Enemy of God

Okładka książki Enemy of God Bernard Cornwell
Okładka książki Enemy of God
Bernard Cornwell Wydawnictwo: Penguin Books Cykl: Trylogia arturiańska (tom 2) literatura piękna
474 str. 7 godz. 54 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Trylogia arturiańska (tom 2)
Wydawnictwo:
Penguin Books
Liczba stron:
474
Czas czytania
7 godz. 54 min.
Język:
polski
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
116
52

Na półkach:

Druga część zdecydowanie jest mroczniejsza od pierwszej. Postacie są wyrazistsze, dzięki czemu łatwiej zapadają w pamięć. Niektóre dialogi zostały świetnie napisane, a pewne zaskoczenia - tak, oj tak, pojawiły się. W niektórych momentach dość łatwo było dojść już wcześniej do pewnych wniosków.

Druga część zdecydowanie jest mroczniejsza od pierwszej. Postacie są wyrazistsze, dzięki czemu łatwiej zapadają w pamięć. Niektóre dialogi zostały świetnie napisane, a pewne zaskoczenia - tak, oj tak, pojawiły się. W niektórych momentach dość łatwo było dojść już wcześniej do pewnych wniosków.

Pokaż mimo to

avatar
156
4

Na półkach:

Ta seria ma wiele plusów, ale największym z nich zdecydowanie jest sama postać Artura. Jestem pod wrażeniem jak Cornwellowi udało się wykreować powierzchownie prostą i jednoznaczną postać, jednak z biegiem z historii przekonujemy się że Artur jest bohaterem mocno złożonym i cudnie się go śledzi

Ta seria ma wiele plusów, ale największym z nich zdecydowanie jest sama postać Artura. Jestem pod wrażeniem jak Cornwellowi udało się wykreować powierzchownie prostą i jednoznaczną postać, jednak z biegiem z historii przekonujemy się że Artur jest bohaterem mocno złożonym i cudnie się go śledzi

Pokaż mimo to

avatar
1092
383

Na półkach: , , , , ,

Druga część a wciąga też od pierwszych stron. Kontynuacja, gdyż wiele wątków pamiętamy z części pierwszej i tutaj się łądnie rozwijają, ale pojawiają się też nowe. Emocji nie brakuje bo też i boaherowie nie są gładcy w obyciu jednak zasady/ śluby/ przysięgi są najważniejsze i to na szczęście powoduje wiele przygód, zwrótów akcji i emocje, któe towarzyszą do końca. Jest to zupełnie inne spojrzenie na legendarnego Artura i jego Okrągły Stół i jakże inne bardziej prawdziwe niż wychwalane przez bardów i kronikarzy, czy lepsze ..... dla mnie po prostu bardziej ludzkie. Polecam i trzecia część już czeka :)

Druga część a wciąga też od pierwszych stron. Kontynuacja, gdyż wiele wątków pamiętamy z części pierwszej i tutaj się łądnie rozwijają, ale pojawiają się też nowe. Emocji nie brakuje bo też i boaherowie nie są gładcy w obyciu jednak zasady/ śluby/ przysięgi są najważniejsze i to na szczęście powoduje wiele przygód, zwrótów akcji i emocje, któe towarzyszą do końca. Jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
289
59

Na półkach:

Ileż emocji w tym tomie! Najsmutniejszy moment to opis losów Tristana i Izoldy... Jestem zachwycona i z żalem sięgam po trzeci tom, wiedząc że przyjdzie się pożegnać z bohaterami.

Ileż emocji w tym tomie! Najsmutniejszy moment to opis losów Tristana i Izoldy... Jestem zachwycona i z żalem sięgam po trzeci tom, wiedząc że przyjdzie się pożegnać z bohaterami.

Pokaż mimo to

avatar
141
140

Na półkach:

Król Artur – postać, która istniała naprawdę, czy może produkt średniowiecznych trubadurów, wymyślony tylko jako wzór cnót rycerskich? Nie miejsce to na roztrząsanie tej zagadki, bo teorii o Arturze jest tyle, ilu samych „arturologów”. Brytyjski pisarz Bernard Cornwell niejako stworzył tę postać na nowo, posypał go szczyptą celtyckich legend i podlał sosem historycznych faktów z epoki „zawieszenia” między rządami rzymskich namiestników, a zajęciem prawie całej Brytanii przez ludy germańskiej proweniencji. Tak narodziła się Trylogia Arturiańska.

Cornwell najbardziej jest znany z przygód angielskiego żołnierza Richarda Sharpe’a rozgrywających się w epoce napoleońskiej, na podstawie których powstała popularna seria filmów BBC, z Seanem Beanem w roli głównej. W 2006 roku królowa Elżbieta II, w dowód uznania dla jego twórczości, nadała pisarzowi Order Imperium Brytyjskiego. Powód, dla którego Cornwell zajął się pisaniem, był dość nietypowy. Związał się z Amerykanką i wyjechał do USA. Nie otrzymał jednak pozwolenia na pracę, więc zaczął pisać. Tylko to zajęcie nie wymagało posiadania zielonej karty.

To drugie, po kilkunastu latach, wydanie Trylogii Arturiańskiej w Polsce, tym razem nakładem Instytutu Wydawniczego Erica. Pod koniec lutego na rynku ukaże się ostatni tom, „Excalibur”. Pozycje wydano, gdyby nie kilkanaście nieznacznych literówek, prawie wzorcowo. Na początku każdego tomu znajdziemy mapę oraz spis osób i miejsc występujących w powieści. Wracałem do nich nieraz, bo plejada postaci jest tak spora, że czasami można się pogubić. Każdy tom ma swoją zakładkę, wyglądem nawiązującą do okładki – dobry pomysł.

Autor przenosi czytelnika pod koniec V wieku, do – jak już we wstępie wspomniałem – najmroczniejszego okresu w dziejach wyspy, gdy Brytanię opuścili Rzymianie, a podzieleni na kilka królestw tubylcy muszą się zmagać z najazdami Sasów, Jutów, Anglów i Fryzów, których Brytowie określają jednym mianem Saksonów. Poznajemy królów i wodzów o trudnych do wymówienia imionach, rządzących miastami i państwami o nazwach, na których można sobie połamać język. Zdaniem autora Artur istniał naprawdę, ale brak źródeł historycznych muszą rekompensować legendy i wyobraźnia Cornwella, który sam przyznaje, że trylogia nie jest dokładnym zapisem historycznym tamtych lat, a raczej „jeszcze jedną wariacją na temat tej fantastycznej sagi”. Trylogię można potraktować jako uniwersalną przypowieść o walce o władzę. O dylematach rządzących, o targających nimi namiętnościach. Nie zmieniło się to na przestrzeni tysięcy lat.

Artur to nieślubny syn Wielkiego Króla Uthera Pendragona, władcy Dumnonii, po śmierci którego staje się głównym opiekunem nieletniego króla Mordreda – wnuka Uthera. Przez karty powieści przewijają się imiona, które dobrze znamy z arturiańskich legend: Ginewra, Mordred, Merlin, Lancelot, Galahad, Tristan i Izolda czy Morgana. Wszyscy są postaciami z krwi i kości, a zwłaszcza Artur, który choć u boku dzierży Excalibura, to bynajmniej nie potrafi powalić naraz stu wrogów jednym kichnięciem. To opowieść odarta z mitów. Nazwa Avalon pada mimochodem. Okrągły Stół, owszem, istniał, ale pokryty wymiocinami ucztujących wojowników na pewno nie symbolizował bractwa wojowników założonego przez Artura. Świętego Graala też nie ma, no chyba, że jest nim „magiczny” Kocioł z Clyddno Eiddyn (jeden z trzynastu skarbów Brytanii) albo nieosiągalne dążenie Artura do sojuszu wszystkich celtyckich królestw przeciwko najeźdźcom zza morza. Narratorem powieści jest Derfel Cadarn – wychowanek Merlina i druh Artura, który swoich dni dożywa w klasztorze, gdzie na zamówienie mocodawczyni, królowej Igraine, spisuje opowieść o przygodach „władcy, który nigdy nie został królem”. Wspomnienia Derfela królowej nie satysfakcjonują, bo wcale nie pokrywają się z twórczością bardów…

