Opowieść o wojnie, odwadze i miłości do książek. „Biblioteka w oblężonym mieście”

LubimyCzytać LubimyCzytać
07.10.2020

Wyobraźcie sobie, że żyjecie w ruinach swojego domu, codziennie z trudem zdobywacie jedzenie i wodę zdatną do picia. Jeżeli znajdziecie się zbyt blisko linii frontu, snajperzy mogą Was w każdej chwili zastrzelić. Prąd jest tylko godzinę dziennie… Czy sięgniecie wtedy po książkę? Taką sytuację przybliża książka „Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei” Mike'a Thomsona.

Opowieść o wojnie, odwadze i miłości do książek. „Biblioteka w oblężonym mieście”

Przez cztery długie lata oblężenia tak właśnie wyglądało życie mieszkańców Darajji, miejscowości w Syrii na przedmieściach Damaszku. To piękne niegdyś miasto podzielone było ulicami z szerokimi szpalerami drzew, pod którymi toczyło się zwyczajne życie. Dzieci biegły do szkoły, dorośli zajmowali się codziennymi problemami, a starsi ludzie na ławeczkach przed swoimi domami w wieczornym chłodzie odpoczywali po upalnym dniu. Na głównej ulicy w nowoczesnej kawiarni Kuszak na ladach pyszniły się lody, desery i słodycze wszelkich smaków i kolorów. W sąsiednim sklepie można było kupić przeróżne prażone orzechy i ziarna, a aromat rozchodził się po całej okolicy. Ta spokojna codzienność skończyła się w 2011 roku.

Darajja to miasto przez wieki cieszące się buntowniczą sławą. Przez wiele lat, w trakcie panowania reżimu Baszszara al-Asada, wśród mieszkańców wzbierało niezadowolenie, które znalazło swoje ujście podczas Arabskiej Wiosny w 2011 roku. Darajscy aktywiści domagali się powszechnych reform, demokracji i poszanowania praw człowieka. Ich początkowo pokojowe demonstracje były krwawo tłumione przez wojsko – manifestantów ostrzeliwano z ostrej amunicji, zdarzały się przypadki śmiertelnych pobić. Potem na miasto spadły pierwsze bomby i rozpoczęła się rzeź. W kolejnych dniach dziesiątki tysięcy ludności cywilnej uciekły z miasta, a w ruinach zostało kilka tysięcy najbardziej zdesperowanych zwolenników walki z reżimem. Zaraz potem setki żołnierzy al-Asada otoczyły Darajję – rozpoczęło się czteroletnie oblężenie.

Zrujnowana ulica w Syrii

Większość młodych ludzi, którzy zostali w mieście, miała nadzieję na szybkie zakończenie konfliktu i powrót na uczelnię czy do pracy. Wkrótce jednak zrozumieli, że pokój nie nastanie w niedalekiej przyszłości:

„Najtrudniejsze były pierwsze miesiące. Z trudem przychodziło nam myśleć o czymś innym niż tylko przetrwanie. Zaczęliśmy więc od uprawiania warzyw, ale szybko zdaliśmy sobie sprawę, że musimy nakarmić także nasze umysły”. (Abdul Basit).

Ci wykształceni ludzie, z których większość nie brała udziału w walkach, nie chcieli siedzieć z założonymi rękami. Mieli mnóstwo pomysłów, jak nadać w tym czasie życiu głębszy sens. Łączyło ich jednocześnie jedno – miłość do literatury. I to ona była podwaliną planu, jakim było stworzenie tajnej biblioteki. W niektórych zbombardowanych domach pozostało wiele cennych książek, które były wystawione na niszczące działanie wiatru i deszczu. Młodzi ludzie postanowili ocalić tyle książek, ile uda im się odnaleźć.

Wojna to nie tylko świszczące pociski i budowanie barykad. Między ostrzałami są godziny i dni względnego spokoju. W trakcie tych chwil grupa młodych ludzi przemykała się między ruinami, by dotrzeć do miejsc, gdzie znajdowały się upragnione wolumeny. Często musieli przebijać się przez ściany i wspinać po roztrzaskanych schodach. Nierzadko wspierali ich żołnierze rebelianccy, chroniąc i pomagając w transporcie książek i regałów. Przez następne miesiące wyciągali spod gruzów kolejne tytuły z najprzeróżniejszych dziedzin. Wśród nich był i „Alchemik” Paulo Coelho, i wybór poezji arabskiej, i „Noc w bibliotece” Agaty Christie. Zebrane zbiory posłużyły jako podwaliny miejsca, które z roku na rok stawało się symbolem nadziei i wiary w wartość kultury – tajnej biblioteki. Jej położenie – w bocznej ulicy, w piwnicy, w jednej z najbardziej zrujnowanych dzielnic – miało uchronić ją przed atakami ze strony wojsk reżimu.

Anas Habib czyta książkę w tajnej bibliotece w Syrii

To miejsce było oazą wytchnienia, w której ludzie mogli poczytać, kontynuować naukę lub po prostu odpocząć. Codziennie przychodziło tu od dwudziestu do trzydziestu osób. Wszyscy przedzierali się przez miasto, stawiając czoła bombom i rakietom – nagrodą była dla nich lektura, odpoczynek i rozmowa z innymi czytelnikami. Czternastoletni Amdżad, skrupulatnie zapisujący wypożyczone i oddane książki, był głównym samozwańczym bibliotekarzem. Każdemu wychodzącemu życzył bezpiecznej drogi i przypominał, że miejsce jest tajne. Gdyby wojsko dowiedziało się o jego istnieniu, samoloty zrównałyby je z ziemią.

14-letni Amjad czyści książkę z tajnej syryjskiej biblioteki

Wielu ludzi uczestniczyło w tworzeniu tego niezwykłego miejsca, przytoczmy choćby tylko kilku. Byli to między innymi wymieniony wcześniej Amdżad, Anas Habib, student inżynierii wodno-lądowej, Abdul Basit, były student biznesu i ekonomii, Sara Matar, przyszła nauczycielka, czy Ratib Abu Fajiz, rebeliancki bojownik, który w okopach prowadził dyskusyjny klub książki. Każde z nich podejmowało ogromne ryzyko z pełnym poświęceniem dla miejsca, które budowali. To im należy się nasz podziw, bo uwierzyli w niezniszczalną potęgę literatury. Jak powiedział bowiem Anas Habib:

„Jak ciało potrzebuje jedzenia, tak duch potrzebuje książek”.

Czytelniczki biblioteki, Saleema i jej 12-letnia córka Islam oglądają książkę

„Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei” to opowieść o wojnie, odwadze i miłości do książek.

Na Darajję – syryjskie miasto niedaleko Damaszku – od samego początku konfliktu spadał grad bomb i pocisków. Wszystko wokół zamieniło się w morze ruin. Głęboko pod gruzami kryło się jednak pewne sekretne miejsce. Podziemna biblioteka była oazą spokoju, podczas gdy na ulicach rozlegały się wystrzały i dochodziło do eksplozji. Wzdłuż ścian ciągnęły się długie rzędy książek – syryjska poezja, teksty religijne, kryminały Agaty Christie i encyklopedie.  

Ryzykując życiem, mieszkańcy Darajji szukali książek w ruinach i przynosili je do biblioteki. Katalogowali tytuły, układali tomy na półkach, organizowali czytelnicze kluby dyskusyjne, a nawet szorowali podłogi. Tajny księgozbiór stał się dla nich symbolem nadziei i wiary w wartość kultury. 

Reportaż Thomsona to nie tylko historia niezwykłej biblioteki i wspaniałych ludzi, którzy doprowadzili do jej powstania. To także świadectwo nieprzemijającej potęgi literatury, która inspiruje i daje siłę do zmiany świata. 

Biblioteka w oblężonym mieście pokazuje, że czytanie to przywilej, który należy docenić. Udowadnia, że książki mają moc zmieniania świata i człowieka, nawet w najbardziej tragicznych okolicznościach. Że dają nadzieję i realnie budują lepsze jutro.

Przeczytaj fragment książki „Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei”

Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei

Fragment książki Biblioteka w oblężonym mieście. O wojnie w Syrii i odzyskanej nadziei


Artykuł sponsorowany


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 07.10.2020 11:34
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post