Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To nie jest lekka i łatwa lektura mimo, że czyta się ją szybko. Aż chciałoby się dodać „i przyjemnie”, ale nie bardzo to pasuje do tej książki. „Ciemno, prawie noc”, to z jednej strony wciągający kryminał – główna bohaterka, Alicja Tabor wraca do Wałbrzycha, miasta swojego dzieciństwa, by napisać reportaż o ginących tu dzieciach. Nie poprzestaje na zebraniu materiału do artykułu, ale przeprowadzając własne śledztwo odkrywa w końcu prawdę.
To również powieść psychologiczna – powrót do Wałbrzycha, to także powrót do rodzinnych tajemnic i dramatów. To także studium zła i ukazanie jak zło wyrządzone dziecku może później mieć wpływ na dorosłe życie. O krzywdzie nie da się zapomnieć, odbija się piętnem na całym późniejszym życiu...
„Ciemno, prawie noc” to także ponura baśń – pełno tutaj niesamowitych postaci , dziwnych miejsc i nierealnych spotkań. Alicja, imię głównej bohaterki z pewnością nie jest przypadkiem (jak również nazwa sklepu zoologicznego „Królicza Nora”) i subtelnie nawiązuje do „Alicji w Krainie Czarów”. Tylko, że ta kraina, to kraina ponura, przepełniona żółcią i ciemną stroną ludzkich możliwości. W baśni tej, autorka wplotła również legendę o perłach księżnej Daisy z Zamku Książ. Pamiętam ją z dzieciństwa – jako dziecko też szukałam pereł z zerwanego naszyjnika księżnej Daisy...
Książkę naprawdę polecam, ale ostrzegam, że dawka nagromadzonego zła dla niektórych może być zbyt duża.

To nie jest lekka i łatwa lektura mimo, że czyta się ją szybko. Aż chciałoby się dodać „i przyjemnie”, ale nie bardzo to pasuje do tej książki. „Ciemno, prawie noc”, to z jednej strony wciągający kryminał – główna bohaterka, Alicja Tabor wraca do Wałbrzycha, miasta swojego dzieciństwa, by napisać reportaż o ginących tu dzieciach. Nie poprzestaje na zebraniu materiału do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kupiłam tę książkę, bo Luby na urlopie chciał sobie poczytać kryminał, a opis na okładce „ dziewczyny, których nikt nie szuka giną w Gdyni” zaintrygowała mnie w sopockiej księgarni...Akcja dzieje się w Gdyni i w Szwecji. W Gdyni zostają znalezione zwłoki dziewczyny w Basenie Prezydenta. Śledztwem zajmuje się nadkomisarz Ewa Wichert. Jedyną wskazówką jest czerwono-biała plecionka z muliny znaleziona na ręce dziewczyny... Sprawa nabiera tempa, gdy policja odkrywa kolejne zwłoki... A dziewczyn nikt nie szuka, nie wiadomo kim są, skąd pochodzą. Szukanie sprawcy, to błądzenie po omacku. Ślady prowadzą nas wreszcie do Szwecji.. Książkę czyta się naprawdę dobrze – z niecierpliwością przerzucałam kartki, by wreszcie dowiedzieć się, co będzie dalej. Co prawda, już pod koniec wiedziałam jak to wszystko się skończy, a szkoda, bo bardzo lubię niespodzianki. Książka w sam raz na urlop – zwłaszcza w Trójmieście!

Kupiłam tę książkę, bo Luby na urlopie chciał sobie poczytać kryminał, a opis na okładce „ dziewczyny, których nikt nie szuka giną w Gdyni” zaintrygowała mnie w sopockiej księgarni...Akcja dzieje się w Gdyni i w Szwecji. W Gdyni zostają znalezione zwłoki dziewczyny w Basenie Prezydenta. Śledztwem zajmuje się nadkomisarz Ewa Wichert. Jedyną wskazówką jest czerwono-biała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

świetnie się czyta, a determinacja Heleny Rubinstein naprawdę imponuje. Lekka i przyjemna książka, idealna na długie wieczory :)

świetnie się czyta, a determinacja Heleny Rubinstein naprawdę imponuje. Lekka i przyjemna książka, idealna na długie wieczory :)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to