Nakreślone przez Cornwella postacie kobiet, kto wie, czy nie są bardziej wyraziste niż mężczyźni. Zwłaszcza dwie z nich. Ginewra, zręcznie – ale do czasu – owija sobie Artura wokół palca. Zauroczony rudowłosą pięknością nie waha się rozpętać w obronie uczucia wojny domowej, która może wydać Brytanię na pastwę Saksonów. Nimue – kochanka Merlina i kapłanka – opętana żądzą zemsty na jej gwałcicielu, królu Gundleusie, w końcu, i za wszelką cenę, dopina swego. W tle mamy tlący się konflikt między starą a nową wiarą, który wybucha w drugiej części trylogii, kiedy dochodzi do rebelii Lancelota, wspieranego przez fanatycznych chrześcijan pod wodzą biskupa Sansuma. Podczas gdy Merlin chce przywrócić Brytanię starym bogom, wyznawcy „syna cieśli” powoli i bez skrupułów zdobywają dominację na wyspie.

Już długo nie miałem okazji czytać książki, od której nie mogłem się oderwać. Cornwell fach pisarski ma opanowany w stopniu bardzo dobrym. Dialogi nie są przegadane, a zwroty akcji zapadają w tych momentach, w których powinny. Nie nudziłem się ani przez stronę. Niektórzy próbują zaszufladkować Trylogię Arturiańską do literatury fantasy. Nie rozumiem, dlaczego. Ponieważ nie brakuje odniesień do pogańskich wierzeń, a druidzi mają realny wpływ na podejmowane przez władców decyzje? Wszystkie ich czary to tylko sprytne sztuczki, a przepowiednie i rzucane klątwy wykorzystują żywe wśród ludności przesądy. Nie ma nic w tej powieści, co nakazywałoby postawienie jej na półce z szyldem „Fantasy”. Oczywiście możecie mieć inne zdanie, ale ja wiem jedno: z niecierpliwością czekam na ostatnią część!

Król Artur – postać, która istniała naprawdę, czy może produkt średniowiecznych trubadurów, wymyślony tylko jako wzór cnót rycerskich? Nie miejsce to na roztrząsanie tej zagadki, bo teorii o Arturze jest tyle, ilu samych „arturologów”. Brytyjski pisarz Bernard Cornwell niejako stworzył tę postać na nowo, posypał go szczyptą celtyckich legend i podlał sosem historycznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
866
678

Na półkach: , ,

„Nieprzyjaciel Boga” to kontynuacja „Zimowego monarchy” czyli drugi tom Trylogii arturiańskiej. Skąd taki tytuł? Otóż nieprzyjacielem Boga został obwołany Artur, który wedle wszelkiego prawdopodobieństwa był poganinem i wojował z chrześcijanami, których religia powoli zadomowiała się na wyspach brytyjskich. Artur był też królem we wszystkim prócz tytułu, co w praktyce oznaczało, że oficjalnym królem był Mordred a władzę w jego imieniu sprawowała Rada za którą stał właśnie Artur.
„Nieprzyjaciel Boga” to powieść historyczna jak się patrzy, pełna bohaterstwa, romantyzmu i tragizmu. Nie jest może przesadnie skomplikowana, ale właśnie jej prostota powoduje, że trafia prosto do serca i umysłu. Tą książkę jestem zmuszony ocenić o gwiazdkę mniej od poprzedniczki, a to dlatego, że jej początek był dość niemrawy i odrobinę słabszy, ale w miarę czytania powieść rozkręcała się i nabierała rumieńców. „Zimowy monarcha” był naprawdę mocnym wejściem i zdziwiłbym się gdyby Cornwellowi udało się przebić siebie samego w NB. W każdym razie jestem ciekaw jak to wszystko się zakończy, bo przede mną jeszcze ostatni tom Trylogii arturiańskiej. A „Nieprzyjaciela Boga” mogę polecić, bo to solidny i wciągający kawałek wariacji historii na temat króla Artura. Mocne siedem gwiazdek (bardzo dobra).

