Czy chcesz być moim przyjacielem?

Eric Carle to podobno ikona w branży literatury dziecięcej. Muszę uwierzyć na słowo, raczej prędko po inne jego książeczki nie sięgnę. „Czy chcesz być moim przyjacielem?” przykuło moją uwagę dzięki pięknej okładce i ciekawemu tytułowi wskazującemu, że treść dotyczyć będzie bezpośrednio przyjaźni. Tym razem moje przypuszczenia spotkały się na jednej płaszczyźnie z realizacją autora. Książka oparta jest na ostatnio bardzo popularnym schemacie. Bohater – w tym wypadku myszka, poszukuje czegoś lub kogoś i zagaduje różne istoty, których tożsamość na pierwszej stronie jest jeszcze zakryta, co wzbudza apetyt poznawczy i rozkręca wyobraźnie, na drugiej zaś zostaje w pełni ujawniona. I tym sposobem myszka, a także nasze dzieci, poznają hipopotama, żyrafę, konia itd., którzy nie odnoszą się do tytułowego pytania z przychylnością. Odrzucają naszą myszkę od swojego serca. Dopiero spotkana na końcu inna myszka zostanie jej przyjacielem. Dziecko podczas lektury uczy się, że mimo iż świat jest różnorodny i otwarty, nie każdego można traktować jak przyjaciela. Przyjaźń ukazana została tu zero-jedynkowo – albo jest albo jej nie ma. Brakuje tu odniesienia się do potencjalnych niebezpieczeństw, dziecko może tez odczuć, że tylko istoty podobne mogą się w pełni zrozumieć. Te ograniczenia sprawiają, że książeczka jest właściwa dla naprawdę małych dzieci – około 1-1,5 roku.
Książka jest wydania na trwałym nośniku kartonowym, który przeżyje niejedne usta dziecka. Ilustracje są ładne, choć zdecydowanie prostsze niż to co widzimy na okładce. W ogóle mam wrażenie, że to co najlepsze w książce mieści się właśnie na okładce. W odróżnieniu do „999 kijanek” wierzę, że ta książeczka może spodobać się malutkim dzieciom, i choć dla osoby dorosłej nie ma tu absolutnie nic godnego uwagi, może warto ją chociaż wypożyczyć i pokazać swojej latorośli. A nuż się spodoba i będzie można jej kupić na prezent.

Eric Carle to podobno ikona w branży literatury dziecięcej. Muszę uwierzyć na słowo, raczej prędko po inne jego książeczki nie sięgnę. „Czy chcesz być moim przyjacielem?” przykuło moją uwagę dzięki pięknej okładce i ciekawemu tytułowi wskazującemu, że treść dotyczyć będzie bezpośrednio przyjaźni. Tym razem moje przypuszczenia spotkały się na jednej płaszczyźnie z realizacją...

Książeczka dla najmłodszych, z obrazkami i historią która przewija się przez kolejne strony, z twardego papieru, do czytania dziecku, można też dać książkę maluchowi, by pociecha sama oglądała obrazki- konstrukcja książki jest mocna (porwać maluch jej nie da rady, ale już przy ząbkowaniu może ucierpieć).
Mała myszka szuka swojego przyjaciela. Czy go znajdzie? Na pewno maluch będzie zainteresowany, a my możemy "przemycić" kilka mądrych słów po zakończeniu książeczki, na podstawie jej zakończenia- i w ten sposób nawiązać z dzieckiem rozmowę (ma więc także walor dydaktyczny). Podstawowym problemem oczywiście jest tutaj, dlaczego myszka tak długo szukała przyjaciela...

Książeczka dla najmłodszych, z obrazkami i historią która przewija się przez kolejne strony, z twardego papieru, do czytania dziecku, można też dać książkę maluchowi, by pociecha sama oglądała obrazki- konstrukcja książki jest mocna (porwać maluch jej nie da rady, ale już przy ząbkowaniu może ucierpieć).
Mała myszka szuka swojego przyjaciela. Czy go znajdzie? Na pewno...

Mój syn dostał tą książeczkę gdy miał ok. 11 miesięcy. Na początku płakał podczas prób jej czytania. Nie wiem czy to przez to, że bał się obrazków, czy jednak przez to że jest tak wrażliwym i empatycznym dzieckiem ;) Teraz syn ma 14 miesięcy i książeczkę uwielbia. W jego języku jest to książeczka "nie". Na każdej stronie mała myszka z szarym ogonkiem pyta zwierzątko, czy chce zostać jego przyjacielem i każde odpowiada "nie". Książeczka dobrze się kończy ;) Myszka znajduje przyjaciela i ucieka przed wężem. Synek najpierw chce, żeby mu czytać całość, a później ją kartkuje, wskazuje paluszkiem na zwierzęta i chce by mu mówić co to za zwierzątko jest :) Polecam.

Mój syn dostał tą książeczkę gdy miał ok. 11 miesięcy. Na początku płakał podczas prób jej czytania. Nie wiem czy to przez to, że bał się obrazków, czy jednak przez to że jest tak wrażliwym i empatycznym dzieckiem ;) Teraz syn ma 14 miesięcy i książeczkę uwielbia. W jego języku jest to książeczka "nie". Na każdej stronie mała myszka z szarym ogonkiem pyta zwierzątko, czy...

Lubię książeczki tego autora. Maluszek z przyjemnością zapoznawał się z Gąsienicą czy Pajączkiem. Od kilku dni wykonuje wygibasy z "Od stóp do głów" natomiast ta książeczka leży na półce i nie cieszy się popularnością. Nie wiem czemu brzdąc nie jest nią zainteresowany, ale moje wrażenia też nie do końca są super pozytywne. Książeczka w moim odczuciu nie umywa się do przejrzystego i sympatycznego "Pajączka" czy kolorowej "Bardzo głodnej gąsienicy" - wydaje się być smutna, szara i ponura. Sam tekst i pomysł jest bardzo fajny - na obrazkach widzimy małą myszkę, która podążając "ścieżką" ( i tu mała niespodzianka :)) szuka przyjaciół. I tak po ogonach dziecko może zgadywać z kim myszka chce się zaprzyjaźnić by na drugiej stronie zobaczyć jakie rzeczywiście jest to zwierzątko - niby super zabawa, ale... pomimo, iż poprzednie pozycje autora czytamy z wielkim zainteresowaniem to "Czy chcesz być moim przyjacielem" została zepchnięta za stos innych książeczek i wszelkie próby wciągnięcia Maluszka do zabawy z tą książeczką spełzły na niczym.

Lubię książeczki tego autora. Maluszek z przyjemnością zapoznawał się z Gąsienicą czy Pajączkiem. Od kilku dni wykonuje wygibasy z "Od stóp do głów" natomiast ta książeczka leży na półce i nie cieszy się popularnością. Nie wiem czemu brzdąc nie jest nią zainteresowany, ale moje wrażenia też nie do końca są super pozytywne. Książeczka w moim odczuciu nie umywa się do...

Kolejna doskonała książeczka Erica Carle. Tym razem o myszce szukającej przyjaciela. Świetne ilustracje i krótki, ale niebanalny tekst, a także dość zaskakujące, jak na książeczkę dla dzieci oczywiście, zakończenie. Jak każda opowieść Erica Carle niesie ze sobą przesłanie. Ta, że warto szukać przyjaciela i nie wolno się zrażać ani odmowami, ani dłuższym czasem poszukiwań. Pełnokartonowe strony są odporne na wielokrotne przeglądanie i wspólną zabawę.

Kolejna doskonała książeczka Erica Carle. Tym razem o myszce szukającej przyjaciela. Świetne ilustracje i krótki, ale niebanalny tekst, a także dość zaskakujące, jak na książeczkę dla dzieci oczywiście, zakończenie. Jak każda opowieść Erica Carle niesie ze sobą przesłanie. Ta, że warto szukać przyjaciela i nie wolno się zrażać ani odmowami, ani dłuższym czasem poszukiwań....

#Eda sam wybrał sobie tę książeczkę i trochę mnie zaskoczył bo nie byłam przekonana -dziwne ilustracje, mało tekstu;) To miała być nagroda za przeżycie szczepienia więc nie mogłam odmówić. Czytanie rozpoczęło się już w samochodzie ( spokojnie to nie ja prowadziłam ) i nie skończyło się na jednym, później było przed kąpielą i przed snem i tak w kółko i w kółko. Do czytania dokładamy różne zabawy - np. kogo jest ogonek? czy też jak odpowiadają zwierzęta?
Książeczka jest tak prosta, że chyba w tym jest całe sedno popularności wśród dzieci. Oczywiście już zamówiłam kolejne książki tego autora:) #niepowaznamatka

#Eda sam wybrał sobie tę książeczkę i trochę mnie zaskoczył bo nie byłam przekonana -dziwne ilustracje, mało tekstu;) To miała być nagroda za przeżycie szczepienia więc nie mogłam odmówić. Czytanie rozpoczęło się już w samochodzie ( spokojnie to nie ja prowadziłam ) i nie skończyło się na jednym, później było przed kąpielą i przed snem i tak w kółko i w kółko. Do czytania...

Książeczka sztywnokartkowa, idealna dla ciekawskich rączek najmłodszych czytelników. Urocze ilustracje i piękna historia o poszukiwaniu przyjaciela, która zapoznaje dziecko z różnymi zwierzętami i pokazuje czym się od siebie różnią.

Książeczka sztywnokartkowa, idealna dla ciekawskich rączek najmłodszych czytelników. Urocze ilustracje i piękna historia o poszukiwaniu przyjaciela, która zapoznaje dziecko z różnymi zwierzętami i pokazuje czym się od siebie różnią.

To jest kolejna książeczka pana Carle, którą posiadamy w naszej biblioteczce. Jak najbardziej z niej jesteśmy zadowoleni.Zgadywanie po ogonie o jakie zwierzątko chodzi sprawie wiele uciechy synkowi.Bardzo ładne ilustracje.

To jest kolejna książeczka pana Carle, którą posiadamy w naszej biblioteczce. Jak najbardziej z niej jesteśmy zadowoleni.Zgadywanie po ogonie o jakie zwierzątko chodzi sprawie wiele uciechy synkowi.Bardzo ładne ilustracje.

Zabawna książeczka. Mało tekstu, proste i ładne ilustracje.

Zabawna książeczka. Mało tekstu, proste i ładne ilustracje.

Jak w życiu: większość gburowata, niektórzy niebezpieczni, nieliczni w sam raz dla nas.

Jak w życiu: większość gburowata, niektórzy niebezpieczni, nieliczni w sam raz dla nas.