Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2011
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Kroki w nieznane
- Wydawnictwo:
- Solaris
- Data wydania:
- 2011-11-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-11-29
- Liczba stron:
- 600
- Czas czytania
- 10 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375900781
- Tłumacz:
- Michał Jakuszewski, Anna Klimasara, Jolanta Pers, Tomasz Walenciak, Martyna Plisenko, Witold Jabłoński, Paweł Laudański
Siódmy tom almanachu światowej fantastyki pod redakcją i w wyborze Mirka Obarskiego.
Aż trudno uwierzyć, ale mija już siedem lat od reaktywacji kultowej serii almanachów, prezentujących największe dokonania światowej fantastyki. Przez ten czas Kroki w nieznane na trwałe weszły do świadomości czytelników jako najlepsza i reprezentatywna antologia opowiadań science fiction.
Kroki w nieznane to jedyna na polskim rynku oryginalna antologia światowej fantastyki. Czytelnik poszukujący współczesnej literatury fantastycznej znajdzie tu całe bogactwo jej odmian. Począwszy od modnego dziś horroru spod znaku zombie, poprzez opowieści grozy, historię rodem z komiksów o superbohaterach, nowoczesną science fiction, aż po rozegraną w zawrotnym tempie fantastykę przygodową i fantasy.
Zawartość tomu:
Dan Simmons "Tegoroczne zdjęcie klasowe"
Charles Yu "Superbohater trzeciej kategorii "
K.J. Parker "Błękit i złoto"
Ted Kosmatka "Prorocze światło"
Tony Pi "Przynęta doskonała"
Will Ludwigsen "Pamięć jest czymś jak dom"
Marina i Siergiej Diaczenko "Przenicowany świat"
Mercurio D. Rivera "Twoje cierpienie nas ochroni"
Paul M. Berger "Stereogram Szarego Fortu w dniach jego chwały"
Charles Stross "Palimpsest"
Jurij Nesterienko "Rozpacz"
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Róg obfitości
Ukazująca się rokrocznie od 2005 roku nakładem wydawnictwa Solaris antologia „Kroki w nieznane” przedstawia opowiadania fantastyczne zza wschodniej i zachodniej granicy, przybliża polskim czytelnikom nowych autorów i prezentuje niepublikowane wcześniej utwory pisarzy dobrze znanych w naszym kraju. Zbiór opowiadań zamieszczony w almanachu z roku 2011 jest niezwykle różnorodny — redaktor Mirosław Obarski zadbał o to, by na blisko sześciuset stronach usatysfakcjonować miłośników wszystkich trzech głównych podgatunków: fantasy, science fiction i horroru.
Literaturę grozy reprezentują trzy utwory. Rozpoczynające antologię „Tegoroczne zdjęcie klasowe” pióra Dana Simmonsa, pisarza uznanego w kręgu fantastów, powstało w 1992 roku i wlicza się w niestarzejący się nurt zombie-horroru. W warstwie stylistycznej znana z innych dzieł autora melancholia łączy się z groteską, w treści zaś upór miesza się z wiarą w ideały, by za wszelką cenę nie ulec zmianom i zachować to, co dawno przeminęło. Choć tekst nie jest szczytowym osiągnięciem Simmonsa, to wciąż bardzo dobre opowiadanie.
Kolejne dwa horrory wieńczą „Kroki w nieznane”. Pierwszym z nich jest polski debiut Mercurio D. Rivery, utwór wykorzystujący zarówno w treści, jak i formie, bogactwo kultury latynoskiej. „Twoje cierpienie nas ochroni” to poruszająca opowieść o zabobonach, przesądach i rytualnej magii we współczesnym, ogarniętym terroryzmem świecie. Na szczególną uwagę zasługuje także język autora, który wplata do dialogów i narracji hiszpańskie zwroty.
Zupełnie inaczej prezentuje się opowiadanie Jurija Nesterienki, rosyjskiego twórcy, które można określić mianem klasycznego horroru w sztafażu fantastyki naukowej. „Rozpacz” jest wstrząsająca, momentami wręcz odstręczająca, trzyma w napięciu i spełnia prymarne zadanie opowieści grozy — potrafi wzbudzić przerażenie. Dzięki wykorzystaniu scenografii science fiction historia nabiera prawdopodobnego kształtu i nie straszy czytelnika żadnym tandetnym monstrum rodem z horroru klasy B, serwując w zamian poczucie pierwotnego lęku połączone z rozterkami natury egzystencjalnej. Choć „Rozpacz” zaczyna się nieco sztampowo — oto mężczyzna budzi się w obskurnym pomieszczeniu, nie pamięta, kim jest, gdzie się znajduje i co się wydarzyło, a makabryczna sceneria może przywodzić na myśl filmową „Piłę” — z każdym kolejnym krokiem bohatera robi się coraz ciekawiej i bardziej zaskakująco.
Z pogranicza horroru i fantasy wyrasta krótkie opowiadanie Willa Ludwigsena, „Pamięć jest czymś jak dom”. To historia pewnego budynku i skrywanej głęboko tajemnicy, z interesującym, acz przedstawionym w sposób nieco zbyt przewidywalny pomysłem, zdecydowanie zbyt krótka, by zdążyć w pełni pochłonąć zainteresowanie czytelnika. To pierwszy utwór autora ukazujący się w polskim przekładzie, ale warto zapamiętać nazwisko Ludwigsena i przyjrzeć się jego kolejnym tekstom.
Fantasy jest w „Krokach w nieznane 2011” reprezentowane najliczniej, a dobór tekstów udowadnia, że także w tym nurcie powstają nietuzinkowe, oryginalne opowiadania. Najjaśniejszą gwiazdą zbioru jest niewątpliwie „Błękit i złoto” K.J. Parkera. Pochodzący z Wielkiej Brytanii autor (lub autorka, twórca utrzymuje bowiem swoją tożsamość w tajemnicy) prezentuje losy alchemika Salonina, będącego zarazem narratorem opowiadania. Złożona intryga, barwny język, potoczysty styl, nieustanne toczenie gry z czytelnikiem i wielokrotne wprowadzanie go w błąd, a do tego świetnie zarysowany protagonista — oto przepis na zapadający w pamięć utwór.
Drugie lekkie opowiadanie z kręgu fantasy to „Przynęta doskonała” Tony’ego Pi. Utwór utrzymany jest w klimacie łotrzykowskim, oferuje wciągającą intrygę, budzącego sympatię bohatera i ciekawą kreację świata. Tekst należy do cyklu opisującego historię Elektów, osobników obdarzonych nieśmiertelnością, dysponujących umiejętnością zmiany kształtu i kopiowania cudzej fizjonomii. Lektura „Przynęty doskonałej” pozostawia przyjemny niedosyt oraz nadzieję, że nie jest to ostatni tekst Pi, jaki czytamy w ojczystym języku.
Kolejnym przykładem oryginalnego ujęcia znanego tematu jest „Superbohater Trzeciej Kategorii” Charlesa Yu. W roli głównej nie należy spodziewać się jednak nieskazitelnego herosa w obcisłym wdzianku, ratującego świat dzięki nadludzkim mocom; utwór cechuje gorzka wymowa, przywodząca na myśl klimat filmu „Watchmen”, oraz tendencja do łączenia humoru z refleksją czy ironii z przygnębieniem. Czytelnicy, którzy mieli okazję zapoznać się z wydaną rok temu powieścią tego autora, „Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie”, nie będą zaskoczeni lekkim piórem Yu.
Odrobinę rozczarowuje „Przenicowany świat” Mariny i Siergieja Diaczenków. Choć koncepcja świata zapowiada się interesująco — poszczególne postacie są bohaterami serialu, głównymi, drugoplanowymi bądź statystami — kuleje nieco prowadzenie akcji, a wskutek tego stopień zaintrygowania utworem duetu ukraińskich pisarzy maleje miast rosnąć wraz z odsłanianiem kolejnych kart.
Ostatnim opowiadaniem noszącym znamiona gatunku fantasy jest tekst Paula M. Bergera. Choć występują w nim skonfliktowane rasy ludzi i elfów, nie należy obawiać się klasycznego i wyeksploatowanego podejścia do tematu, wręcz przeciwnie — krótki utwór odznacza się nietypową formą i treścią, potrafi zaskoczyć i skłonić do powtórnej lektury. Berger to kolejnym autor, który debiutuje na polskich łamach, ale jeśli jego inne opowieści mają w sobie ten czar co „Stereogram Szarego Fortu w dniach jego chwały”, to warto wyglądać następnych publikacji Amerykanina.
Fantastykę naukową w czystej postaci reprezentują teksty Charlesa Strossa i Teda Kosmatki. Kosmatka snuje emocjonalną, przygnębiającą opowieść w barwach hard sf, za temat przewodni obierając z jednej strony doświadczenie z podwójną szczeliną Thomasa Younga, a z drugiej — alkoholizm głównego bohatera. „Prorocze światło” jest utworem, obok którego trudno przejść obojętnie, i jednym z najlepszych składników almanachu.
Równie dobrych wspomnień niestety nie pozostawia po sobie „Palimpsest”. Choć podłoże naukowe, ingerowanie w zawiłości czasu i rozwój wszechświata prezentują się dość interesująco, to styl Strossa pozostaje toporny i mało wciągający, główny bohater nie posiada zaś mocy porwania czytelnika czy charyzmy, jak miało to miejsce choćby w „Błękicie i złocie” Parkera. Po utworze nagrodzonym Hugo w 2010 roku można było spodziewać się czegoś więcej. Oczywiście trudno określić go mianem słabego, ale na tle pozostałych, lepszych opowiadań, dokonanie Strossa wypada dość blado.
Najpoważniejszą wadą antologii nie jest jednak to, że nie każde z opowiadań pretenduje do miana arcydzieła, a zatrważająca liczba błędów znajdujących się na kartach zbioru należącego do prestiżowej serii. Dziwi fakt, iż z pieczołowitym doborem utworów i starannym projektem oprawy graficznej nie idzie w parze dbałość o językową poprawność publikacji — a rodzaj i liczba usterek trudno zaliczyć do sporadycznych przeoczeń. Korektor najwyraźniej nie był świadomy niektórych zasad rządzących polszczyzną, konsekwentnie je bowiem ignorował — włączając w to określone reguły interpunkcyjne czy nagminne pozostawianie błędnych form, jak choćby „w każdym bądź razie” i „póki co”, od których polonistom siwieją włosy. Co smutniejsze, nie jest to pierwsza wpadka tego typu ze strony wydawnictwa Solaris. Szkoda tym większa, że rzutuje to często na wrażenia po lekturze dobrych i bardzo dobrych książek.
Podsumowując, „Kroki w nieznane” z 2011 roku to zbiór stojący na wysokim poziomie, prezentujący różne oblicza fantastyki, który psuje jedynie kiepska korekta. Mała jest szansa na to, że każdy czytelnik zachwyci się na równi wszystkimi opowiadaniami, ale zależnie od literackich preferencji odbiorca z pewnością zachowa w pamięci kilka tytułów i nazwisk. Nie zapominajmy też o prawdziwych perełkach, jakie nie trafiają się w antologiach każdego dnia — dla tekstów Kosmatki, Parkera i Nesterienki warto po ten almanach sięgnąć.
Marta "Oceansoul" Najman
Książka na półkach
- 134
- 80
- 65
- 11
- 7
- 4
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
(...) strach przed widmem śmierci nie jest oznaką słabości.
OPINIE i DYSKUSJE
To czwarta nowa edycja, ktora mialem okazje przeczytac (2011, 12, 13 i 14),i jak dotychczas najlepsza. Wszystkie opowiadania, z wyjatkiem “Przenicowany swiat”, sa znakomite. Ozdoba zbiory jest wizjonerskie opowiadanie “Palimpset” Charlsa Strossa. Podobnie jak w innych tomat nowych edycji, wybor jest roznorodny. Od klasycznego SF i fantasy, porzez przygodowe mystery, zombie horror i przerozne hybrydy miedzygatunkowe.
To czwarta nowa edycja, ktora mialem okazje przeczytac (2011, 12, 13 i 14),i jak dotychczas najlepsza. Wszystkie opowiadania, z wyjatkiem “Przenicowany swiat”, sa znakomite. Ozdoba zbiory jest wizjonerskie opowiadanie “Palimpset” Charlsa Strossa. Podobnie jak w innych tomat nowych edycji, wybor jest roznorodny. Od klasycznego SF i fantasy, porzez przygodowe mystery,...
więcej Pokaż mimo to1. Dan Simmons "Tegoroczne zdjęcie klasowe" (ocena 7/10)
Simmonsa w Polsce nigdy dosyć, nawet jeżeli ma to być króciutkie opowiadanie o zombie. Simmons w końcówce odchodzi tutaj nieco swobodnie od zasad rządzących zombie w kulturze masowej, ale jego opowiadanie zawiera w sobie na tyle duży ładunek emocjonalny i jest zwyczajnie bardzo dobre, że można to wybaczyć. Generalnie świetny początek antologii a.d.2011.
2. Charles Yu - "Superbohater trzeciej kategorii" (ocena 3/10)
Yu mocno zjechałem w recenzji jego powieści "Jak przeżyć w fantastycznonaukowym wszechświecie" (tutaj). Niestety jego opowiadanie również nie zachwyca, tematyka superbohaterów już na wstępie razi swoją infantylnością, a przede wszystkim łopatologią i leczeniem kompleksów wszelkiej maści nerdów. Taka popierdółka dla popierdółek. Samo opowiadanie napisane jest poprawnie, widać w Yu talent narracyjny, tylko mógłby się chłopak zastanowić nad zmianą tematyki na trochę bardziej dojrzałą.
3. K.J.Parker "Błękit i złoto" (ocena 6/10)
Dobra rzecz, chociaż przekombinowana dla samego przekombinowania. Taka przygodówka z lekką, tradycyjną low fantasy, czyli trochę alchemii, trochę barokowej estetyki.
4. Ted Kosmatka "Prorocze światło" (ocena 9/10)
Kosmatka! I wszystko jasne. Ten gość jest wyborny, wszystko, co napisze zamienia się w skarb, spod jego pióra wychodzą same cenne kruszce. nie inaczej jest i z "Proroczym światłem", literacką wariacją na temat podstawowego eksperymentu mechaniki kwantowej, czyli doświadczenia Younga ze szczelinami. Kosmatka wykorzystał motyw jednej z największych tajemnic współczesnej fizyki do zaprezentowania fabuły z zaskakującym wnioskiem. Od nauki do metafizyki. Świetna rzecz, szkoda że tak mało czystej s-f w Krokach w nieznane.
5. Tony Pi "Przynęta idealna" (ocena 5/10)
Stustronicowa, lekka i przyjemna opowiastka o swoistego rodzaju istotach nieśmiertelnych kryjących się za parawanem ludzkiej historii. Ani to specjalnie wymyślne, ani oryginalne, czy intrygujące, niemniej czyta się bardzo przyjemnie. Szkoda tylko, że jest to element większej całości, bo historia nie znajduje swojego zakończenia, "Przynęta idealna" to zaledwie wstęp do rozpisanej na wiele opowieści intrygi w gronie nieśmiertelnych.
6. Will Ludwigsen "Pamięć jest czymś jak dom" (ocena 4/10)
Dom przemieszcza się kilkadziesiąt lat przez iks kilometrów w ślad za ostatnim członkiem rodziny, której dramat rozegrał się w jego murach? Jako przenośnia - zbyt dosłowne, jako moralitet - zbyt pesymistyczne, fabularnie - zbyt absurdalne. To już naprawdę można wymyślić wszystko, współczesna literatura skazana jest na tego typu durności?
7. Marina i Sergiej Diaczenko "Przenicowany świat" (ocena 3/10)
Co Ci ruscy mają z tymi przenicowanymi światami? W każdym razie to opowiadanie jest jak niemalże każdy produkt Diaczenków - bez sensu.
8. Paul M. Berger "Stereogram Szarego Fortu w dniach jego chwały" (ocena 7/10)
Króciutkie, ale pomysłowe i napisane z zębem.
9. Charles Stross "Palimpsest" (ocena 7/10)
Miał być galimatias fabularny? No to jest. Zamierzony i kontrolowany przez autora. Fantastyka bardzo dalekiego zasięgu, w zasadzie nie s-f, lecz oryginalna space opera, zasadzająca się na koncepcji paradoksów czasowo-logicznych. Świetnie się czytało, niestety nie za wiele zrozumiałem, te wszystkie "niehistorie", "nadpisane" zdarzenia i inne elementy rzeczywistości palimpsestu, nie ogarnąłem. Myślę, że paradoksalnie lepiej by to wyszło jako wizja filmowa.
10. Mercurio D. Riviera "Twoje cierpienie nas ochroni" (ocena 4/10)
Wizje tyleż pesymistyczna, co kiepsko rozpisana. Tu jakieś ataki terrorystyczne, tu voodoo, czy inne karaibskie czary-mary. Kupy się to średnio trzyma, do tego nie wiadomo, co miało być przesłaniem opowiadania, co autor chciał przekazać poprzez przemianę głównego bohatera. Że świat to złe miejsce? Nieprawdopodobne.
11. Jurij Nesterienko "Rozpacz" (ocena 10/10)
To chyba najbardziej dołujące dzieło literackie, jakie dane mi było w życiu przeczytać. I jest to rzecz absolutnie genialna! "Rozpacz" to literacki odpowiednik filmów "Pandorum", czy "Ukryty wymiar". Kto oglądał, ten wie o co chodzi. Ten sam klimat pustki, samotności, śmierci, syfu i beznadziei w bezmiarze kosmosu. Konsekwencja z jaką Nesterienko skonstruował "Rozpacz" jest fenomenalna. "Rozpacz" w swoich założeniach konstrukcyjnych oraz rozwiązaniach fabularnych jest absolutnie przerażająca, chyba nikt nie będzie w stanie stworzyć czegoś bardziej pesymistycznego. Nie będę zdradzał tutaj elementów fabuły, bo jej stopniowe odkrywanie razem z bohaterami jest główną atrakcją "Rozpaczy", podam tylko kilka istotnych elementów: system Gliese 581, ciemna materia, klonowanie.