„Nieprzyjaciel Boga” to kontynuacja „Zimowego monarchy” czyli drugi tom Trylogii arturiańskiej. Skąd taki tytuł? Otóż nieprzyjacielem Boga został obwołany Artur, który wedle wszelkiego prawdopodobieństwa był poganinem i wojował z chrześcijanami, których religia powoli zadomowiała się na wyspach brytyjskich. Artur był też królem we wszystkim prócz tytułu, co w praktyce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
699
129

Na półkach:

Świetnie napisana i mocno wciąga w klimat średniowiecza.

Świetnie napisana i mocno wciąga w klimat średniowiecza.

Pokaż mimo to

avatar
177
177

Na półkach:

Kolejny tom wspaniałej trylogii arturiańskiej. Jest tutaj wszystko co wciąga czytelnika i nie pozwala oderwać się od książki. Wisienką na torcie jest postać gderliwego Merlina, a jego wywód na temat sera sponiewierał mnie.

Kolejny tom wspaniałej trylogii arturiańskiej. Jest tutaj wszystko co wciąga czytelnika i nie pozwala oderwać się od książki. Wisienką na torcie jest postać gderliwego Merlina, a jego wywód na temat sera sponiewierał mnie.

Pokaż mimo to

avatar
650
274

Na półkach: ,

Ta część była sto razy lepsza od poprzedniej.
Była walka, magia, klątwy, miłość, jak to w prawdziwej legendzie.

Ta część była sto razy lepsza od poprzedniej.
Była walka, magia, klątwy, miłość, jak to w prawdziwej legendzie.

Pokaż mimo to

avatar
198
194

Na półkach:

Napiszę krótko - drugi tom trylogii arturiańskiej absolutnie podołał moim oczekiwaniom. Uwielbiam prozę Cornwella, jego styl, to jak kreuje historię i jak dla mnie nigdy nie ma tu nudy, co niektórzy mu zarzucają. Doprawdy, czytając jego książki można "przenieść" się do epoki - i o to chodzi! Co mogę ewentualnie zarzucić, to fakt, że miejscami Cornwell się powtarza - takie mam wrażenie po przeczytaniu wszystkich tomów o Wikingach i teraz dwóch o Arturze.
I jeszcze jedna rzeczy, która zawsze mnie śmieszy - chodzi o sposób, w jaki opisuje Cornwell w swoich książkach chrześcijaństwo. No, a jak ma opisywać, ja się pytam, jeśli narratorem jest poganin? Chyba wiadomo, że nie traktowali się oni z miłością, tym bardziej, że i sami chrzescijanie nie szerzyli swojej wiary w sposób pokojowy i świętoszkowaty, jak to się dziś opisuje. A zresztą, dla mnie każdy cierń w tę wiarę zasługuje na poklask więc bluźnierstwa bohaterów Cornwella zawsze miło i z uśmiechem mi się czyta.

Jeden punkt odejmuję wydawcy, bo książka ma kilka (ok 20) stron niezadrukowanych, jest zatem niekompletna. Poważny błąd, a szkoda, bo twarda okładka, oprawa graficzna, wielkość czcionki - wszystko mi pasuje.

Napiszę krótko - drugi tom trylogii arturiańskiej absolutnie podołał moim oczekiwaniom. Uwielbiam prozę Cornwella, jego styl, to jak kreuje historię i jak dla mnie nigdy nie ma tu nudy, co niektórzy mu zarzucają. Doprawdy, czytając jego książki można "przenieść" się do epoki - i o to chodzi! Co mogę ewentualnie zarzucić, to fakt, że miejscami Cornwell się powtarza - takie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 555
  • Chcę przeczytać
    1 430
  • Posiadam
    530
  • Ulubione
    99
  • Fantastyka
    34
  • Chcę w prezencie
    32
  • Teraz czytam
    31
  • Historyczne
    22
  • Powieść historyczna
    22
  • Fantasy
    17

Cytaty

Więcej
Bernard Cornwell Nieprzyjaciel Boga Zobacz więcej
Bernard Cornwell Nieprzyjaciel Boga Zobacz więcej
Bernard Cornwell Nieprzyjaciel Boga Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także