Autorka stworzyła biografię Marilyn Monroe pozbawioną plotek, skandali i sensacji. To takie oczywiste, a jednak w przypadku naszej bohaterki rzadko praktykowane. Zamiast kontrowersji mamy fakty. Poznajemy Marilyn z prywatnej strony – jako córkę, żonę, kobietę pragnącą zostać matką czy wreszcie aktorkę, którą od zawsze nękały niepewność, lęk i problemy zdrowotne. O pragmatycznym podejściu autorki do tematu najlepiej świadczy jej stanowisko w sprawie śmierci Marilyn. Dla wielu to newralgiczny punkt jej życiorysu i świetna okazja do oddania się najrozmaitszym domysłom. Tymczasem Morgan poświęca temu zaledwie dwie strony i celowo zostawia to pytanie bez odpowiedzi. Tym samym daje do zrozumienia, że Marilyn powinna być postrzegana przez pryzmat swojego życia i osiągnięć, a nie śmierci.

Można się zatem zastanawiać, czy ta biografia wniesie cokolwiek nowego do naszej wiedzy na temat Marilyn Monroe. Taki wkład ma na koncie np. autor innej biografii aktorki, Donald Spoto, wykazując z dużym prawdopodobieństwem, że śmierć Marilyn była dziełem przypadku albo błędu lekarskiego. Może Morgan nie dokonuje podobnego „przełomu”, ale wartość jej książki leży gdzie indziej. Autorka dociera do rodziny i przyjaciół Marilyn jeszcze z czasów jej dzieciństwa czy młodości. Często te osoby nigdy nie udzielały się publicznie, a bywa, że są to już historie przekazywane z pokolenia na pokolenie (wyłącznie w kręgach rodzinnych). Inne wspomnienia dotyczą Marilyn widzianej oczami fanów, którzy spotkali ją osobiście. Nie brakuje przy tym zabawnych sytuacji oraz takich, które przekonują o serdeczności gwiazdy w stosunku do zwykłych ludzi.

„Za kulisami” zasługuje też na polecenie z całkiem innego powodu. Otóż ma tę zaletę, że jest płynnie i sprawnie napisana; w efekcie bardzo dobrze się ją czyta. W przypadku literatury biograficznej nie zawsze jest to takie oczywiste, bo nazwiska i daty potrafią przysłonić ciągi przyczynowo-skutkowe. Może „Za kulisami” nie należy do biografii specjalnie szczegółowych, ale i tak wyczerpuje temat w sposób zadowalający. Autorka nie rozpisuje się o ludziach z otoczenia Monroe, tylko jej poświęcając maksimum uwagi. Opisy filmów też nie są priorytetem pisarki, ważne są co najwyżej okoliczności ich powstania. Na koniec dodam, że Michelle Morgan nie stawia Marilyn na piedestale, przypisując jej jedynie zalety i zasługi. Biografia ta jest nie tylko dobrze napisana, ale także obiektywna. I dlatego godna polecenia.

Anna Aniszczenko