Czytać koniecznie w głębokiej ciszy, nocą!
1. Dan Simmons "Tegoroczne zdjęcie klasowe" (ocena 7/10)
więcej Pokaż mimo toSimmonsa w Polsce nigdy dosyć, nawet jeżeli ma to być króciutkie opowiadanie o zombie. Simmons w końcówce odchodzi tutaj nieco swobodnie od zasad rządzących zombie w kulturze masowej, ale jego opowiadanie zawiera w sobie na tyle duży ładunek emocjonalny i jest zwyczajnie bardzo dobre, że można to wybaczyć. Generalnie...
Po raz kolejny pewien spadek jakości, odzwierciedlający się - w moim przypadku - tym, że po skończeniu zbioru i rzucie okiem na spis treści mogłem z pamięci przywołać treść jedynie trzech, wyraźnie się wybijających - na tle pozostałych - opowiadań. Pierwsze z nich to, może nie wyróżniające się jakoś wybitnie, ale ujmujące nietuzinkowym spojrzeniem na tematykę zombie-apokalipsy, opowiadanie Dana Simmonsa, "Tegoroczne zdjęcie klasowe". Oczywiście, w przypadku tego autora bardzo dobra jakość jego prozy nie jest wielką niespodzianką, ale mnie przede wszystkim ujęła pewna dwuznaczność postaci głównej bohaterki - przez całe opowiadanie, jak również długo po jego zakończeniu zastanawiałem się, czy zachowanie nauczycielki było przejawem jej coraz głębszego popadania w obłęd, czy wprost przeciwnie reakcją obronną umysłu, próbą ratowania "normalności" w świecie, który oszalał.
Kolejne dwa, to "Palimpsest" Charlesa Strossa, jedno z najciekawszych, świeżych, choć cholernie zagmatwanych ujęć tematyki podróży w czasie - choć nie tylko - i paradoksów z tym związanych; rzecz, która do pełnego zrozumienia wymaga, co najmniej dwukrotnej lektury, oraz "Rozpacz" Jurija Nesterienko: opowiadanie "z dreszczykiem", które do momentu wyjaśnienia sytuacji trzyma w niesamowitym napięciu, od czas do czasu atakując zmysły wywołującą spory dyskomfort psychiczny dawką obrzydliwości - jeśli lubicie historie bohaterów pozbawionych pamięci, miotających się w opuszczonym, acz noszącym ślady niedawnej rzezi miejscu, to zdecydowanie opowiadanie dla Was. Dodać jednak trzeba, iż ten krótki opis, odkrywa jedynie czubek góry lodowej tej historii... jakkolwiek, łączące naukę z metafizyką, rozwiązanie "zagadki" raczej rozczarowuje i powoduje znaczny spadek napięcia.
Pozostałe opowiadania raczej nie zatrzęsły mną od środka (a tak już w przypadku tej serii antologii bywało). Owszem, teksty stoją na przyzwoitym poziomie, ale brak tu czegoś, co sprawiłoby, że zapadały by w pamięć na nieco dłużej, niż do momentu rozpoczęcia kolejnego opowiadania...
Po raz kolejny pewien spadek jakości, odzwierciedlający się - w moim przypadku - tym, że po skończeniu zbioru i rzucie okiem na spis treści mogłem z pamięci przywołać treść jedynie trzech, wyraźnie się wybijających - na tle pozostałych - opowiadań. Pierwsze z nich to, może nie wyróżniające się jakoś wybitnie, ale ujmujące nietuzinkowym spojrzeniem na tematykę...
więcej Pokaż mimo tohttp://shadowmage.nast.pl/2012/03/kroki-w-nieznane-2011-recenzja/
http://shadowmage.nast.pl/2012/03/kroki-w-nieznane-2011-recenzja/
Pokaż mimo toZniesmaczona wcześniej przeczytanym zbiorem opowiadań z roku 2012 zostałam miło zaskoczona tym tomem gdzie praktycznie wszystkie opowiadania godne są uwagi.
Zniesmaczona wcześniej przeczytanym zbiorem opowiadań z roku 2012 zostałam miło zaskoczona tym tomem gdzie praktycznie wszystkie opowiadania godne są uwagi.
Pokaż mimo to