Cytaty
Zabijanie dla pokoju jest jak pieprzenie się dla cnoty.
- Nie umawiam się z nieznajomymi. - oświadczyłam. - Na szczęście ja tak. Przyjadę o piątej.
-Jak zwykle świetnie wyglądasz. -Dziękuję-odparłam bezmyślnie. (...) -I cudownie pachniesz-dodał Patch. -To się nazywa prysznic- odparłam zapatrzona w przestrzeń, ale gdy nie zareagował odwróciłam się do niego. -Mydło, szampon. Ciepła woda. -Nagość. Czuję sprawę.
Jestem zmęczony, szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę... Codziennie... Za dużo tego. To tak, jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas.
-To, że mnie prowokujesz. -Powiedz jeszcze raz: „prowokujesz". Prowokująco układasz przy tym usta.
- Myślisz, że Biblia jest ścisła? To znaczy: zgodna z prawdą? - Myślę, że pastor Calvin jest seksy. Jak na czterdziestoparolatka. Tak z grubsza wyglądają moje przekonania religijne.
O kurde. Kurdekurdekurde. Potrąciłaś j e l e n i a? Nic się nie stało? Może to był BAMBI?
Najtrudniej człowiekowi oszukać siebie między 3 a 6 nad ranem.
Jak mam o tobie zapomnieć? Jesteś częścią mnie. Żeby cię zapomnieć, musiałabym zapomnieć o sobie.
Wychodząc z przebieralni ściągnął zakrwawioną koszulkę i wrzucił do śmieci. Wzrok Heleny ustabilizował się znowu na tyle, że mogła zobaczyć jego znikające plecy. Gdy reszty mgiełki się rozwiały, doszła do wniosku, że jeśli Lucas jest gejem, to ona chyba zmieni płeć. Był tego wart.
- Odbyliśmy długą rozmowę - powiedziała szybko. - Już się nie nienawidzimy. - Rozmowę? Akurat. No, wasze języki z pewnością brały w tym udział. ale jakoś mi się nie wydaje, żebyście dużo gadali.
- Wyluzuj. - Claire otworzyła drzwi samochodu. - Musisz po prostu przetrwać dzisiejszy dzień, a potem masz cały weekend, żeby... - Zamilkła. - Nie. Przykro mi, Len, chciałam wymyślić coś optymistycznego, ale to dopiero pieprzony poniedziałek.
[...] - Szybko wracasz do zdrowia. Ale zostało ci jeszcze kilka siniaków, więc na twoim miejscu unikałbym dziś wieczorem ojca. - Powiem mu, że się nade mną znęcałeś. - Wzruszyła ramionami i zeskoczyła ze stołu. - A ja mu powiem, że ci się to podobało - powiedział powoli głębokim głosem.
- Gdzie Lucas? - spytała Noel i zaniepokojona odwróciła głowę, żeby spojrzeć na Helenę. - Wyskoczył przez okno - odparła Helena. Wzięła kubek i nalała sobie kawy. Kiedy podniosła głowę, zdała sobie sprawę, że wszyscy na nią patrzą. - Serio. Wpadliśmy na siebie na korytarzu i kiedy mnie zobaczył, dosłownie wyskoczył przez okno. Dolać komuś?