-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2023-01-28
2022-09-24
Był to od dawien dawna czasu przesłuchany audiobook, od deski do deski.
Nie jestem jakimś wielkim fanatykiem takiej formy, bo ona na mnie nie działa. Jednakże tutaj, ku mojemu zaskoczeniu było odwrotnie, może to dzięki lektorowi, historii, trudno jednoznacznie określić.
Opowieść mnie wciągnęła na całego i tutaj mam dość duży problem, by sprecyzować czemu tak się stało. Jednym z czynników na pewno jest to, że słuchałem tej książki podczas wesołego rąbania drzewa na zimę, co chyba pozwoliło mi bardziej odczuć klimat książki. Zdaję sobie sprawę, że może to wydawać się dziwne, ale trudno mi wyjaśnić ten stan.
Kolejnym plusem książki jest fakt, że akcja toczy się w środowisku które mnie intryguje. Chodzi mi tutaj o życiu bez współczesnej technologii ( w jakimś stopniu), praktycznie zerowym kontakcie z ludźmi, życiu blisko natury, wyciszeniu się i spojrzeniu na świat w inny sposób. Zrozumieniu, że na świecie nie jest najważniejsze gonienie za pieniędzmi, konsumpcjonizmu i niszczeniu przez człowieka natury. Tutaj już wychodzę ponad to co działa się w tej pozycji.
W kwestii samej historii, byłem oczarowany i wzruszony. Nie ma chyba nic bardziej pięknego niż miłość rodzica do dziecka. Staranie zapewnienia bezpieczeństwa, bezgranicznego uczucia i chęci bycia razem, pomimo wielu przeszkód na drodze. Możemy sobie zadać pytanie, czy w takich warunkach wychowywanie córki jest odpowiedni, ale ojciec zdawał sobie sprawę z tego co omija jego samego, jak i jego córkę. Wiedział nawet, że nadejdzie czas, że kiedyś nadejdzie moment rozstania. Oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie. Osobiście uważam, że jeśli ktoś nie chodzi głodny, jest czysty i ubrany, jest otoczony miłością i nie dzieje mu się krzywda, są to wystarczające czynniki które mówią mi, że życie jakie toczyli bohaterowie jest dobre.
Nie mógł bym ominąć postaci sąsiada, który według mnie był największym zaskoczeniem w tej książce. Będę z Wami szczery, co to uczynił sprawiło, że moje wzruszenie było zaskoczeniem dla mnie samego. Mogę tylko życzyć by każdy z nas miał takich sąsiadów.
Może nie jest to wybitna książka, może nie zauroczy ona wszystkich. Mnie kupiła, ale chyba tak to jest z książkami. Dla jednych dana pozycja będzie czymś rewelacyjnym, dla kogoś innego będzie to nudna pozycja.
Był to od dawien dawna czasu przesłuchany audiobook, od deski do deski.
Nie jestem jakimś wielkim fanatykiem takiej formy, bo ona na mnie nie działa. Jednakże tutaj, ku mojemu zaskoczeniu było odwrotnie, może to dzięki lektorowi, historii, trudno jednoznacznie określić.
Opowieść mnie wciągnęła na całego i tutaj mam dość duży problem, by sprecyzować czemu tak się stało. ...
To już 7 tom mojej przygody o Fjallbace, no ok może 8, gdyż jak zawsze wspominam, moja przygoda zaczęła się od końca 😊
Moje odczucia z tomu na tom są coraz bardziej i tutaj właśnie nie wiem jakiego określenia użyć.
Bawiłem się ok, co do historii i zakończenia nie mam jakiś większych zastrzeżeń. Może, bym się doczepił jedynie o nierozwikłanie jednej sprawy, która miała miejsce w tym tomie, by wiele nie zdradzać chodzi mi o partnerkę, szefa gangu. Oczywiście, może zostanie zaskoczony i w jakimś innym tomie będzie powrót, tego nie wiem.
Kolejny aspekt, bohaterowie. Nie jest tajemnicą, że osoba Eriki od I tomu do mnie nie przemówiła i już chyba do mnie nie przemówi, tak jak postać jej siostry. W kwestii załogi komisariatu, tutaj ani nie mam swojego faworyta, ani kogoś, do kogo się zniechęciłem tak bardzo jak do wyżej wspomnianych osób.
Przejdę chyba do najważniejszej sprawy. Tego czego nie umiem określić, jest to oczywiście tylko moje dziwne wrażenie/odczucie , że autorka stara się wciskać z tomu na tom pewne wartości i poglądy. W tym wypadku jest to przemoc, w innych będzie o imigrantach. Nie mam jakoś większego problemu z tym, gdy jest to nierobione nachalnie. Niestety z tomu na tom, właśnie tak się dzieje, a kumulacją był 10 tom i kwestia imigrantów, choć ten temat pojawiał się co jakiś czas, to tutaj było tego za dużo. Odczuwam, że kwestie poboczne, poglądy polityczne zaczynają spychać na boczny tor główne wątki, co może zamazywać fakt, że czytamy kryminał.
Oczywiście, dobrnę do końca, bo taki był cel 😊 Może jeszcze jednak się zaskoczę.
To już 7 tom mojej przygody o Fjallbace, no ok może 8, gdyż jak zawsze wspominam, moja przygoda zaczęła się od końca 😊
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoje odczucia z tomu na tom są coraz bardziej i tutaj właśnie nie wiem jakiego określenia użyć.
Bawiłem się ok, co do historii i zakończenia nie mam jakiś większych zastrzeżeń. Może, bym się doczepił jedynie o nierozwikłanie jednej sprawy, która miała...