja utworu jest intrygująca. Fragmentaryczność wypowiedzi i nielinearny sposób narracji sugeruje, że opisywane wydarzenia miały miejsce w przeszłości. Biorąc to pod uwagę, śmiało można stwierdzić, że narratorka odkrywa przed czytelnikami bardzo intymne wspomnienia. A kto z nas nie jest ciekawy sekretów, jakie inni skrywają w swojej pamięci? Osobisty ton narracji i mglistość opisów sprawiają, że odbiorca odnosi wrażenie bezpośredniego towarzyszenia narratorce w trakcie jej opowiadania.
Postać narratorki budzi wiele emocji. Poznajemy ją już jako dziecko (niezbyt szczęśliwe...). „Zbierałam się do szkoły. Podczas sznurowania butów pilnowałam, by przypadkiem nie zacząć od lewego. Był taki przesąd: jeśli włożysz najpierw lewy, umrze ci mama.” - obok takiego opisu dzieciństwa nie da się przejść obojętnie. Podczas lektury współczułam narratorce wychowanej w atmosferze ciągłego zagrożenia fundowanego przez babkę i prababkę. Od najmłodszych lat była uczona nieufności. Ponadto w nikim nie miała oparcia – jej matka była oderwaną od rzeczywistości artystką (która nawet nie poinformowała kochanka o tym, że został ojcem), a pomiędzy nią, a babką i prababką nie mogła wytworzyć się prawdziwa więź z powodu różnicy pokoleń. Ponadto każda z kobiet mieszkających w tym domu przeżywała własne tragedie, dlatego postać cichej dziewczynki nie była w stanie zwrócić na siebie ich uwagi. Co gorsze, podczas dorastania dziewczyny atmosfera nie zmienia się, co skutkuje dalszymi problemami emocjonalnymi kobiety i szukaniem oparcia w ramionach starszego mężczyzny. Ciekawym motywem jest również wybór kochanka narratorki, ale o tym nie powiem – sami zobaczcie.
Kolejnym plusem jest możliwość poznania Ukrainy w przystępny sposób. Oprócz opisów lwowskich uliczek, narratorka wprowadza nas także w burzliwą historię kraju. Plastyczne opisy wydarzeń powalają nam odczuć na własnej skórze dramat naszych Sąsiadów.
Z przykrością stwierdzam, że w powieści brakowało mi jakiegoś mocnego punktu, bardziej żywiołowego stylu opowiadania lub po prostu wyraźniej zarysowanej fabuły. Niestety w pewnych momentach byłam znudzona, jednak to nie przysłania wyżej wymienionych przeze mnie zalet książki.
Sądzę, że oceniłabym ją wyżej, gdybym tylko była przygotowana, że nie poznam historii romansu dwojga ludzi, lecz trudnych stosunków pomiędzy czterema kobietami (co przecież nie jest gorszym tematem od miłości!).
Dom z witrażem to przykra historia rodziny ukazana na tle równie nieszczęśliwego miasta. Nie tego się spodziewałam - miałam nadzieję na poznanie historii romansu pomiędzy dziewczyną, a dojrzałym mężczyzną, której wtórowałyby senne opisy Lwowa. Zamiast tego otrzymałam opowieść o trudnych stosunkach pomiędzy matką a córką. Kiedy po dziewięćdziesięciu stronach zorientowałam...
Dom z witrażem to przykra historia rodziny ukazana na tle równie nieszczęśliwego miasta. Nie tego się spodziewałam - miałam nadzieję na poznanie historii romansu pomiędzy dziewczyną, a dojrzałym mężczyzną, której wtórowałyby senne opisy Lwowa. Zamiast tego otrzymałam opowieść o trudnych stosunkach pomiędzy matką a córką. Kiedy po dziewięćdziesięciu stronach zorientowałam się, że treść utworu nie do końca zgadza się z jej opisem z tyłu książki było już za późno i mimo usilnych starań nie potrafiłam pokonać zawodu. Dlatego zaznaczam, że do oceny utworu nie podchodzę całkowicie obiektywnie!
Zagłuszając głosy rozczarowania, jestem w stanie wskazać dobre strony książki.
Konstrukcja utworu jest intrygująca. Fragmentaryczność wypowiedzi i nielinearny sposób narracji sugeruje, że opisywane wydarzenia miały miejsce w przeszłości. Biorąc to pod uwagę, śmiało można stwierdzić, że narratorka odkrywa przed czytelnikami bardzo intymne wspomnienia. A kto z nas nie jest ciekawy sekretów, jakie inni skrywają w swojej pamięci? Osobisty ton narracji i mglistość opisów sprawiają, że odbiorca odnosi wrażenie bezpośredniego towarzyszenia narratorce w trakcie jej opowiadania.
Postać narratorki budzi wiele emocji. Poznajemy ją już jako dziecko (niezbyt szczęśliwe...). „Zbierałam się do szkoły. Podczas sznurowania butów pilnowałam, by przypadkiem nie zacząć od lewego. Był taki przesąd: jeśli włożysz najpierw lewy, umrze ci mama.” - obok takiego opisu dzieciństwa nie da się przejść obojętnie. Podczas lektury współczułam narratorce wychowanej w atmosferze ciągłego zagrożenia fundowanego przez babkę i prababkę. Od najmłodszych lat była uczona nieufności. Ponadto w nikim nie miała oparcia – jej matka była oderwaną od rzeczywistości artystką (która nawet nie poinformowała kochanka o tym, że został ojcem), a pomiędzy nią, a babką i prababką nie mogła wytworzyć się prawdziwa więź z powodu różnicy pokoleń. Ponadto każda z kobiet mieszkających w tym domu przeżywała własne tragedie, dlatego postać cichej dziewczynki nie była w stanie zwrócić na siebie ich uwagi. Co gorsze, podczas dorastania dziewczyny atmosfera nie zmienia się, co skutkuje dalszymi problemami emocjonalnymi kobiety i szukaniem oparcia w ramionach starszego mężczyzny. Ciekawym motywem jest również wybór kochanka narratorki, ale o tym nie powiem – sami zobaczcie.
Kolejnym plusem jest możliwość poznania Ukrainy w przystępny sposób. Oprócz opisów lwowskich uliczek, narratorka wprowadza nas także w burzliwą historię kraju. Plastyczne opisy wydarzeń powalają nam odczuć na własnej skórze dramat naszych Sąsiadów.
Z przykrością stwierdzam, że w powieści brakowało mi jakiegoś mocnego punktu, bardziej żywiołowego stylu opowiadania lub po prostu wyraźniej zarysowanej fabuły. Niestety w pewnych momentach byłam znudzona, jednak to nie przysłania wyżej wymienionych przeze mnie zalet książki.
Sądzę, że oceniłabym ją wyżej, gdybym tylko była przygotowana, że nie poznam historii romansu dwojga ludzi, lecz trudnych stosunków pomiędzy czterema kobietami (co przecież nie jest gorszym tematem od miłości!).
Dom z witrażem to przykra historia rodziny ukazana na tle równie nieszczęśliwego miasta. Nie tego się spodziewałam - miałam nadzieję na poznanie historii romansu pomiędzy dziewczyną, a dojrzałym mężczyzną, której wtórowałyby senne opisy Lwowa. Zamiast tego otrzymałam opowieść o trudnych stosunkach pomiędzy matką a córką. Kiedy po dziewięćdziesięciu stronach zorientowałam...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to