rozwiń zwiń

Awantura filozoficzna

Zicocu Zicocu
06.03.2019
Okładka książki Siódma funkcja języka Laurent Binet
Średnia ocen:
6,7 / 10
131 ocen
Czytelnicy: 551 Opinie: 23

19 lutego, drodzy Państwo, świętowałem – lub też nie, to bardziej prawdopodobne – własne urodziny, choć, szczerze mówiąc, od trzech lat data ta bardziej niż z sobą samym kojarzy mi się z pewnym Włochem. Człowiekiem, który stał się jednym z niewielu współczesnych celebrytów humanistyki, zasłynął ze swej niezwykłej erudycji całe dziesięciolecia temu, a znajdując jakimś cudem czas między badaniami i wykładami dał światu kilka powieści (w tym dwie niezwykle popularne). I choć od trzech lat Umberta Eco nie ma już wśród nas, to jego duch wciąż krąży po świecie – czego dowodem jest choćby „Siódma funkcja języka”.

Włoski semiolog pojawia się w książce Laurenta Bineta we własnej osobie, ale nie dlatego przywołałem jego nazwisko – zrobiłem to przede wszystkim dlatego, że nie sposób nie usłyszeć w tekście klasycznego już „Wahadła Foucaulta”. Eco przed ponad trzydziestu laty dokonał rzeczy niezwykłej: rozpiął żagiel swej głębokiej wiedzy na maszcie stworzonym z najbardziej klasycznych schematów fabuły przygodowo-sensacyjnej. Efekt okazał się unikalny – z jednej strony dynamika nietypowa dla powieści napędzanych przez naukę (choć, nie ma co ukrywać, zdecydowanie mniejsza niż w literaturze gatunkowej), z drugiej natomiast olśniewające teorie spiskowe utkane w połowie z erudycji, a w połowie z szalonej wyobraźni. Później Dan Brown niezamierzenie parodiował to szczególne dzieło w swych zdecydowanie prostszych tekstach, ale na poważne starcie z dziedzictwem Eco niewielu się decydowało. Binet to zrobił – z dobrym skutkiem.

Mamy więc w „Siódmej funkcji języka” doskonałe – w znaczeniu światotwórczym, nie krytycznym – zawiązanie akcji, którym jest śmierć wielkiego francuskiego badacza, Rolanda Barthes'a. Śmierć, wydawać by się mogło, prozaiczna, bo będąca efektem potrącenia przez ciężarówkę. W kreacji Bineta jednak okazuje się ona początkiem szalonego rajdu przez Europę rządzoną potajemnie przez organizację, której członkowie należą do najróżniejszych kręgów – mogą być zarówno prezydentami, jak i szeregowymi policjantami, byleby posiadali pewną specyficzną umiejętność. Pikanterii całości dodaje fakt, że Binet przy tworzeniu swej sensacyjnej opowieści nie wahał się sięgać nie tylko po postaci historyczne (przede wszystkim francuskich myślicieli, z Foucaultem i Derridą na czele), lecz także po pewne powszechnie znane, aczkolwiek tajemnicze fakty (ci z Państwa, którzy zaznajomieni są z biografią Louisa Althussera – lub też najtragiczniejszym jej momentem – z pewnością jeden taki fakt są w stanie wskazać).

Co się Binetowi udaje? Przede wszystkim uzyskać dynamikę – znacznie większą niż w przypadku „Wahadła”. Eco bawił się konwencją, ale nigdy nie pozwolił czytelnikowi zapomnieć, że jest obsesyjnie precyzyjnym intelektualistą, który przy okazji „Imienia róży” skupiał się na liczbie schodów pokonywanych przez bohaterów (polecam zapoznać się z tą ciekawostką). Binet natomiast, wzorem twórców prozy gatunkowej, pędzi na łeb, na szyję i nie boi się pewnych uproszczeń, kiedy pomagają mu one w napędzaniu fabuły. I dobrze! Dzięki temu „Siódmą funkcję języka” czyta się z niezwykłą przyjemnością, którą wzmaga dodatkowo autentyczność tego świata. Świata, który nie zaistniał, ale – wydaje się podczas lektury – mógłby zaistnieć gdzieś po drugiej stronie lustra.

Czy to oznacza, że Binet nie oddaje semiologii tego, co królewskie, skupiając się na fabule? Cóż, w tej kwestii można dyskutować. Dla osób pobieżnie zainteresowanych humanistyką „Siódma funkcja języka” z pewnością będzie ciekawa, choć w kilku miejscach może okazać się nieco przytłaczająca. Natomiast dla tych, którzy bez trudu wymieniają dziesiątki myślicieli zaangażowanych w drugiej połowie XX wieku we francuski dyskurs o dyskursie, powieść – w kwestiach merytorycznych – nie będzie stanowiła najmniejszego wyzwania. Nie jest to masywne doświadczenie intelektualne, jakim dla wielu czytelników okazało się „Wahadło Foucaulta”, to raczej literatura środka, w której elementy artystyczne zastąpione zostały dyskursywną humanistyką.

„Siódma funkcja języka” to powieść ciekawa i niezwykle wciągająca. Choć wśród jej głównych bohaterów znajduje się cała armia intelektualistów, którzy lubują się raczej w dyskusjach niż pojedynkach i pościgach, to stanowi zagadkę ciekawszą niż niejeden kryminał. Wszyscy miłośnicy prozy gatunkowej z ambicjami powinni bez wahania po dzieło Laurenta Bineta sięgnąć.

Bartosz Szczyżański

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja