rozwiń zwiń

Lobo: Highway to Hell

Okładka książki Lobo: Highway to Hell
Scott IanSam Keith Wydawnictwo: DC Comics komiksy
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
komiksy
Wydawnictwo:
DC Comics
Data wydania:
2010-10-05
Data 1. wydania:
2010-10-05
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781401228910
Średnia ocen

                6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Im the Man. Autobiografia tego gościa z Anthrax Scott Ian, Jon Wiederhorn
Ocena 7,6
Im the Man. Au... Scott Ian, Jon Wied...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
7937
6791

Na półkach: , ,

AUTOZDRADA DO PIEKŁA

Lobo w piekle był już nie raz i to bardziej on przeszkadzał piekłu, niż piekło jemu. Właściwie to piekło miało go już tak dość, że dostał zakaz wstępu, zakaz umierania i najlepiej zakaz zbliżania się. Tego rasowi twórcy nie eksploatowali, nadszedł więc ktoś spoza komiksowego kręgu, Scott Ian z zespołu Anthrax, który postanowił wysłać Lobo w podróż w głąb ognia, rogów i kopyt.

To był miły początek dnia. Lobo siedział sobie przed telewizorem, oglądał „Losta”, kaca zapijał gorzałą, kiedy nagle, Jeb!, przez okno wleciało stadko jego kosmicznych delfinów, w tym jeden, zabity. Z nożem w delfinim ciele, z przybitą nim kartką od samego Lucyfera. Ale co? Ktoś śmiał zabić pupilka Lobo? Żywy czy nie, człowiek to czy demon, zasługuje na śmierć w największych męczarniach. Trzeba tylko pamiętać o jednym: żeby zabić go dopiero po przesłuchaniu, nie wcześniej. Chyba się uda, prawda? Lobo wsiada na swój motor i rusza do piekła, dostaje się na pokład płynącego Styksem Titanica i… Cóż, chcąc nie chcąc, a trudno rzec by nie chciał, zaczyna mordować kolejne rzesze postaci stojących mu na drodze przed celem i poznaniem prawdy dlaczego Lucyfer dopuścił się takiego czynu…

Komiks ten mocno czerpie z najlepszych opowieści i Lobo. Odwołuje się do nich, kontynuuje wątki czy przywraca postacie z takich dzieł, jak „Ostatni Czarnianin” czy „Lobo Powraca”, ale choć jest ciekawie i w pełni czarnego humoru, choć dialogi są udane a masakra należycie krwawa, czegoś zabrakło. Na pewno brak tu szczypty oryginalności i szaleństwa. Komiks jest ostry, jest wulgarny, ale zagubił kontrowersyjną satyrę. Muzyk metalowy u steru powinien udźwignąć całość, bo Lobo to w końcu od zawsze komiksowy odpowiednik ostrego rocka, umowny i bezkompromisowy, ale Scott nie ma wyczucia. Brak mu wprawy, narracja się rwie, wątki nie rozwijają w spójny sposób, a finał nawet trudno nazwać finałem. Otwarte zakończenie? Bardziej urwane bez pomysłu. A szkoda, bo potencjał był.

Graficznie jest fajnie, miło dla oka. Sam Keith wie jak rysować. Najczęściej mu się nie chce, ale nie chce w dobrym stylu, chociaż to nie Bisley niestety. Ale z Bizem łączy go co nieco, właściwie Keith to taki Bisley skrzyżowany z Benem Templesmithem. Specyficzny, niechlujny, stosujący różne techniki w jednym tylko kadrze. Mi osobiście bardzo pasuje, choć wiem, że przeciwników także mu nie zabraknie.

Podsumowując: to niezły Lobo, ale tylko niezły. Zmarnowany potencjał razi w ostatecznym rozrachunku, ale przeczytać i tak warto. Dla kilku choćby scen. Bo któż inny, jak nie Lobo sięga do „awaryjnego zatopienia” statku?

Recenzja opublikowana na moim blogu http://ksiazkarnia.blog.pl/2016/04/24/1765/

AUTOZDRADA DO PIEKŁA

Lobo w piekle był już nie raz i to bardziej on przeszkadzał piekłu, niż piekło jemu. Właściwie to piekło miało go już tak dość, że dostał zakaz wstępu, zakaz umierania i najlepiej zakaz zbliżania się. Tego rasowi twórcy nie eksploatowali, nadszedł więc ktoś spoza komiksowego kręgu, Scott Ian z zespołu Anthrax, który postanowił wysłać Lobo w podróż w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2
  • Chcę przeczytać
    1
  • Po angielsku
    1
  • Komiksy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lobo: Highway to Hell


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także