Świece na Bay Street

Napisana prostym językiem opowieść o pierwszej miłości, poświęceniu i żałobie. Porusza problem eutanazji.
Tytułowe świece są tworzone przez Dee Dee, która po latach wraca do rodzinnego miasta z synem Trooperem. Sam, który swego czasu był w niej młodzieńczo zakochany pomaga jej i jej synowi aklimatyzować się w tej nowej dla nich sytuacji. I to właśnie on dowie się od Dee Dee jaki był prawdziwy powód jej powrotu. Końcówka to prawdziwy wyciskacz łez. Dla mnie jednak zbyt liryczne i przesłodzone.

Napisana prostym językiem opowieść o pierwszej miłości, poświęceniu i żałobie. Porusza problem eutanazji.
Tytułowe świece są tworzone przez Dee Dee, która po latach wraca do rodzinnego miasta z synem Trooperem. Sam, który swego czasu był w niej młodzieńczo zakochany pomaga jej i jej synowi aklimatyzować się w tej nowej dla nich sytuacji. I to właśnie on dowie się od Dee...

Już od pierwszych zdań nie można zbyt wiele się spodziewać od tej książki. Do tego mylący opis z ostatniej strony - "wzruszająca do łez" z czym absolutnie nie mogę się zgodzić. Co prawda przedstawiona historia w rzeczy samej jest smutna, ale sam jej opis i forma książki nie porusza, a nawet nudzi. Ta książka, to niestety zmarnowany przeze mnie czas.

Już od pierwszych zdań nie można zbyt wiele się spodziewać od tej książki. Do tego mylący opis z ostatniej strony - "wzruszająca do łez" z czym absolutnie nie mogę się zgodzić. Co prawda przedstawiona historia w rzeczy samej jest smutna, ale sam jej opis i forma książki nie porusza, a nawet nudzi. Ta książka, to niestety zmarnowany przeze mnie czas.

Piękna. Popłakałam się... :) Polecam..

Piękna. Popłakałam się... :) Polecam..

Książkę przeczytałam i kupiłam jedynie dla tego, że w miarę dobrze była oceniana. Prosto napisana i szybko się ją czyta i chyba tyle z zalet. W ogóle nie trzyma w napięciu, dobrnęłam do końca jedynie dlatego, że zapłaciłam za tą książkę. Opowiada o przyjaźni i miłości do kobiety z dzieciństwa, która po wielu latach wraca w rodzinne strony z synem. Kobieta (De De) choruje na raka i prosi swego przyjaciela z dzieciństwa by ten zaopiekował się jej synem gdy jej już zabraknie

Książkę przeczytałam i kupiłam jedynie dla tego, że w miarę dobrze była oceniana. Prosto napisana i szybko się ją czyta i chyba tyle z zalet. W ogóle nie trzyma w napięciu, dobrnęłam do końca jedynie dlatego, że zapłaciłam za tą książkę. Opowiada o przyjaźni i miłości do kobiety z dzieciństwa, która po wielu latach wraca w rodzinne strony z synem. Kobieta (De De) choruje na...