Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wróciłem do serii po kilku latach przerwy. Wydawało się, że tom IV oznacza ostateczne zamknięcie historii moskiewskich Patroli. Nadia jako czarodziejka absolutna, Anton i Swietłana jako Wyżsi magowie- aż nieprawdopodobne zdawało się stworzenie sensownej fabuły z tak potężnymi bohaterami.

A jednak się udało. Choć może efekt nie jest do końca spójny, wychodzą na wierzch mniejsze lub większe nieścisłości, a klika rozwiązań fabularnych powstało na zasadzie "diabła z pudełka". Autor próbuje się bronić autoironią (vide niemal finałowa rozmowa, gdzie na jaw wychodzą zaskakujący przodkowie Antona), ale niewiele to pomaga, bo rozwiązanie jest niebezpiecznie bliskie tym z brazylijskich telenowel. Niestety nie udało się też uniknąć wady większości serii fantastycznych- im dalsze tomy, tym potężniejsi adwersarze i konieczność oklepanego do bólu ratowania świata. To już nie I tom, gdzie Gorodecki walczył o swoje szczęście i życie. I nawet nie IV, gdzie ratował poległych Innych przed pustką i beznadzieją. Stawka "Szóstego patrolu" jest niestety dużo wyższa.

Kolejnym minusem jest marne tłumaczenie i korekta. Wprawdzie wydawnictwo nie przebiło wpadki z V tomu, gdzie w prologu Anton figuruje jako "Horodecki", ale innych dużych błędów nie udało się uniknąć "spalone resztki koszuli na jednej ręce i zwęglone strzępy na drugiej"- gdy z kontekstu wiadomo, że przeciwnik atakował ogniem i lodem. Wymienne używanie nazwisk "Germainson" i "Żermenson"- nie każdy z polskich czytelników zna transkrypcję z cyrylicy, a bez niej łatwo dojść do wniosku, że chodzi o dwie różne postacie. Takie redakcyjne niechlujstwo potrafi odebrać radość z lektury.

Pomimo tych minusów, spędziłem nad "Szóstym patrolem" fajną sobotę i niedzielę. Znowu siedziałem w Moskwie, prowadziłem typowo słowiańskie rozmowy
przy wódce oraz śmiałem się z warszawskiego niewierzącego Żyda-wampira poległego w toczonej w stanie upojenia... alkoholowego walce z ciemnym magiem- komunistą w 1981r. i z Tygrysa palącego papierosy "Zmrokowe" oraz "postępowej interpretacji" jednego z bardziej znanych dzieł Marka Twaina. Takich aluzji i nawiązań jest zresztą w całym cyklu pełno. Aż szkoda, że czytelnicy spoza Rosji wyłapują pewnie ich niewielką część.

I oczywiście pojawia się pytanie czy to koniec. Zakończenie jest w pewnym stopniu otwarte, w odróżnieniu od "Ostatniego patrolu" nie mamy wrażenia, że bohaterowie stali się niepokonanymi supermenami, panami Rosji, Moskwy i Zmroku. Autor zastosował sztuczkę z "resetem" jednej z postaci, znaną choćby z serii gier o Wiedźminie. "Reset" ten jest tak głęboki, że może albo kończyć cały cykl, albo też stać się punktem wyjścia do kolejnego.
Jako miłośnik "Patroli" mam nadzieję na to drugie

Wróciłem do serii po kilku latach przerwy. Wydawało się, że tom IV oznacza ostateczne zamknięcie historii moskiewskich Patroli. Nadia jako czarodziejka absolutna, Anton i Swietłana jako Wyżsi magowie- aż nieprawdopodobne zdawało się stworzenie sensownej fabuły z tak potężnymi bohaterami.

A jednak się udało. Choć może efekt nie jest do końca spójny, wychodzą na wierzch...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to