rozwiń zwiń

"Behemot", czyli Scott Westerfeld w formie

Oceansoul Oceansoul
29.11.2011
Okładka książki Behemot Scott Westerfeld
Średnia ocen:
7,7 / 10
281 ocen
Czytelnicy: 642 Opinie: 30

Środkowe tomy trylogii jawią się zwykle jako te najtrudniejsze – autor musi utrzymać zainteresowanie czytelnika, którego udało mu się zaciekawić pierwszą częścią, a równocześnie zachować to, co najistotniejsze i najbardziej przez odbiorców oczekiwane na spektakularny finał. Jak więc sprawić, by kontynuacja nie wydała się pisana na siłę, by trzymała w napięciu, rozwijała zapoczątkowane już wątki, a zarazem zaostrzała apetyt na część ostatnią? Idealny przepis zna z pewnością Scott Westerfeld, którego „Behemot” nie jest ani o krztynę słabszy od bardzo dobrego „Lewiatana”.

Akcja pierwszego tomu toczyła się w głównej mierze w przestworzach oraz mroźnej Szwajcarii. Kontynuacja serwuje czytelnikom zmiany klimatyczne i niemalże w całości rozgrywa się w rządzonym przez sułtana Osmana I Istambule, mieście niezwykle barwnym i gwarnym, w którym mieszają się ze sobą smaki przypraw i nastroje społeczne. W etnicznym tyglu o uwagę sułtanatu walczyć będą zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy przystąpienia Imperium Osmańskiego do I Wojny Światowej, stawka jest zaś zbyt cenna, by darwiniści, chrzęsty lub ormiańscy rewolucjoniści nie skorzystali ze wszystkich dostępnych im sposobów, byle tylko postawić na swoim. Nie bez znaczenia okażą się rzecz jasna decyzje i postępki dwójki dobrze już znanych bohaterów, Alka i Deryn, którzy po uszy uwikłają się w międzypaństwowy konflikt.

Jako że od wydarzeń opisanych w „Lewiatanie” nie upłynęło zbyt wiele czasu, protagoniści nie zdążyli ulec żadnym zmianom. To wciąż sprytni i impulsywni nastolatkowie, w których poczynaniach więcej jest szczęśliwych zbiegów okoliczności i podejmowanych pod wpływem chwili decyzji, niż misternego, rozsądnego planowania. O ile książę Alek od czasu do czasu rozważa długofalowe skutki swoich poczynań, które dotknąć mogą nie tylko jego najbliższych, ale i całe państwa, o tyle Deryn kieruje się porywami serca częściej, niż sugerowałby rozsądek. Ale czyż nie takimi prawami rządzi się młodość? I choć autor wciąż pozwala swoim postaciom wychodzić z większości sytuacji obronną rękę, nie boi się od czasu do czasu skonfrontować ich z poważniejszym tematem, jak zdrada stanu, pozostawienie towarzysza własnemu losowi czy śmierć najbliższych.

Ganić i chwalić trzeba dokładnie to samo, co w „Lewiatanie”. Na komplementy zasługuje barwny i żywy język Westerfelda, dotrzymujący kroku jego wyobraźni. Jeśli komuś się wydawało, że wodorowy wieloryb, nietoperze strzałkowe czy cyklop pożoga są szczytem możliwości autora, srodze się mylił. Istambuł wykreowany w „Behemocie” łączy w cudowny sposób osiągnięcia naukowe darwinistów i chrzęstów z egzotycznym dobytkiem kulturowym, co zapowiada spotkanie z istnymi perełkami technologicznymi. Nie zabrakło także kolejnych wynalazków wśród antagonistycznych wojennych frakcji, które wystawiają przeciwko sobie porażające – dosłownie i w przenośni – urządzenie słynnego Nikoli Tesli oraz bestię, jakiej świat jeszcze nie widział – tytułowego behemota. Fani steampunku czy też jednej z jego gałęzi, dieselpunku, będą z pewnością wniebowzięci.

Jeśli zaś krytykować, to tylko uporczywą naiwność postaci oraz ich coraz większy wpływ na światową politykę i losy narodów, który wydaje się bardziej nieprawdopodobny od mówiących jaszczurek kurierskich. Alek i Deryn wodzą za nos wszystkich, od kapitana okrętu po samego sułtana, a rola postaci drugoplanowych na przebieg wydarzeń jest w tomie drugim jeszcze mniejsza niż w pierwszym. Szkoda tym bardziej, że Westerfeld prezentuje galerię pełną interesujących indywiduów, których losy chętnie poznałoby się głębiej i szerzej – tymczasem zaś trzeba obejść się smakiem.

„Behemot” to godna kontynuacja „Lewiatana”, która trzyma w napięciu od pierwszego rozdziału aż po brawurowy finał. Jest solidną powieścią przygodową, zręcznie korzystającą z szerokiej gamy opcji, jaką daje historia alternatywna, pobudzającą wyobraźnię – choć w tym niemała zasługa także klimatycznych ilustracji Keitha Thompsona – i ukazującą piękno prawdziwej przyjaźni. Szkoda jedynie, że na zakończenie trylogii przyjdzie czytelnikom poczekać aż do maja 2012 roku, kiedy to ma ukazać się „Goliat”. Zaręczam jednak – warto czekać!

Marta Weronika Najman

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja